Stóweczka, seteczka
-
DST
106.75km
-
Czas
04:11
-
VAVG
25.52km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Stóweczka, seteczka ;)
A dziś kolejna. Szczerze mówiąc, wpadła sobie przypadkowo, bo wcale takiego dystansu nie zamierzałem robić. Wybrałem się samotnie po 16 w kierunku Olkusza, gdzie chciałem znaleźć drogę na Trzebinię, która zaprowadziła by mnie do domku. Jednak zaraz za Olkuszem zadzwonił Robert, który kazał puścić gonga, gdy będę przed Trzebinią... Hm, dziwne. Ale oczywiście sygnałka puścić zapomniałem.
Jadąc dalej złapałem sobie małego kryzysa. Droga była rodem z gór, żadnego prostego odcinka, same zjazdy i podjazdy. Ciężko mi się jechało i tylko przez ten kawałek średnia mi spadła z 28 do 22 :/. Ale co dalej :D Jadę sobie z górki i widzę jakiegoś bajkera, to mu macham na powitanie, a on mi środkowy palec pokazuje... :D Tak, to był Robert :D ;D Wyjechał sobie chłopak na przeciwko.
Cieszyłem się z dwóch powodów: jeden- miał mnie kto pociągnąć, dwa- w bidonie miał colę, która od razu mnie postawiła na nogi. Spożywając ten szlachetny napój, zauważyliśmy sakwiarza obładowanego po brzegi. Zapytał się nas ile jest do Olkusza i tak się rozwinęła rozmowa. Okazało się, że wraca z 20 dni wyprawy rowerowej przez Chorwację i Albanię ;) A jutro musi się w Łodzi znaleźć :D Pozdrawiam go z tego miejsca :D
Znalazłszy kogoś, za kim mogę cisnąć w tunelu, pojechałem już w lepszej formie do Trzebini, gdzie postanowiliśmy jechać dalej, na Chrzanów, Libiąż, Chełmek, Imielin i Mysłowice ;) Zrobiliśmy jeszcze kółko przez Kosztowy oraz objechawszy całe Mysłowice wróciliśmy do Jaworzna.
Puff :D
MAPA
V- max : 70 km/h
Foty:
Widok na Olkusz :
Nowy asfalt, dookoła las i malownicze zakręty - można tak jechać cały czas :
Przed Lidlem, kupiłem sobie 2 litry coli i wypiłem wszystko :D :
A tu rowerek takiego dziadka :D Akurat jak wychodził ze sklepu, to robiłem zdjęcia:D On się tak na mnie dziwnie patrzy, a ja mówię, że pamiątkę sobie robię i że fajny rowerek :D Uśmiechnął się i coś tam pod nosem pomruczał :D :
Robert:
Ciufa :D :
Słońce odbijające się w czarnych obręczach Alexrimsa, hardstyle w uszach, 35 na liczniku- można jechać na koniec świata :D :
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
komentarze
Swoją droga takie rowery to chyba jedyne które się nie psują... W góralu co chwila jakaś awaria/regulacja, a tam łańcuch w kupie trzyma tylko rdza -a wciąż jeździ. Magia :)
No widzę że już rozkręciłeś się na dobre z jazdą, szkoła nie trzyma itd:)