Luty, 2008
Dystans całkowity: | 509.50 km (w terenie 90.30 km; 17.72%) |
Czas w ruchu: | 23:51 |
Średnia prędkość: | 21.36 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 26.82 km i 1h 15m |
Więcej statystyk |
Dom-Szkoła-Dom
Ojj, coś chory
-
DST
6.00km
-
Czas
00:15
-
VAVG
24.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom-Szkoła-Dom
Ojj, coś chory zaczynam być :( Gorączka i katarek ;/ Przeważnie jak mnie łapało, to wychodziłem na rower i było po, a teraz po rowerze mnie chytło... hmm..
EDIT [ 06.03.08 ]
W poniedziałek planuję wyzdrowieć.... A co za tym idzie powinienem się gdzieś ruszyć na rowerek, bo mnie już trzęsie ;P
Kategoria 0-50 km
Zalewik Sosina
Czyli
-
DST
20.60km
-
Teren
8.00km
-
Czas
00:59
-
VAVG
20.95km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zalewik Sosina
Czyli skromny wyjazd na rozruszanie kości :P Z Krzyśkiem ;] Dziś przekroczyłem pół tysiaka w lutym :D Jeszcze 100 i będzie pierwszy tysiak roku :P
Kategoria 0-50 km
Wspinaczka i zjazdy z mostu
-
DST
22.70km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
22.70km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wspinaczka i zjazdy z mostu kolejowego :D
Po szkole, w pięciu ( Ja, Witek , Jarek oraz Seba i Tery) wybraliśmy się na rowerkach do lasku na Długoszynie, w którym oprócz ciekawych zjazdów terenowych istnieją sobie skałki do wspinaczki. Jarek jako zaprawiony alpinista oraz speleolog, zabrał cały potrzebny sprzęt, czyli liny, uprzęże, karabinki i mase innych potrzebnych rzeczy :D Zaczęliśmy od wejścia na niezbyt wymagającą ściankę, aby potem przejść do kwintesencji, czyli do zjeżdżania na linie z mostu kolejowego ( tak, co jakieś 5 minut przejeżdżały pod i na nim pociągi :D ) Po dokładnym sprawdzeniu ósemek i różnorakich wiązań przeszliśmy do zjazdu, czy jak to niektórzy lubią nazywać - spuściliśmy się po kolei po linie :D Zabawa super, zwłaszcza jak się macha wisząc 10 metrów nad ziemią do ludzi w pociągu :D Na tej rozrywce zeszło nam do wieczoru, dlatego szybkim tempem wróciliśmy do domu.
Kto by pomyślał, że to środek tygodnia ;P
Foty ;)
Miejsce wspinaczki oraz nasze rowerki :)
Witek dzielnie walczy z naturą:P
Kolega bez asekuracji :D Można i tak ;P
Most, z którego zjeżdżaliśmy :)
akuku ;P Aby wejść na most, należało skorzystać z podpory ( wejście wcale nie łatwe:P)
Krzysiek sobie wisi :D
Tory :)
Pozdrówka ;)
Kategoria 0-50 km
Wieje znowu...
Dziś
-
DST
16.80km
-
Czas
00:36
-
VAVG
28.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieje znowu...
Dziś po weekendzie powrót do rzeczywistości, czyli do nauki oraz jazdy na trasie Dom-Szkoła-Dom. Aby sobie choć trochę to urozmaicić rano pojechałem przez Elektrownię, a z powrotem z Jarkiem, który zaczął dziś sezon ( brawo ! ) podobną traską, tylko że przez ścieżkę rowerową. Po 5 lekcji pogoda zaczęła nas straszyć, bo znikło Słonko i na jego miejsce pojawiły się brzydkie chmury zwiastujące deszcz, ale na szczęście nic z nieba nie spadło.
Foty:)
Dziś wstałem po 5.. A wszystko przez tego wścibskiego kolegę zaglądającego mi do pokoju...:
Dziś na biologii, ku mojej uciesze i przeraźliwych piskach dziewczyn, omawialiśmy pajęczaki :D Ten tutaj to pan skorpion leżakujący na moim zeszycie :P
Jarek wariat innego stroju nie dopuszcza... Tak więc przy 12 C i lodowatym wietrze śmigaliśmy ze średnią 28 km/h :)
Pozzdro ;)
Kategoria 0-50 km
Wspaniale :)
Tak można
-
DST
41.60km
-
Teren
25.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
17.83km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wspaniale :)
Tak można w skrócie nazwać nasz dzisiejszy wyjazd ! :) Dziś było rowerkowo klasowo, ponieważ wyciągnąłem aż 3 osoby ( które na codzień nie jeżdżą ) na bajtki. A były nimi: Asia, Sebastian i Miłosz :) Po sprawdzeniu i małej naprawie zakurzonych rowerków wyjechaliśmy w kierunku lasu, aby tam odnaleźć dwa stawiki, zwane potocznie Zalane :P. Z tamtąd, przez Jeleń, na Byczynę, aby tam odbić na kolejne jeziorko- tym razem Groble. Przepięknie tam jest ;) Po przerwie ruszyliśmy dzielnie z powrotem i dalej na Górę Grodzisko- najwyższy punkt w Jaworznie. Tam mieliśmy okazję podziwiać niesamowity zachód Słońca, który oczywiście chórem obfotografowaliśmy :D Następnie już z górki do domu. Po odprowadzeniu Asi pojechałem jeszcze do Centrum, żeby dobić do 40 ;)
A, zapomniałem wspomnieć o wiosennej pogodzie :) Praktycznie bezchmurne niebo, leciutki wiaterek i duuużo ciepełka ( śmigałem w krótkich spodenkach, bo temperatura przekroczyła dziś 15 C :D )
Super udany dzień, oby takich więcej ;)
Foty:
Ekipka na Zalanym:
Zalane:
Dziś spotkaliśmy baaardzo dużo rowerzystów ( zarówno tych pro, jak i niedzielnych dziadków ):
Groble:
Gdzie On się tam weskrobał :P :
A co! Nie będę gorszy:P :
Zachód na Grodzisku, tu po kolei... Miłosz:
Asia z Sebastianem ;) :
No i ja z moją Meridką :)
Zachodzik :
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Pierwsza setka tego roku :)
-
DST
129.10km
-
Czas
05:59
-
VAVG
21.58km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza setka tego roku :)
Czyli przepiękne miasto Kraków ;)
Pobudka o 7:00, szybkie zakupienie nowej baterii do licznika, 5 bułeczek, 2 lionów, 1 snikersa w i drogę ;) Przez Luszowice, Trzebinię i dalej 79' przez Krzeszowice i dalsze miasteczka i wsie do Krakowa. Tam najpierw odebrać telefon Krzyśka z zakładu ( bo głównie tam pojechaliśmy, żeby to zrobić ;P ) i na krakowski rynek. Tu jak zwykle cała masa turystów, ale także... rowerzystów :) Ojjj dawno nie widziałem tylu bikerów w jednym miejscu :) Krakowianie muszą być szczęśliwymi ludźmi:) Następnie pojeździliśmy to tu, to tam, głównie podziwiąjąc miasto.. ahhh jak tam pięknie... zero śmieci, przyjazna atmosfera, kolorowe miasto nie zasłonięte przez szare blokowiska... :) Po krótkim odpoczynku przy Wiśle obok Zamku Wawel wyruszliśmy z powrotem :) Powrót o 18.
Może troszkę statystyki:
Vśr. do Krakowa wyniosła 27,4 km/h na odcinku około 60 km. Pomagał nam w tym wiaterek, który wesoło popychał nas do przodu. Można powiedzieć tak:
Pod górki: 30km/h ___ Na płaskim:40km/h___ Z górek: 50km/h
Vmax: 58,6km/h
Kalorie: 1987
Natomiast powrót.. nie był już taki wesoły... Bowiem ten sam wiaterek, który przedtem był naszym sprzymierzeńcem teraz stał się największym wrogiem..
Generalnie Vśr. szacuję na jakieś 18 km/h ;/ Spowalniało nas masakrycznie, rzadko udawało się przekroczyć nawet 20km/h :/ I tak przez 60 km... Jedynie pod koniec, już w Trzebini troszkę się uspokoiło ;)
AA zapomniałem dodać, że w centrum Krakowa miałbym zderzenie czołowe z innym rowerzystą:P Komicznie to wyglądało, bo zahamowałem gwałtownie przednim i rowerek wyleciał prawie pionowo w góre;P Ale Pan miał kask, więc byliśmy bezpieczni :P Tutaj go pozdrawiam ( w czerwonym kubraczku ;)
Mimo tego wiaterku wycieczkę można zaliczyć do super udanych ;)
Foty :)
Rynek :) ( Fotka specjalnie dla Aś;) )
Adaśko:
Wisełka:)
Wawel:
Planty.. chyba :P
Taką drogą, to i nad morze można jechać :)
Pierwsze sety za płoty, jak to michros kiedyś rzekł :P
Krzysiek i... zachód Słońca :P
Na kraniec Świata i jeszcze dalej =)
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
Wiosna.. kiedy ona przyjdzie
-
DST
5.80km
-
Czas
00:12
-
VAVG
29.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiosna.. kiedy ona przyjdzie ... :(
Niestety zdjęcia z tamtego roku :P ( Robione of course telefonem )
Trasa: Dom-Szkoła-Dom. Średnia taka wysoka, ponieważ uczepiłem się autobuska :)
Kategoria 0-50 km
Dom-Szkoła-Dom-Serwis-Dom
A w serwisie
-
DST
7.60km
-
Czas
00:22
-
VAVG
20.73km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom-Szkoła-Dom-Serwis-Dom
A w serwisie zażyczyli sobie 45 zł za głupi przegląd, dlatego im podziękowałem ;]
Kategoria 0-50 km
Ooo rany...
-
DST
16.90km
-
Teren
6.00km
-
Czas
00:49
-
VAVG
20.69km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ooo rany...
Ale się zmęczyłem :/ Wystarczyła tygodniowa przerwa w jeździe i forma poleciała sobie sporo na dół...
Dziś po wyjściu z kina ( Duchy Goyi ) w przeźroczystym dachu Hotelu Qubus w Katowicach ujrzałem pierwsze od chyba tygodnia promienie Słońca... Uradowany tym zjawiskiem, po przyjeździe do domu niezwłocznie wybrałem się na bajtka ;]
Przez elektrownię skierowałem się na niedawno poznany zalewik leżący między Wysokim Brzegiem a EJ III. Po potaplaniu się błotku wyjechałem niedaleko Fashion Hause'a i prosto już do Jaworzna.. Ehhhh od Sosnowca już w ogóle nie chciało mi się kręcić... Strasznie ospale jechałem, średnia na asfalcie nie wiem czy dobiła by do 21km/h. No i muszę w końcu meridkę oddać na przegląd, bo miałem to zrobić po 100 km, a już ma na liczniku prawie 700 :D
Foty:
Dziś ta dziwna rzeka przybrała kolor złoty :D
;)
W lesie dróżka mała... =)
Pozdrówka ;]
Kategoria 0-50 km
ziiiiiiiimnooo ! ! !
Okropniaście...
-
DST
5.60km
-
Teren
3.00km
-
Czas
00:21
-
VAVG
16.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
ziiiiiiiimnooo ! ! !
Okropniaście...
Dawno nie byłem na rowerze, ale dziś wybrałem zły dzień na przerwanie tego lenistwa:P Po 2 minutach jazdy nie czułem już rąk, palce mi podmarzały, w płucach czułem Biegun Północny :P
Do Roberta po zimówkę, potem obok kościółka w lasek ( tam chociaż cieplej ) i szybko do domku na ciepłą zupkę ;) Suport w rowerze skrzypi okropnie, pewnie się coś posypało, ale na razie nie zamierzam nic w niego wkładać...
Kategoria 0-50 km