Listopad, 2008
Dystans całkowity: | 199.98 km (w terenie 55.50 km; 27.75%) |
Czas w ruchu: | 10:54 |
Średnia prędkość: | 18.35 km/h |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 22.22 km i 1h 12m |
Więcej statystyk |
JaworSprint 2008.
Dziś,
-
DST
2.25km
-
Czas
00:08
-
VAVG
16.88km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
JaworSprint 2008.
Dziś, z okazji jutrzejszego otwarcia obwodnicy miasta, zorganizowano wyścig samochodowy Jaworsprint ( Info. )Pojechałem zostawić rower u Roberta i poszliśmy razem oglądać wyścig. Generalnie to fajna sprawa, Kajetanowicz nawet przyjechał, woził naszego prezydenta po trasie... Potem prezio wyszedł ładnie hmm... zmulony :D
Porobiłem zdjęcia i pojechałem do domu.
Pogoda dziś zrobiła się cudna, dawno takiej przejrzystości powietrza nie widziałem, z okna widzę całe pasmo Beskidu Śląskiego, Małego i chyba nawet kawałek Żywieckiego. No i majaczy mi się albo Barania Góra albo Skrzyczne :]
Na rower bym poszedł, ale trzeba się uczyć :/
A, zapomniałem dodać. Z racji tego, że kupiłem sobie aparat i fotki są lepszej jakości niż z telefonu, wracam do standardowej wielkości zdjęć, to jest 800x600. Wg mnie lepiej wtedy jest, bo można się poczuć jakby się było w miejscu zrobienia zdjęcia, gdy fotka jest na cały ekran :)
Także dziś większe, z rajdu:
A to dzisiejszy widok z mojego okna. Nie chodzi o góry, bo one są na prawo, ale o całkiem ładne chmurki ( HDR )
Pozdro :]
Kategoria 0-50 km
Ognisko Bikestats.pl :)
-
DST
60.01km
-
Teren
12.50km
-
Czas
03:17
-
VAVG
18.28km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ognisko Bikestats.pl :)
No, może niezupełnie ognisko... Ale spotkanie bikestatowiczów na pewno :)
Pogoda nie zachęcała do jazdy. Mimo tego, na punkcie zbiorczym w Dąbrowie Górniczej stawiło się sporo osób. Kosma, jahoo81, ewcia0706, djk71, Młynarz, Rafaello z synem Krzysiem, Dariusz79, ggrzybek,granicho-bez-4 oraz olo81.
Wyjechaliśmy po 11 i jako cel obraliśmy Pogorie, wszystkie razem wzięte :D Chyba nie byliśmy tylko nad którąś tam, o której mówią, że prawie jak bajoro. Olo81, który bym na szosówce miał strasznego pecha, bo chwilę po ruszeniu na trasę urwał mu się hak od przerzutki :( Musiał się wrócić. Zwiedziliśmy też jakieś stare bunkry, pojeździliśmy w kółko po zalewach i zamiast ogniska ( lało, było zimno i mokro wszędzie... ) wybraliśmy na miejsówę jakiś bar przy Pogorii III ( dobrze kosma ? :D ) Tam chwilę posiadówki, pogaduchy i ruszenie z powrotem do domów. W centrum DG pożegnałem się ze wszystkimi i razem z Darkiem pojechaliśmy przez park w stronę Jaworzna i Sosnowca. I w tym parku, niespodziewanie, praktycznie pierwszy raz w życiu... puściła mi się krew z nosa na rowerze... Masakra, nie potrafiłem jej zatamować, tak się mocno lała :/ Pożegnałem się z Darkiem i jakieś pół godziny walczyłem z tym krwotokiem :| Przy okazji ucierpiał rower :P Reszta trasy przejechana z chusteczką w nosie...
Miło było poznać nowe twarze, osoby, które dotychczas znałem tylko z bikestatsa ;) Trzeba to będzie kiedyś powtórzyć :]
A teraz zdjęcia :) :
Prawie wszyscy razem:
Młynarz z Krzysiem:
Piotrek napiera :D :
"Ja na was czeekam" :D :
Olo:
Kosmata:
Krzyś one more time :
Przed bunkrem :
Darek rzuca granatem :D :
Granicho bez 4 i djk71 :
Jest dobrze, jest OK :D :
"Jaaa wam teraz pokażę ! " :
Ktoś mi zdjęcie robi :] :
Objazd Pogori :
I krwisty akcent na koniec :P Kręci mi się w głowie do teraz przez to :/ :
Pozdrawiam wszystkich bikestatowo, rowerkowo i krwiście meridkowo :D
Kategoria 50-100 km, Śnieżnie
Balaton w Trzebini.
Jakoś
-
DST
38.81km
-
Czas
02:04
-
VAVG
18.78km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Balaton w Trzebini.
Jakoś chciało mi się wyjść na rower, dlatego późną godziną 18 wybrałem się w kierunku Trzebini, nad zbiornik Balaton. Jak wychodziłem było 0 C i nie padał śnieg. Geterki, kurtka, dwie pary rękawiczek, kominiarka, słuchawki na uszy i jazda. Przez centrum, Wilkoszyn i Jeziorki dojechałem spokojnym tempem na zalew. Tam cisza i spokój. Powrót po wypiciu herbatki ( znowu zapomniałem czegoś do niej dolać :/ ) już przy opadach śniegu. Przez 20 km praktycznie zero przyczepności ;) Rozpędziłem się z górki do 35 km/h i zachciało mi się przyhamować bardziej ostro... No to hamuję, a tu nic, toczę się dalej bez zmniejszania prędkości :D I to w dodatku bokiem :D Zabawa przednia.
Potem jeszcze do Roberta ( gdzie załapałem się na pizze ;D ) i do domku. Teraz jest jakiś -1 C.
Fotka dziś miała być jedna, całkiem fajna, ale przed chwilą przez przypadek sformatowałem kartę pamięci w aparacie i nie będzie ani jednej z dziś, dlatego wstawiam inną, zrobioną ostatnio :P
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km , Śnieżnie
Śnieguś, śnieguś, śnieguś
-
DST
24.35km
-
Teren
12.50km
-
Czas
01:46
-
VAVG
13.78km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Śnieguś, śnieguś, śnieguś !!!
Spadł w końcu ;) Już mi się nudził ten jednostajny szary asfalt, smutne, bezlistne drzewa i ta ponura atmosfera na zewnątrz ;D Także... zaczynamy sezon zimowy !
A dziś krótka przejażdżka z Robertem nad Zalew Dziećkowicki. Wyjechaliśmy po 16, jednak szybko okazało się, że trzeba się wrócić do domu - za zimno było :P Po przebraniu pojechaliśmy przez las na Podłężu i Zalane ( gdzie była mała fotosesja ) na Jeleń, gdzie asfaltem już nad zalew. Przez całą drogę lekko prószył śnieg, w lesie nie było ślisko, śnieg był zmarznięty, bo po zmroku temperatura zeszła do - 2 C. Na Dziećkach parę zdjęć, gorąca herbatka i kręcenie do domku. Tym razem przez Sobieski i przez nową, czekającą na otwarcie ( 1 grudnia ) obwodnicę. Wpadłem jeszcze na chwilę do Roberta, żeby sobie zamieść rower, bo cały uśnieżony był :P Chwilę po wyjechaniu z jego bramki złapała mnie potężna śnieżyca, w parę sekund drogi zrobiły się białe, a asfalt tak śliski, że praktycznie nie miałem hamulców. Pobawiłem się trochę w gubienie przeczepności i asfaltem do domu :)
A, zapomniałem u góry napisać - przyszła mi bielizna i bliza termoaktywna, całkowicie inna jazda, mimo, że miałem na sobie kurtkę to nie spociłem się ani trochę ;)
No i zdjęcia od dziś będą lepsze, bo robione nowym Canonem A710 IS :] :
Nad zalanym:
Moja oczojebna kurtka,a w tle statyw z termosu :D :
bziuum:
Niebo:
Dziećkowice:
"Gorzałka zawsze dobra jest..." :
Robert:
Obwodnica:
Ktoś nie chce 5 małych kotków ? :D Było 6, ale jeden już został sprzedany, 20 minut po wystawieniu tego wpisu ;P
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km , Śnieżnie
Beskid Śląski.
Ale
-
DST
0.01km
-
Czas
00:01
-
VAVG
0.60km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Beskid Śląski.
Ale na nóżkach ;)
Pogoda idealna, słoneczko i błękitne niebo ;)
Parę zdjęć :
Ognicho :
i grzaniec ;D :
Powrót:
Pozdrawiam ;)
Dom-Szkoła-Dom
Kupiłem kurtkę rowerową.
-
DST
5.67km
-
Czas
00:15
-
VAVG
22.68km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom-Szkoła-Dom
Kupiłem kurtkę rowerową. Jutro powinna przyjść bluza, koszulka z długim rękawem i kalesonki. Wszystko termoaktywne. Do tego jeszcze kaseta deore i łańcuch wippermanna. No i aparat też kiedyś przyjdzie ;) Ahh, jak ja lubię takie zakupy :D
Pozdro ;)
Kategoria 0-50 km
Dom-Szkoła-Dom
Z racji tego,
-
DST
5.67km
-
Czas
00:15
-
VAVG
22.68km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom-Szkoła-Dom
Z racji tego, że na tej trasie nie ma ani jednej ciekawej rzeczy do obstrykania, muszę się ratować zdjęciami odgrzebanymi z dysku... A więc dziś porcja Jaworzna widzianego z trochę innej perspektywy niż siodełka rowerowego, bo trochę wyżej... ;) :
Osiedle Podłęże, gdzieś tam widać mój blok :
Centrum:
Sosina:
I Elektrownia oraz Zalane:
Pozdro;)
Kategoria 0-50 km
Nowa tapeta :)
-
DST
5.70km
-
Czas
00:16
-
VAVG
21.38km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nowa tapeta :)
Całkiem fajny ten kask, przydałoby się taki kupić ;)
Trasa: Dom-Szkoła-Dom
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Zielony szlak.
Czyli
-
DST
57.51km
-
Teren
30.50km
-
Czas
02:52
-
VAVG
20.06km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zielony szlak.
Czyli bardziej terenowo.
Po 12 wyjechałem w bliżej sobie nieznanym celu na rower. Chciało mi się coś pokręcić, bo przecież bezchmurne niebo i 18 C trzeba było wykorzystać. Przez Jeleń i Byczynę dotarłem na Groble, gdzie znalazłem tabliczkę z napisem "Zielony szlak - Grodzisko 17,5 km". No to jazda. Cały czas lasem, ścieżka co chwilę zmieniała kierunki, ale trzeba powiedzieć, że droga jest oznaczona dobrze. Zahaczyłem o jakąś kopalnię odkrywkową, widoczki całkiem niezłe ;) Wyjechałem w Pogorzycach, gdzie zrezygnowałem z dalszej jazdy green routem, bo zaczynało się powoli ściemniać. Wtedy to wbiłem na drogę i przez Chrzanów pojechałem na Trzebinię i Balaton. Tam krótka przerwa, jabol i kroma i dalej, przez Luszowice i Balin do Jaworzna. W Jaworznie odwiedziłem jeszcze grób dziadka i szybkim tempem udałem sie do domu, bo już ciemno było.
Foty :
Byczyna, zalew Groble :
Zielony szlak:
Achtung!
Balaton w Trzebini :
W Luszowicach:
I na koniec takie dwa, z zachodem słońca:
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km