vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:516.82 km (w terenie 70.00 km; 13.54%)
Czas w ruchu:24:52
Średnia prędkość:20.78 km/h
Maksymalna prędkość:75.00 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:86.14 km i 4h 08m
Więcej statystyk

Kreta 2012

Czwartek, 29 marca 2012 | dodano: 02.04.2012

Tygodniowy, niskobudżetowy wypad na Kretę. W Polsce śnieg i deszcz, a tam 25 C i idealne warunki na zwiedzanie. Rowerka niestety nie udało się wypożyczyć. Zdjęcia powiedzą więcej.






Laguna Balos:




















No dobra, jest akcent rowerowy :D


Elafonissi:






Stop w 13 osób w Fiacie Scudo:


Albo na pace jak kto woli:


Chania:




Pomarańcze, mandarynki, cytryny, grejfruty:


Nocleg na pace; )


Stare miasto:






Amerykanin z Navy US:






Powrót do Wrocławia pustym samolotem:


W Polsce szok termiczny.... :(


Kategoria Tanie loty

Pętelka szosowa z Ewą ;)

  • DST 78.84km
  • Czas 03:33
  • VAVG 22.21km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Specialized Tricross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 marca 2012 | dodano: 24.03.2012

Czasu nie za dużo, bo na 16 do pracy, dlatego krótka przejażdżka z Ewą do Babic. Musiałem jechać na Specu, bo merida zabłocona cała i znowu nie chciałem przekręcać spdków ( w końcu gwint padnie ) Wyjechaliśmy o 10 i sprawnym tempem przez Chełmek ( tutaj chwila przerwy na bezimiennej górze ) posypaliśmy na zamek w Babicach. Tam ponownie przerwa, czas jednak szybko leci więc zbieramy się przez Bolęcin do Trzebini, gdzie Ewa pierwszy raz widzi Balaton :P Potem już szybciutko do domku ;) Dzięki Eff ;)

Na górze:


Odpoczynek po podjeździe pod zamek, puf puf :D


Alvaro ;)


Sypiemy na Zagórze:


A na Balatonie śmiejemy się z kaczek, które co chwilę wpadają pod lód :D


Po czym wesoło wracamy do Jaworzna :)


Następny wpis dopiero gdzieś za jakieś 9 dni, jutro sobie lecę na mini wakacje ;P

Pozdrówka


Kategoria 50-100 km

30000 km z Bikestats i kolejna setka

  • DST 113.02km
  • Czas 04:30
  • VAVG 25.12km/h
  • VMAX 75.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Specialized Tricross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 marca 2012 | dodano: 22.03.2012

Pierwszy raz w tym roku na Specu. Ugadałem się z Januszem o 15:15 na lajtową przejażdżkę do Pszczyny. Fajnym tempem w granicach 30 km/h polecieliśmy na Jeleń, skąd przez Gorzów na Oświęcim. Tam Janusz wpadł na pomysł, żeby zmienić trochę trasę i odwiedzić Niraharę oraz Kajmana w Kobiernicach. Co prawda to trochę dalej, ale długo nie myśląc, zgodziłem się od razu. No to rura na Wilamowice, gdzie mieliśmy się spotkać z Elą. Nowo położone asfalty praktycznie przez całą drogę pozwalały utrzymywać dobrą prędkość, droga na szosówkę jest idealna. W Wilamowicach po krótkim postoju na jedzonko ( zjadłem chipsy i wszystkie galaretki jakie miałem, ale i tak byłem głodny nadal :/ )pokręciliśmy spokojnie do Kobiernic.

Tam chwilę przerwy, ciepła herbatka, pyszny, świeżo upieczony domowy chleb i pogaduchy na różne tematy. Niestety robiło się późno, więc zmuszeni byliśmy wracać. Dzięki Elu i Piotrku za gościnę ;)

Czekało nas jeszcze 50 km po ciemku, dobrze, że wziąłem swoją lampkę, bo ta Janusza świeciła jak jakiś świetlik w nocy, coś tam się żarzyło :P Taką samą drogą, też w dobrym tempie wróciliśmy do Jaworzna. AA, jeszcze w Oświęcimiu podpiąłem się pod Tira, przy prędkości 75 km/h wyprzedziłem Janusza, który został gdzieś daleko w tyle, ale kulturalnie poczekałem potem na skrzyżowaniu. No i było zimno okropnie, w lesie temp. spadło do jakiś 4 C, ja byłem w tej lepszej sytuacji, że miałem rękawiczki zimowe i 4 warstwy na sobie, Janusz miał tylko cieniutką kurteczkę ;P

I dziś stuknęło 30 000 km przejechanych na Bikestatsie. Co prawda trochę mi to zajęło, no ale liczba cieszy ;)

Parę zdjęć, jak porównuję jakość kompakta Canona do lustra Nikona to mi się śmiać chce ;P

Góry w zasięgu ręki:




W roli głównej:
Wiecznie pijany Janusz:


I wiecznie głodny Van: (na zdjęciu jeszcze zmarznięty, też się często zdarza :D )


Pozdrawiam ;)


Kategoria 100-200 km

Jura z Efff

  • DST 138.81km
  • Teren 30.00km
  • Czas 07:31
  • VAVG 18.47km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 marca 2012 | dodano: 21.03.2012

Całkiem fajna trasa na przywitanie wiosny. Razem z Ewą wybraliśmy się na Jurę pojeździć po dolinkach i potaplać się w błocie. To ostatnie wyszło nam znakomicie, rower znowu cały jest pokryty błotną mazią. Trochę przygód po drodze było, zwłaszcza gdy przedzieraliśmy się przez nieistniejący szlak, którego istnienia zaciekle doszukiwałem się w malutkiej, zarośniętej ścieżce. Odwiedziliśmy Dolinki Kobylańskie i Ojcowski Park Narodowy, dosyć ciekawa trasa, no ale w końcu sam ją zaprojektowałem <wrodzona skromność>. Droga była dosyć zawiła, mniej więcej przedstawię ją później na mapie, ale to mniej więcej, bo np jeden szlak okazał się być zaorany przez traktory i znikł z powierzchni ziemi. W każdym bądź razie było ciekawie. W Sułoszowej, przy powrocie, dołączył do nas Janusz507, z którym to zajechaliśmy jeszcze na piwko przy garażach niczym rasowe żule. Więcej dowiecie się ze zdjęć:

Pierwsze widoki okazały się smutne, bezmyślność ludzi nie zna granic:




Chybotliwy mostek z nieistniejącego szlaku prowadzącego na czyiś ogródek:


W końcu jednak odnajdujemy szlak i wesoło sobie kręcimy;


Ratunkiem dla mojej wiecznie głodnej osoby były przepyszne muffinki z nutellą, które Ewa upiekła dzień wcześniej :D




Jedziemy dalej:




Kobylany:


Żeby nie było, ja też tam byłem, Ewie się jedno niezamazane zdjęcie udało zrobić :D


W Dolinkach Kobylańskich zaczęło się błoto, ciężki odcinek :D


Dla odpoczynku w Ojcowie mały wspomagacz:


Jest i Madzia :D


A Tu Madzia z Alvaro :D Zalotne te rowerki, spodobały się sobie :D


Chwila odpoczynku i jedziemy na spotkanie z Januszem


Oto i on, od razu się rzucił do zdjęcia z Ewą ! Ale zamazany wyszedł, sasasasas


Lans na nowej szosie:


I odwiedziny na Sosinie na koniec:


Kategoria 100-200 km

Tenczynek z ekipą

  • DST 77.98km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 marca 2012 | dodano: 17.03.2012

Spotkanie o 8 rano pod halą w centrum. Funio proponuje pojechać do Tenczynka na zamek, przewodzi zatem grupie i wesoło kręcimy przez lasy i łąki. Nasza radość rośnie tym bardziej, że wszędzie jest błoto, które szybko paskudzi ubrania i całe rowery. Robi się ciepło, prawie jak w lecie :)

Zdjęć nie mam czasu tutaj dawać, więc link do picassy:

https://picasaweb.google.com/vanhelsingjaw/170312TenczynekZEkipaJMTB?authkey=Gv1sRgCKqmoKTn56H6Kg



Kategoria 50-100 km

Małopolska pętelka

  • DST 66.07km
  • Czas 02:56
  • VAVG 22.52km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 marca 2012 | dodano: 16.03.2012

Krótko, bo na 16 niestety trzeba iść do pracy. Spokojna i lajtowa pętla przez Jeleń, Chełmek, Libiąż, Żorki, Wygiełzów, Płazę, Bolęcin ( odkryłem nowy, fajny podjazd z Bolęcina do Płazy ), Trzebinię i Balin. Pogoda super, tylko wiatr jeszcze zimny wieje, z powrotem się trochę z nim męczyłem.





A jutro od 8 rano zlot pod halą i śmigamy jaworznicką ekipą :)


Kategoria 50-100 km

Szok

  • DST 42.10km
  • Czas 02:02
  • VAVG 20.70km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 marca 2012 | dodano: 13.03.2012

Szok, niedowierzanie, istny armagedon mentalny i fizyczny. Stagnacja na najwyższym poziomie, nicnieróbstwo i lenistwo, choróbsko i lenistwo. Ostatni raz na rowerze byłem w grudniu. Od 2007 roku nigdy nie miałem takiej przerwy, zawsze co najmniej raz w miesiącu wyjeżdżałem na rower. W tym roku jednak zero, totalne dno. Wstyd i tyle, nie mam co wymyślać wymówek, że choroba, że szkoła. No dobra, chociaż jedną podam - Merida od listopada leżała z wyrwanym hakiem i rozwaloną przerzutką, dopiero w lutym udało się kupić przerzutki XT ( tak, kupiłem dwie :D ) i hak. Poza tym wymieniłem support w HII i kupiłem nowy amortyzator, XCM wymieniłem na XCR, co prawda najniższa półka, ale mi tam dobra amortyzacja nie jest potrzebna, byle by wybierał większe dziury i nie miał luzów, bo wszystko składam pod sakwy. I tak się jakoś stało, że dopiero w marcu rower był gotowy. Co prawda mam jeszcze Speca, ale na szosę długo warunków nie było ( cóż za wybredność, 4 lata temu jeździłem w zwykłych dresach w największe ulewy i śnieżyce i nie marudziłem. Chyba się człowiek starzeje..
A co robiłem przez te 3 miesiące? Pisałem grzecznie pracę licencjacką, imprezowałem sporo, to Kwadraty, to Pomarańcza, to jakieś domówki... Działo się dużo, no ale na rower ciągnęło coraz bardziej.

I w końcu nastał ten dzień, dziś pojechałem na rower ! Skromna traska nad Balaton w Trzebini przez Balin i Okradziejówkę, powrót taką samą drogą. W jedną stronę jechało się cudownie z wiatrem, w drugą już było trochę gorzej. Muszę zainwestować w nowe spodnie kolarskie, zarówno długie jak i krótkie, kto jakieś fajne poleci? Bez szelek.

Trzeba się rozkręcić, oj trzeba, zwłaszcza, że fajne parodniowe wyjazdy się szykują w kwietniu i maju... będzie co oglądać mam nadzieję! :)

Jedno zdjęcie z dziś, ktoś mi podwędził baterie do Canona, a lustrzanki nie chciało mi się wozić.


Poza tym nowy obiektyw do Nikona, full manual do zabawy przy portretach i makro, ale niedługo dojdzie stała 50 mm nikkora na portretowe z wypraw :)


I niedługo będę miał do sprzedania fajną zabawkę, pełen komplet, 3 magazynki i wyposażenie taktyczne. 460 FPS, przebija puszkę po piwie z 20 metrów, karton z 50 ;) ASG


Pozdrawiam ;)


Kategoria 0-50 km