Wrzesień, 2012
Dystans całkowity: | 779.38 km (w terenie 272.00 km; 34.90%) |
Czas w ruchu: | 35:51 |
Średnia prędkość: | 21.74 km/h |
Maksymalna prędkość: | 79.00 km/h |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 70.85 km i 3h 15m |
Więcej statystyk |
Szybki Andrychów
-
DST
102.46km
-
Czas
03:54
-
VAVG
26.27km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstałem o godzinie 12. W sumie nie ma co się dziwić, bo ostatnie dwa dni nie należały do spokojnych i pobudkę w południe i tak zaliczam za sukces. Szczegółów nawet nie będę pisać, ale krajobraz po jednej z imprez przypominał ten z filmu Project X, tyle, że zamiast ognia była woda po kostki i zalane dwa piętra. Szkoda też rozbitych sedesów, umywalek i zakrwawionych ścian, no ale bardziej może nie będę się rozpisywać... :P
W każdym bądź razie potrzebowałem się mocno dotlenić. Wiedziałem, ze Funio z Januszem ruszyli w góry i postanowiłem im wyjechać jak będą wracać. Na początku jechało się tragicznie, poza tym wiał lodowaty wiatr, a ja ubrałem krótkie spodenki. Za Babicami kupiłem energetyka i marsa, trochę mi to pomogło, bo w drodze powrotnej nie schodziliśmy poniżej 30 km/h.
Chłopaki oczywiście musiały jeszcze zatrzymać się na piąte piwo w Byczynie. Posiedzieliśmy chwilę, po czym pojechałem jeszcze na pieczone ziemniaki na zakończenie tego weekendu :)
Reklama mnie zniszczyła. "Piootruusiu!" :D
Kategoria 100-200 km
Tenczynek z Januszem
-
DST
70.73km
-
Teren
20.00km
-
Czas
03:08
-
VAVG
22.57km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szybki wypad na zamek w Tenczynku z Januszem. Wyjazd po 16, banalnie prostą trasą przez Trzebinię i Puszczę Dulowską. Atrakcją wypadu były świetne widoki na całe Beskidy oraz Tatry, świetnie jawiące się ze wzgórza zamkowego. Powrót taką samą droga, po zachodzie słońca już zimno.
Ale dzień to się dopiero zaczyna teraz... Jutro będzie pewnie kac rower na ratunek... ;)
Pozdro ;)
Kategoria 50-100 km
Niespodziewana nocna jazda
-
DST
115.40km
-
Teren
80.00km
-
Czas
06:10
-
VAVG
18.71km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień zaczął się niepozornie, bowiem zaraz po 12 wybrałem się na samotne kręcenie po jaworznickich terenach. Przez Gigant przedostałem się na Kamieniołomy, gdzie odkryłem, że zamurowane wejście do kopalni jest już rozbite i można tam wejść. Potem pobłąkałem się po okolicach Dobrej i wylądowałem w bazie nurków, którą całą objechałem górą. Tam zachciało mi się poszaleć na wąskich singlach, skończyło się to mało efektownie, bowiem nie wyrobiłem się na jednym z zakrętów i z hukiem poleciałem w krzaczory. Od tego momentu na moich rękach jawią się zadrapania podobne do dzieła rozwścieczonego kocura z pazurami. No, ale chociaż fajnie się jeździło :P Potem pojechałem na Sosinę, Ciężkowice, jakimś cudem wyleciałem na Okradziejówce, skąd przez centrum do domu.
A o 17 podjechali po mnie Janusz i Nedved i ruszyliśmy do Chełmka, bo Przemek miał tam odebrać mostek. Terenem przez zalane, potem wzdłuż Dziećkowic. Chwila popasu pod Biedronką i wracamy, przez kopiec w Chełmku i Jeleń Dąb. W międzyczasie zrobiło się już ciemno. Zahaczyliśmy również o opuszczony hotel Tarka, który o tej porze dnia przypomina ukryte w środku lasu zagadkowe domy z filmów grozy. Wąskimi, leśnymi ścieżkami przedostaliśmy się do Byczyny ( przy okazji obserwując z niepokojem las, w którym co chwilę się coś dużego ruszało :P ), aby posypać na Grodzisko. Tam dopiero zaczął się klimat, stary las na górze wygląda jak wymarły i tajemniczy stary bór, sterczące gałęzie i gęsty mrok dodają adrenaliny.
Wg wstępnych ustaleń tam mieliśmy skończyć wypad, jednak było tak ciepło i przyjemnie, że postanowiliśmy jechać dalej. Padło na Sosinę i Żabnik w Ciężkowicach. Wszystko oczywiście w lesie i terenie. Spotkaliśmy dziki, sarny, bażanty i zające. W wesołych humorach kręciliśmy wpatrując się w światła latarek. Warto też wspomnieć o świetnej drodze na Żabnik przez środek lasu, klimat naprawdę przerażający.
Z Żabnika wróciliśmy przez Szczakowa i Dobrą do domów :)
Świetny wypad, długo się będzie go wspominać. Dzięki Panowie!
A teraz pora na zdjęcia
Najpierw te z południa, odkryta kopalnia:
Zalane kamieniołomy, zdjęcie robiłem przez filtr polaryzacyjny w okularach :)
A tutaj widać różnicę bez i z filtrem:
A to już z wieczornego wypadu. Elektrownia na Zalanym:
Janusz koks napiera:
Nedved na Dziećkowicach:
i van na Dzieckowicach:
Zachód słońca:
Robi się ciemno, przy pomniku na kopcu w Chełmku:
Na Tarce:
Długi czas naświetlania w aparacie i wszyscy oświetlamy stary hotel na Tarce. Efekt całkiem fajny :)
Singlem przez las:
Przejeżdżamy nad A4:
W stronę Sosiny:
Gdzieś na Dobrej:
I zaczęło się, strach się bać w tym lesie!:
Nad Żabnikiem:
Pozdrawiam! :)
Kategoria 100-200 km
Terenowo w mocnej ekipie
-
DST
92.26km
-
Teren
52.00km
-
Czas
04:58
-
VAVG
18.58km/h
-
VMAX
70.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rzadkość to nad rzadkościami, aby w Jaworznie zebrać tyle osób chętnych do jazdy na rowerze i to w ostrym terenie. Udało się to dziś, bowiem stawiło się aż 10 osób. Prowadził nas Nedvet, który terenowe trasy ma świetnie obczajone i każdy wypad z nim oznacza poznanie nowych, świetnych szlaków.
Trasa była skomplikowana, więc ograniczę się napisania, że byliśmy w Trzebini, Płokach, Puszczy Dulowskiej, Regulicach, Chrzanowie... Większość oczywiście w terenie.
Humory dopisywały, cały czas kręciliśmy w wesołych nastrojach, śmiejąc się co chwilę. Nedvet zagwarantował nam 4 świetne, typowo górskie podjazdy. Zjazdów oczywiście też nie zabrakło, musiałem na każdym się wyszaleć, ale tylko raz wyleciałem z trasy na drzewa, ku ogólnej uciesze reszty wycieczki :D
Pod koniec wypadu wybraliśmy się jeszcze z Januszem, Piofci i Murthago do Funia na małe wzmocnienie... ;)
Super wycieczka w świetnym towarzystwie, obowiązkowo trzeba będzie to powtórzyć, a okazji będzie, bo nadciąga jesień, a Jura w tym okresie wygląda przepięknie... ;)
Prawie pełna ekipa:
Nedvet w pro okularach, +2 km/h:
Piofci:
Siemanko:
W pro pozycji napierają chłopaki:
Na jednym z wielu podjazdów:
Takie tam z przyczajenia:
Paparazzi :D
Kolejna przerwa po kolejnym podjeździe:
Kamil koks:
Funio i jego kochanek Lech:
Nadciąga jesień...
Kopalnia:
Ahh ten błysk w oku Janusza:
Nedvet:
Na zielonym szlaku prowadzącym z Jaworzna do Chrzanowa odbywają się wykopy i detonacje saperskie pocisków z okresu II wojny światowej. Cały las jest zamknięty ( oczywiście nie dla nas :P) i totalnie rozkopany. Pierwszy tekst podczas przekraczania barierki: "No to kto jedzie pierwszy?" :D
A wycieczka kończy się tak... Co robi ten Janusz?!
Pozdrawiam ! :)
Kategoria 50-100 km
Szoszowo z Nedvetem
-
DST
95.15km
-
Czas
03:43
-
VAVG
25.60km/h
-
VMAX
79.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Umówiłem się na 9 na spokojną przejażdżkę w krzeszowickie strony z Nedvetem. Zerwanie się z łóżka po 7 okazało się wielkim wyzwaniem, no ale nic dziwnego, winą był niedzielny poranek, albo raczej sobotni wieczór/noc... ;P
Lekko nieogarniając, ruszyliśmy lajtowo kręcąc. Bukowno, Olkusz, nowo poznana droga do Paczółtowic, Czerna, podjazd pod Miękinię, Paryż i dawaj na Trzebinię. Potem już spokojnie do Jaworzna. Przy szpitalu spotkałem jeszcze Majorusa, pogadaliśmy chwilę, ugadując się przy okazji na jakąś traskę w tygodniu.
Footy:
Nedvet podjeżdża i ruszamy spod domku... :P
Zabawy z panoramingiem, raz wolniej...:
...raz szybciej, Przemek wypina zad na zjeździe:
Podjazdów też nie brakowało:
Spec:
I Author:
Wjeżdżamy na Jurę:
Podjazd pod kościół w Paczółtowicach:
I ostatnie z wycieczki, Paryż zdobyty!
Dodam jeszcze parę zdjęć z wczorajszego Summer Cars Party w Katowicach:
:)
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
Alwernia z Januszem
-
DST
80.59km
-
Czas
02:59
-
VAVG
27.01km/h
-
VMAX
62.00km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd o 15:30. Nadal ciepło, więc idealna pogoda dla mnie. Z tym, że coś mocy nie było żeby deptać, dlatego większą część trasy oszczędnie i sprytnie wykorzystywałem opory powietrza tworzone przez obdarzonego nadwagą Janusza. Chełmek, Babice, Alwernia, super podjazd za Regulicami ze świetnymi widokami i już na dół w stronę Bolęcina i Trzebini, aby przez Luszowice wrócić do domów.
Brak mocy nie oznaczał oczywiście, że dawałem się wyprzedzać na podjazdach, mimo usilnych prób Janusza, nie udały mu się niecne zamiary zostawienia mnie w tyle :P Jak to mówi, za 6 kilo mi pokaże :P
Wycieczka minęła przy baśni o pewnej królewnie, obczajaniu dziewcząt od 16 do 60 lat ( to Janusz głównie ) oraz uwagach na temat brak ka ka kasku, bo byłem bez ka ka kasku :D
Czasem stromo :)
I w górę
Bo cola za droga :P
W nagrodę za podjazd świetny widok
Janusz fotograf:
Pozdro ! :)
Kategoria 50-100 km
Żabnik
-
DST
25.98km
-
Teren
15.00km
-
Czas
01:11
-
VAVG
21.95km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z kumplem nad Żabnik, pokąpać się, póki jeszcze dobra pogoda jest. A dziś naprawdę pięknie, bo prawie 28 C. Woda już niestety lodowata, ale pływało się fajnie.
Najpierw terenowo przez Gigant, Kamieniołomy, Sosinę i Ciężkowice. Powrót główną, bo zaraz zmiana roweru i na szosę z Januszem ;)
Kategoria 0-50 km
Teren z Nedvedem
-
DST
78.79km
-
Teren
55.00km
-
Czas
03:59
-
VAVG
19.78km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Świetny, terenowy wypad z Nedvedem. Najpierw na Sosinę, z której przez piaskownię zajechaliśmy do Trzebini. Tam cały czas lasami, aż wyjechaliśmy w Płokach, gdzie krótki postój na 2,5 litra coli ;P Z Płok chwilę niebieskim, a potem zielonym szlakiem, gdzie trafiliśmy na niezły, bardzo długi zjazd. Błąkając się po lasach, wylecieliśmy na Bukowno, aby ponownie lasami wrócić do Jaworzna. Tempo całkiem fajne w tak trudnym terenie.
Mapka z zapisu GPS:
Kategoria 50-100 km
Nocnie z Nemem
-
DST
34.15km
-
Teren
15.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
18.63km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po 19 wyskoczyliśmy z Nemem pojeździć za punktami na sobotnią mini grę miejską. Przy okazji poszaleliśmy po ciemku świetnym zjazdem w okolicach Rezerwatu Sasanki i Grodziska. Świetnie się jeździ w nocy po wąskich singlach w lesie ! :)
Kategoria 0-50 km
Ciężkowice
-
DST
27.46km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:26
-
VAVG
19.16km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Ciężkowic do kumpla pograć w badmintona, bo zrobił sobie specjalnie boisko z siatką. Rozgrywka na wysokim poziomie, zmęczy się przy tym człowiek konkretnie :)
Do Ciężkowic na około, przez Grodzisko, Byczynę i Koźmin, czyli czerwonym szlakiem rowerowym. Powrót przed 22 główną drogą, dziki mi znowu wyskoczyły na ulicy, ale to już standard, więc tylko przemknąłem slalomem ;)
Kategoria 0-50 km