Czerwiec, 2012
Dystans całkowity: | 563.09 km (w terenie 79.00 km; 14.03%) |
Czas w ruchu: | 29:28 |
Średnia prędkość: | 19.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.00 km/h |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 51.19 km i 2h 40m |
Więcej statystyk |
Kraków z Januszem
-
DST
159.64km
-
Czas
06:20
-
VAVG
25.21km/h
-
VMAX
70.00km/h
-
Temperatura
34.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szersza pętla szosowa z Januszem w stronę Krakowa. Wyjazd o 12:30, potem Bukowno,Olkusz,Pieskowa Skała, Skała, Kraków. W centrum postój na kebaba, po czym szybko nad zalew w Kryspinowie. Za wstęp liczą sobie 12 zł/osobę! Na szczęście udało się znaleźć kawałek nieogrodzonej plaży, więc mogliśmy się za darmo wykąpać. Powrót przez Zabierzów i Krzeszowice. Cieplutko, 34 C ! :)
Wróciłem o 21, umyłem się, po czym szybciutko na Specu na Sosinę do znajomych pod namioty. Jedna wielka impreza tam była ;)
W Skale:
Odpowiedni kufel dla Janusza ;)
Kryspinów:
I jakiś jeżyk na koniec, którego o mało co nie rozjechałem. Przeniosłem potem biedaka na pobocze.
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
Pszczyna
-
DST
107.29km
-
Czas
04:04
-
VAVG
26.38km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj rozkręciłem większość ruchomych elementów w Specu, wyczyściłem i nasmarowałem co potrzeba. Teraz rower chodzi cichutko i nic nie strzela, płynie zwinnie wręcz po asfalcie ;) Do rana załatwiałem parę spraw, kupiłem też sztycę 450mm do Meridy, bo moja stara 350 już jest na maksymalnym wyciągnięciu i obawiam się o ramę. Połatałem też parę dętek.
A po 16:30 szybka traska do Pszczyny. W tamtą stronę przez Miedźną, drogą którą pokazał mi Janusz, z powrotem natomiast na Bieruń. Bardzo przyjemnie, 30 C, do temperatury optymalnej trochę brakuje, ale jutro ma być 34 C, więc będzie idealnie. Jechało się super, do Bierunia z Pszczyny miałem przelotówki rzędu 35-40 km/h. W Jaworznie pokręciłem się jeszcze obok elektrowni i OST, żeby dobić do stu :P
No i w Jeleniu, na dzielnicy Dąb widziałem czarne Lamborghini Murcielago na oświęcimskich blachach. Tłukło się 20 km/h, bo tam są najgorsze dziury w całym mieście :P
Nowe spodenki rowerowe od Airbike, są mega wygodne, głównie dzięki grubej wkładce.
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
z Nemem
-
DST
24.27km
-
Teren
15.00km
-
Czas
01:22
-
VAVG
17.76km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po 19 na chwilę pośmigam z Nemem po Jaworznie. Najpierw Tor 4x4 na pieczyskach, potem Sosina, powrót przez kamieniołomy. Na koniec jeszcze trochę agresywniejszej jazdy singlami na Leopoldzie i w lesie na Podłężu. Na OST i do domu. Dystanse czerwcowe mnie przerażają, 40 km mi ciężko osiągnąć... :P
Kategoria 0-50 km
Chrzanów
-
DST
31.73km
-
Czas
01:16
-
VAVG
25.05km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po chyba dwóch miesiącach przerwy wyciągnąłem Speca. Coś w nim strzela dziwnie, zwłaszcza, gdy się stanie na pedałach i buja rowerem ( ale niekoniecznie pedałuje )
Leniwa trasa do Chrzanowa na rynek, powrót przez Balin. Zahaczyłem też o centrum na dużego gyrosa.
Kategoria 0-50 km
Zalewowo
-
DST
34.33km
-
Czas
02:28
-
VAVG
13.92km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Ewą nad zalew Sosina, a potem rezerwat Żabnika. Miliony ludzi wszędzie, ciężko było znaleźć spokojne miejsce, żeby chwilę posiedzieć na wodą. Pogoda idealna na takie plażowanie, nie za gorąco, nie za duszno i nie za zimno. Główną atrakcją wyjazdu były poziomki i jagody w ciężkowickim lesie. Na objadaniu się trochę czasu zeszło ;P
W końcu padło 3000 km w tym roku. Bieda w czerwcu, oj bieda..
Kategoria 0-50 km
Po Jaworznie
-
DST
26.51km
-
Czas
01:10
-
VAVG
22.72km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótko po Jaworznie, Sosina i Ciężkowice.
Kategoria 0-50 km
Nocne Manewry: Czarny jaworznicki
-
DST
39.64km
-
Teren
32.00km
-
Czas
03:07
-
VAVG
12.72km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak co roku przyszła pora na jaworznickie, nocne manewry. Tym razem, z racji licznie zapowiadającej się ekipy, postanowiliśmy nie jechać daleko, tylko spokojnym tempem dotrzeć czarnym szlakiem nad zalew Dziećkowice, aby tam zrobić ognisko. W sumie podarowaliśmy sobie czarny szlak, za dużo czasu by zeszło, pokręciliśmy zatem wesoło przez Grodzisko na Byczynę, skąd leśnymi chrzanowskimi ścieżkami dotarliśmy na Groble. Potem już była tylko kolejna przeprawa przez las i wymarzone przez wszystkich ognisko i kiełbaski. Tak posiedzieliśmy aż do rana, zebraliśmy się do powrotu o 5. W domu byłem o 6. Dzięki ekipo za tak liczne stawienie się !
Więcej zdjęć TUTAJ
Kategoria 0-50 km
Bez celu
-
DST
25.14km
-
Czas
01:30
-
VAVG
16.76km/h
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pobłąkałem się po lasach na Podłężu i Sobieskim. Wieczorem nocne manewry.
Kategoria 0-50 km
Zalane
-
DST
10.73km
-
Czas
00:31
-
VAVG
20.77km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dosłownie. Pojechałem nad Zalane i zalało mnie zupełnie, wróciłem totalnie mokry.
Kategoria 0-50 km
Kawalerskie Nema - dzień 2
-
DST
49.56km
-
Teren
22.00km
-
Czas
02:55
-
VAVG
16.99km/h
-
VMAX
58.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z łóżek leniwie zwlekliśmy się po 8. Dobre śniadanko z rana i szybkie zebranie się w trasę, planowaliśmy bowiem dotrzeć na pociąg jadący do Katowic po godzinie 13. Czekał nas praktycznie zjazd, z krótkimi podjazdami. Fajna, techniczna trasa, trzeba było sporo manewrować. Raz mi się to nie udało, jadąc trawersem, przednie koło osunęło się ze skarpy, rower został metr poniżej, a ja poturlałem się parę metrów niżej ;D Na szczęście nie było mega stromo, więc zatrzymałem się na jakimś kamieniu obijając sobie przy okazji boleśnie kolano.
Później była już tylko szaleńcza jazda w dół podchodząca pod 60 km/h. W Węgierskiej okazało się że... znowu się spoźniliśmy się na pociąg, więc poratowaliśmy się szybką jazdą do Żywca asfaltem. Zamieniłem się rowerami ze Świerszczem, które ledwo co dychał na fullu i pobujałem się te 10 km. Jedzie się okropnie na asfalcie, wszystko fruwa :P
W pociągu pobawiliśmy się Finlandią i wesoło wróciliśmy do Katowic, skąd na rowerkach do Jaworzna. A za tydzień wesele, to się dopiero wybawimy!
Hyc na dół:
Heeee
Pozdrawiam :D
Kategoria 0-50 km