Grudzień, 2012
Dystans całkowity: | 136.15 km (w terenie 32.00 km; 23.50%) |
Czas w ruchu: | 06:46 |
Średnia prędkość: | 20.12 km/h |
Maksymalna prędkość: | 40.00 km/h |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 68.08 km i 3h 23m |
Więcej statystyk |
Podsumowanie 2012
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Podsumowania. W końcu prawie każdy ich potrzebuje. Lubimy spojrzeć na swoje statystyki, kilometry, porównania, przeliczenia, średnie i zobaczyć co tak naprawdę udało nam się zrobić i osiągnąć przez cały rok. Nie ważne, czy wynik mierzymy w dystansie, ilości wycieczek czy też ilości wspomnień. Co trzeba zatem napisać.
Rok 2012 był... najlepszym rowerowym rokiem od 2007, kiedy to zacząłem prowadzić tę stronę. Rozpocząłem go bardzo późno, bo dopiero w marcu, lecz pomimo tego udało się zgromadzić rekordową jak na mnie liczbę kilometrów. Już od samego początku sporo było wyjazdów w ekipie, dużo zdjęć i dużo dobrej zabawy.
Rok przyniósł też kolejne wypady zagraniczne. W marcu udało się zwiedzić Kretę, w kwietniu był tydzień na rowerze w Toscanii, w maju krótki wypad do Wiednia, po czym oczywiście nadszedł czas na wakacyjną wyprawę, czyli Turcję ( tak, wiem, kiedyś ukończę relację ). Po Turcji wyskoczyłem również do Sztokholmu i do Pragi. Brakło jednak trochę więcej wyjazdów w cieplejsze kraje, trzeba będzie nadrobić w następnym roku.
Dziękuję wszystkim, którzy ze mną jeździli w tym roku. Zwłaszcza dwóm osobom, z którymi zrobiłem najwięcej kilometrów i przeżyłem naprawdę miłe chwile. Tak Janusz, mowa tutaj też o Tobie :P Jakim porządnym człowiekiem bym był, gdyby nie te niezliczone browary!
Jak zwykle wybrałem kilkanaście zdjęć, które jakoś mają ten rok podsumować. Zapraszam :)
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku ! :)
Setka z ekipą
-
DST
100.01km
-
Teren
2.00km
-
Czas
04:33
-
VAVG
21.98km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Relacja u Janusza! :)
.
.
.
Żartuję, nie przeczytacie tam pewnie ani jednej ciekawej rzeczy, więc znowu ja się muszę produkować :P
Wybraliśmy się w 6-osobowym składzie na wspólne kręcenie w okolicach Dąbrowy Górniczej. Trasę obmyślił Nedved, więc jak to zawsze bywa, odkryliśmy nowe drogi i miejscowości. Przejechaliśmy między innymi obok Huty Katowice, odwiedziliśmy Pustynię Błędowską, gdzie każdy odkrył w sobie na nowo dziecko i pobawił się zjeżdżając na linie, Klucze czy też Bukowno. W tym ostatnim rozstaliśmy się z Przemkiem i Piotrkiem, którzy polecieli do Jaworzna, reszta ekipa natomiast dokręciła jeszcze do setki przez Trzebinię i Balin. Przed domem odwiedziłem jeszcze myjnię, bo niestety rower był cały uwalony oraz zrobiłem jedną pętelkę dookoła parkingu, bo brakowało 100 metrów do setki :P
W rolach głównych:
Janusz:
Nedved:
Piofci:
Aniuta:
Funio:
Widoczek w Chechle na pustynię:
Złom Funia:
I zaczęły się zabawy :D
Zdjęcie zaliczyć można do jednych ze śmieszniejszych w tym roku :D
Patent całkiem dobry, co prawda plecy zalane, ale tyłek w miarę suchy :)
Ekipa w całości, Funio zawinął nóżkę:
I szaleństwa vitarą na koniec ( Takie sobie kupię, jak na Range Rovera braknie kasy :P )
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
Fotograficznie i zimowo
-
DST
36.14km
-
Teren
30.00km
-
Czas
02:13
-
VAVG
16.30km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
-3.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na rower namówił mnie Janusz. Namówił też Aniutę i w takim trzyosobowym składzie ruszyliśmy pośmigać po przysypanym lekką warstwą śniegu Jaworznie. Najpierw przez Zalane do Jelenia, potem wzdłuż Przemszy na Dziećkowice. Tam pokręciliśmy się trochę po zamarzniętym akwenie, zaliczając przy tym kilka wesołych gleb. Dalej lasem na Groble i powrót przez Grodzisko i centrum.
Dzisiaj były świetne warunki na foto, zabrałem zatem lustrzankę z 50 mm. Rezultaty w obszernej galerii poniżej ! :)
Rowery w dziwnej konfiguracji na Zalanym. Co ten podszywający pod Speca markeciak robi na mojej meridzie?!
W głównych rolach występują:
Janusz:
Aniuta:
I ja, zdjęcie zrobił oczywiście Janusz... : D
Za to kolejne zdjęcie wyszło mu już całkiem ciekawie :)
Wszyscy zadowoleni:
Dziwne zabawy i przepychanki:
Aniucie też się udaje coś cyknąć dobrego!
Meridzie stuknie wkrótce 30 000 km :)
Cukierki na Dzieckowicach:
Mocny, męski Janusz! :D
Aniuta myśli, czy oby bezpiecznie jest włazić na lód
Ciepła herbata i pakujemy się na ślizgawkę
I zaczyna się rewia:
Po chwili jednak zaczyna nam coś wychodzić
Uśmiech to postawa :)
Jedziemy na koniec świata :)
Ej, chodź van, zrobimy trenażer!
i Janusz koks na koniec:
Pozdrawiam i życzę wesołych świąt wszystkim ! :)
Kategoria 0-50 km
Praga - grudzień 2012
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny niskobudżetowy wypad, tym razem padło na Pragę. Transport z Wrocławia w dwie strony za 4 zł PolskimBusem, dojazd do Wrocławia PKP za 17 zł, powrót na stopa. Jeden dzień, żeby zwiedzić Pragę wystarczył w zupełności. Nocleg mieliśmy u dziewczyny z CouchSurfingu, więc także bezpłatny. Całość, z transportem i jedzeniem wyszła 38 zł.
Wrocław o północy w niedzielę wygląda przepięknie, zwłaszcza, gdy spadnie świeży śnieg, a na ulicach nie ma praktycznie nikogo:
A to już Praga, przyozdobiona przed świętami wygląda o wiele ładniej
O poranku:
Obowiązkowo na czeskie piwo :)
Hradcany nocą:
Powrót na stopa do Katowic :)
Pozdrawiam :)
Kategoria Tanie loty