Kwiecień, 2011
Dystans całkowity: | 452.94 km (w terenie 48.00 km; 10.60%) |
Czas w ruchu: | 20:50 |
Średnia prędkość: | 21.74 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.00 km/h |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 45.29 km i 2h 36m |
Więcej statystyk |
Praca, praca
-
DST
10.40km
-
Czas
00:31
-
VAVG
20.13km/h
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dojazdy rowerkiem do pracy. Trzeba uzbierać kasiorkę na wyprawę wakacyjną :)
Szkoda mi pogody, bo na rower jest idealna, ale albo jedno albo drugie ;)
Rowerek dopiero w poniedziałek ;)
Kategoria 0-50 km
Krótko z Robertem
-
DST
19.58km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:05
-
VAVG
18.07km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Godzinna jazda z Robertem, który o dziwo mnie na rower wyciągnął ;) Najpierw lasem na Zalane, potem ścieżką na OST i dalej przez wały na Gigancie małym, ale całkiem fajnym singlem. Ot, żeby się przejechać, bo dziś czasu mało.
Kategoria 0-50 km
Wypad na Laski
-
DST
62.53km
-
Teren
38.00km
-
Czas
04:04
-
VAVG
15.38km/h
-
VMAX
59.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś święcenie jajek, więc wypad też z jajem :)
Wybraliśmy się w trójkę - Ja, Nemo i Nedvet do pewnych ciekawych Lasek, gdzie podobno całkiem fajne twory matki natury można znaleźć =))
Wypad prawie w całości prowadził w terenie, Nedvet pokazał nam świetne szlaki prowadzące z Sosiny do Sławkowa, nigdy wcześniej tam nie byłem. Ze Sławkowa było już blisko do Lasek, niestety odkryliśmy tam tylko jedną, malutką dziurkę, ale i tak w 3 się tam zmieściliśmy ;D Jaskinia, bo o niej przecież mowa, leżąca w miejscowości Laski, okazała się być małą grotą, głęboką na około 4 metry.
Z Lasek wróciliśmy trochę inną trasą, było dużo piachu, kurzu i przepraw błotnych.
Wycieczka bardzo przyjemna, dużo zdjęć narobiłem, więc one więcej powiedzą ;):
Rozlatujący się mostek na małej rzeczce, gdzieś na szlaku obok Bukowna:
Nemo na trasie:
Nedvet, Nemo:
Przeprawy:
Na parkingu ;) :
W mini jaskini, słit focia na bikestatsa ;D
Tej pani tutaj dawno nie było:
Sympatyczne dziewczyny na konikach :) :
A tutaj inne, też sympatyczne:
Wkrótce jednak skończyły się... :
...więc zaczęliśmy powrót, zahaczając o mały dworek:
Wiewór :( :
Jak z Nad Niemnem :) :
Nemo pcha, Nemo pcha, ha ha :D :
Kolejny uroczy mostek:
I droga przed Sosiną na koniec:
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
Trening, a co ! :)
-
DST
37.29km
-
Czas
01:16
-
VAVG
29.44km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trzeba coś i nad formą poćwiczyć :) Postanowiłem machnąć szybką traskę do Trzebini i z powrotem, generalnie jechało się super, coś już tam forma się pojawia, to i średnia rośnie. A dwa trzeba ćwiczyć mięśnie ( z dedykacją dla Justyny, żebym biedny nie odstawał ;D ).
Pogoda super, 22 C i lekki wiaterek.
Funio i Janusz pewnie będą zaskoczeni średnią :D
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Testowanie nowych butków
-
DST
28.97km
-
Czas
01:12
-
VAVG
24.14km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lekko się zdziwiłem, gdy po godzinie 15 zapukał kurier z paczką, spodziewałem się bowiem nowo zakupionych butów dopiero po świętach. Okazało się jednak, że gościu wysłał mi je zanim otrzymał pieniądze na konto, dlatego tak szybko przyszły. Dzięki mu za to ;)
Nowy nabytek to buty spd Specialized Sport MTB, kupione okazyjnie na allegro za 170 zł ( nówki ). W sklepie za takie same trzeba wydać ponad 300 zł.
2 dni temu pojechałem do lokalnego sklepu w celu ich przymiarki, poudawałem zainteresowanego klienta, poprzymierzałem, po czym podziękowałem mówiąc, że jeszcze się zastanowię :D W tym samym dniu też kliknąłem kup teraz i zaoszczędziłem ponad 130 zł :]
Od razu po odebraniu paczki przekręciłem bloki z wysłużonych i zupełnie już rozlatujących się scottów, po czym pojechałem na małe testy.
Butki po pierwszej przejażdżce zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Są wystarczająco sztywne, żeby dobrze przekazywać siłę, świetnie trzymają stopę, dzięki czemu można ciągnąć na podjazdach o wiele efektywniej, a jednocześnie są na tyle wyprofilowane, że da się w nich również chodzić. Numer 46 okazał się idealny, mam jeszcze trochę luzu, więc grubsza skarpetka wejdzie na jesień.
Cieplutko, na taką pogodę czekałem pół roku - można się zebrać na rower w 3 minuty wkładając koszulkę i spodenki :)
Parę fotek:
Dziećkowice i Beskidy:
Budowa nowego centrum chińskiego w Jeleniu ( będzie pierwsze w Polsce China Town ! :D ):
Przed Jeziorkami:
I nowy nabytek na koniec:
Pozdrawiam ;)
Kategoria 0-50 km
Góra Żar i Przełęcz Kocierska
-
DST
172.50km
-
Czas
07:42
-
VAVG
22.40km/h
-
VMAX
64.00km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czyli dwie fajne górki na dobry początek sezonu.
Traska zrobiona prawie w całości z Januszem. Wyjazd z Jaworzna o 9. Spokojnym tempem kierujemy się w stronę gór, jadąc przez między innymi Gorzów, Oświęcim, Wilamowice i Kęty. W Porąbce pierwszy postój, wcinam jogurt i bułkę.
Na dobry początek robimy lekki podjazd pod Kozubnik, oglądamy chwilę ruiny i kierujemy się na główny cel wypadu, czyli górę Żar. Podjazd wchodzi mi przyjemnie, Janusz z racji twardego przełożenia w szosie musi przycisnąć, w rezultacie czeka na mnie na górze jakieś 5 minut. Ja natomiast wykorzystuje bardziej górskie przełożenia Speca i kręcę sobie spokojnie nie obciążając kolan.
Szybko zwijamy się z góry i postanawiamy zaatakować dziś jeszcze jedną górkę, mianowicie przełęcz Kocierską. Jedziemy najpierw wzdłuż jeziora, przejeżdżamy przez Żywiec i skręcamy na Kocierz.
Tu zaczynają się moje lekkie problemy z kondychą, zaczynam bowiem marudzić na wszystko co się da. Podjazd sprawia mi trochę trudu, aż wstyd pomyśleć, bo przecież w tamtym roku robiłem przewyższenia po 2500m dzień w dzień przy 4 sakwach na rowerze... No ale się kondycję jeszcze nadrobi :)
Z Kocierzy było już szybciej, bo sypaliśmy ponad 30 cały czas, ale przed Zatorem dorwał mnie kryzys i Janusz se pojechał sam, bo do roboty się spieszył ( teraz siedzi na nocce :P ) Ja natomiast już wolniejszym tempem jakoś się dokulałem do domku. Powyżej 140 już czułem zmęczenie. Trzeba będzie zbudować formę w najbliższym czasie.
Parę zdjęć:
Pierwsze widoczki na góry:
Jakiś szaleniec na zjeździe z Żaru :) :
Widok z góry:
Zbiornik na górze:
Gdzieś obok Żywca:
Podjazd pod Kocierz:
Na przełęczy:
I Wisła na koniec:
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
W końcu rower
-
DST
100.05km
-
Czas
04:13
-
VAVG
23.73km/h
-
VMAX
58.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie koniec rowerowej abstynencji spowodowanej głównie brakiem ładnej pogody ( taak, ostatnio się wybredny stałem ) no i wyjazdami gdzieś w ciepłe kraje.
Zadzwoniłem wczoraj do Janusza i spytałem, czy gdzieś dziś nie jedzie. Akurat ma na nockę, więc w grę wchodziła tylko lajtowa setka.
Wybór padł na Czerną i Paczółtowice. Wyjechaliśmy o 9:30. Trasa prosta, najpierw na Trzebinię, potem główną do Krzeszowic, skąd odbiliśmy na klasztor w Czernej. Tam krótki odpoczynek i dalej, na pole golfowe w Paczółtowicach. Powrót przez Olkusz i Bukowno.
Bardzo fajna traska i spokojna średnia.
Parę zdjęć:
Podjazd pod Czerną:
W stronę Paczółtowic:
Zagadka: Na czym trzyma się Spec ? :>
Będę mieć fotę ! :D
W Bukownie:
Zalew Sosina:
Kategoria 100-200 km
Mediolan 2011
-
DST
0.01km
-
Temperatura
30.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Podróży ciąg dalszy :) Tym razem Włochy i przepiękne miasto Bergamo oraz Milano. Pogoda udała się jeszcze bardziej niż na Ibizie, bo było 30 C w cieniu ! Trafiliśmy na rekordowe upały w tych rejonach. Spaliło nas na murzynów i teraz w Polsce każdy mi mówi, że na solarkę chodzę :P
Parę fotek:
Ochroniarz w Bergamo :) :
Widok ze starego miasta na Bergamo. Z naszej miejscówki do spania w dzielnicy willowej przy opuszczonym domku mieliśmy podobny widok :) :
Rowerek w Mediolanie:
Mediolan:
<3 :D :
Na lotnisku z Polakami lecącymi na Ibizę. Poszło trochę alkoholu :D :
Lotnisko i Alpy o poranku:
Teraz czas na rower. Byle tylko ta pogoda się w Polsce ładna zrobiła, bo leje cały czas i zimno :/
Pozdrawiam :)
Kategoria Tanie loty
Ibiza 2011
-
DST
0.01km
-
Temperatura
28.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
4 kwietnia udało się wyskoczyć na parę dni na Ibizę. Wyspa przygotowuje się przed sezonem, ale to nie znaczy, że nie można było się wyszaleć. Udało się zarezerwować na 2 dni hotel *** za 6 euro, więc mieliśmy bazę wypadową na imprezy i plaże. Pogoda była super, cały czas bezchmurne niebo i około 28 C.
Chciałem wypożyczyć rower, niestety ceny są kosmiczne - za zwykłego MTB Treka 16E, za szosę 32E za 1 dzień ! :/
Parę zdjęć z opisami:
Pierwsza noc spędziliśmy śpiąc u hipisów mieszkających w opuszczonych ruinach starej hacjendy. Pozwolili nam się rozbić dookoła swojego świętego kręgu, w który czerpali ( i my potem też ;D ) moc z universy, żeby poczuć infinity :)
W następnym dniu zaczęło się plażowanie i imprezowanie:
Nasz hotel:
Wybrzeże północne:
Spotkaliśmy dużo Polaków z UK, generalnie cały czas impreza, do 3 w nocy zorganizowaliśmy sobie beach party w San Antonio.
Eivissa:
Ostatnia noc to nocleg na pace Tira :)
Poranek przed wylotem:
Samolot gotowy do odlotu:
Kategoria Tanie loty
Krótko na szosie
-
DST
21.60km
-
Czas
00:47
-
VAVG
27.57km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szybki, intensywny wypad po południu na Specu. Najpierw na Elektrownię, a potem przez Pszczelnik i Centrum. Wiatr po deszczu dosyć mocno wiał, ale było ciepło, więc jechało się przyjemnie.
Teraz ponad tydzień przerwy od rowerka, bo lecę w ciepłe kraje ;) Relacja jakaś krótka pewnie po przyjeździe wpadnie :)
Pozdrawiam
Kategoria 0-50 km