Październik, 2009
Dystans całkowity: | 67.96 km (w terenie 50.05 km; 73.65%) |
Czas w ruchu: | 04:17 |
Średnia prędkość: | 15.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.50 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 22.65 km i 1h 25m |
Więcej statystyk |
Nareszcie słońce !
-
DST
32.90km
-
Teren
25.50km
-
Czas
01:59
-
VAVG
16.59km/h
-
VMAX
47.50km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Październik niestety nie mogę zaliczyć do udanego miesiąca pod względem jeżdżenia na rowerze. Pogoda prawie cały miesiąc zniechęcała skutecznie do jakiegoś dalszego wypadu. Do tego dochodząca nauka na studiach... Ale w każdym bądź razie dziś miałem ostatnią szansę na wyjście w tym miesiącu. Zaplanowałem sobie Jurę przez Puszczę Dulowską oraz Dolinki Kobylańskie i Ojców, jednak nie udało mi się celu zrealizować. Po przejechaniu 5 km złapałem kapcia... Dodatkowo zauważyłem, że powietrze ulatuje nie tylko z dziury, ale także i z wentyla. Z dziurą sobie poradziłem, jednak wciąż uciekało powietrze przez wentyl. Postanowiłem więc nie oddalać się zbytnio od domu i pojeździć po południowo-wschodnich granicach Jaworzna, których 90 % powierzchni to pola i lasy :)
Wyszło słońce i wszelka gadzina leśna postanowiła zrobić sobie spacery głównymi ścieżkami, wiele razy spotykałem sarny, zające, bażanty, kuropatwy... Raz nawet przeleciał mi chrumkając groźnie dzik. Ale wolę jak mi przelatują dziki niż auta na głównej drodze ;)
Przez najwyższe wzniesienie miasta - Grodzisko pokręciłem cały czas lasami na Cezarówkę, gdzie odbiłem na zalew Groble, by żółtym szlakiem zajechać na Jeleń. Tam pojechałem prosto na elektrownię i przez las do domu.
Pogoda jest świetna, słońce przebijające się przez na wpół puste drzewa tworzy w lesie specyficzny, jesienny klimat. Do tego otaczająca cisza i zapach leżących, różnokolorowych liści... Szkoda, że nie miałem okazji śmignąć gdzieś dalej. Ale zawsze coś :)
PS. Zacząłem sobie czytać książkę Kazimierza Nowaka - Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Polecam każdemu, człowiek ten dokonał wręcz niewyobrażalnej rzeczy objeżdżając prawie całą Afrykę na rowerze w latach trzydziestych XX wieku !
Zdjęcia z dziś:
Przed Grodziskiem:
Opuszczona szklarnia:
Sarenki:
Kolory jesieni:
Ghost rider :P :
Jeleński kot:
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Magia jesieni
-
DST
22.90km
-
Teren
14.50km
-
Czas
01:19
-
VAVG
17.39km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Weekend nie był zbytnio ładny, na szczęście po godzinie 15 wypogodziło się na tyle, że postanowiłem się gdzieś ruszyć. Nigdzie daleko, pojechałem terenem przez kamieniołom na Sosinę, skąd zahaczając przez przejazd w Ciężkowicach i Pieczyska brykłem przez nowo budowaną drogę omijającą kamieniołom, do babci. Droga zapowiada się nieźle, na całej długości będzie ścieżka rowerowa :)
Ubabrałem się jednak paskudnie, bo tylko na połowie długości jest wylany asfalt, druga część to miękka glina :) Powrót przez centrum, w bardzo mocnej mgle. Klimat fajny, teraz jakoś lepiej się jeździ w nocy.
Zdjęcia:
Pola na Gigancie:
Budowana droga:
Wspomniane bagno:
Sosina:
Powrót również przez nową drogę:
Pobocze budowanej drogi sprzyja zbieraniu się dużych warstw błota, a co za tym idzie sprzyja taplaniu się w nim na różnych machinach :) :
I na koniec zachód nad polami:
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Kolory jesieni...
-
DST
12.16km
-
Teren
10.05km
-
Czas
00:59
-
VAVG
12.37km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie udało się wyjść na rower. Zachęcała do tego ładna pogoda, bo przez ostatnie 3 tygodnie ( Patologia, tyle nie byłem na rowerze ! :( ) nie za bardzo deszcz i 2 C zachęcały do kręcenia. Na studiach też nie jest łatwo, więc ciężko teraz znaleźć wolna chwilę.
Dziś niedużo km, ale zabrałem aparat, w lesie teraz jest naprawdę pięknie. Zachodzące słońce idealnie oświetlało drzewa, dzięki czemu udało mi się złapać cieplutkie kolorki. Traska króciutka, tylko na Zalane. Powrót przez las niedaleko Azotki, trochę bagna było.
Zapraszam do zdjęć ;) :
Rozświetlony wjazd na stawy:
Elektrownia i zalane:
A w lesie mokro...:
Nad innym stawem:
Pierwszy raz widzę ten pomnik w naszym lesie. Fajnie czasem odkryć coś nowego, wystarczyło zjechać trochę z głównej ściezki:
To tyle, pozdrawiam wszystkich odwiedzających :)
Kategoria 0-50 km