Wrzesień, 2009
Dystans całkowity: | 689.63 km (w terenie 25.50 km; 3.70%) |
Czas w ruchu: | 28:40 |
Średnia prędkość: | 24.06 km/h |
Maksymalna prędkość: | 74.50 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 53.05 km i 2h 12m |
Więcej statystyk |
Jesień...
-
DST
25.20km
-
Czas
01:38
-
VAVG
15.43km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
... nastała już w pełni. Niestety razem z nią przyszło zimno i pogorszenie pogody.
Dziś miałem wolne, bo na uczelni dzień rektorski, więc pojechałem do Betlejem oddać sakwy znajomemu. Potem krótka rundka ścieżką rowerową dookoła elektrowni i nad zalane. Powrót lasem przez Podłęże. Na polu niezbyt przyjemnie, przede wszystkim zimno - trochę minie zanim przyzwyczaję się do takich temperatur.
Poza tym plan na uczelni nie pozwala mi wychodzić zbyt często w tygodniu na rower - kończę za późno, żeby mieć ochotę coś pokręcić. Mógłbym dojeżdżać chociaż na studia, ale 20 km w jedną stronę krajówką ( w Katowicach dwa pasy ) nie widzi mi się za bardzo.
W weekend jak będę mieć czas to podsumuję moje 5 miesięczne wakacje, bo działo się podczas nich naprawdę dużo i warto zebrać wszystko w jednym miejscu.
Tymczasem pozdrawiam :)
Zdjęcia z telefonu, bo nie chciało mi się targać aparatu:
Kategoria 0-50 km
Kraków z Markiem
-
DST
122.01km
-
Czas
04:45
-
VAVG
25.69km/h
-
VMAX
73.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Skoczyłem z Markiem do Krakowa, bo chłopak miał do odebrania tam jakieś książki. Rano wymieniłem opony na slicki i o 9 wyjechałem w kierunku Byczyny, gdzie mieliśmy rozpocząć wspólne kręcenie. Do Krakowa jechaliśmy ruchliwą DK79, jechało się jednak dobrze, bo mieliśmy wiatr w plecy. Do samego Krakowa nie wjeżdżaliśmy główną drogą, Marek pokazał mi świetną traskę przez Zabierzów. W Krk zajechalismy na Błonia, gdzie... zobaczyłem, że mam lekkiego flaka z przodu. Nie miałem dętki, więc rozpocząłem żmudne poszukiwania dziury. Niestety zamiar ten mi się nie udał i zrezygnowany założyłem koło z powrotem. Po napompowaniu, ku mojej uciesze okazało się, że powietrze wcale nie uchodzi :D Widocznie gdzieś musiał wentyl popuścić, jak dziury nie znalazałem.
Marek tymczasem pojechał załatwić swoje sprawy. Gdy wrócił zabraliśmy się za powrót, tym razem jednak nie główną drogą, ale bocznymi dróżkami przez wsie takie jak Aleksandrowice czy Brzoskwinia. Potem ścieżką rowerową przez las, a na koniec przez Rudno i Bolęcin do Chrzanowa, skąd przez Balin do Jaworzna.
Ojj, generalnie to jestem juz zmęczony rowerem... Wczoraj średnia 29, dziś 25, nie wiem czy przypadkiem sobie nie odpuszczę jutrzejszego wyścigu, nie ma sensu startować jak dziś rano rozgrzewałem się przez 70 km wlekąc się za Markiem.
Dziś aparat wziąłem, ale o karcie do niego już zapomniałem, więc zdjęcia będą z telefonu:
Klimaty w Byczynie:
Merida wystawowa:
Kross Marka:
I jego nowa lampka, podobno świeci jak długie w autach ;) :
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
Objazd trasy Mistrzostw Gminy Krzeszowice
-
DST
83.51km
-
Teren
3.50km
-
Czas
02:52
-
VAVG
29.13km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Singiel
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na szosówce razem ze Sławkiem do Krzeszowic na objazd trasy sobotniego wyścigu. Ostatni raz ścigałem się jakieś 2 lata temu, więc postanowiłem wystartować. ( Jak mi się nie odechce do soboty :P ). Jazdę ze Sławkiem można opisać w bardzo krótki sposób - zapiepszanie. Miałem jechać na meridzie, ale pewnie bym nie nadążył, więc wziąłem szosówkę. Stara bo stara, spd ni ma, ale daje radę.
Na miejscu startu zebrało się jeszcze 3 bikerów i taką 5 wyjechaliśmy na objazd jednej pętli.
Powrót tak samo jak przyjazd, czyli Krzeszowice-Chrzanów-Jaworzno.
Pozdrawiam
Kategoria 50-100 km
Teren z kamerą
-
DST
24.42km
-
Czas
01:30
-
VAVG
16.28km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano autobusem ( tragedia ! ) na rozdanie indeksów... Koniec wakacji zbliża się nieuchronnie, jeszcze tylko 4 dni wolnego :(
A po tym z Robertem na Tor 4x4 w Jaworznie pojeździć trochę bardziej agresywnie. Wziąłem też kamerę o to rezultaty:
Pozdrawiam
Kategoria 0-50 km
Pętla nadwiślańska
-
DST
112.34km
-
Teren
15.00km
-
Czas
04:44
-
VAVG
23.73km/h
-
VMAX
48.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ale ciepło ! :) Końcówka września a tu na termometrach 25 C i bezchmurnie niebo. Grzechem by było nie wykorzystać takiej pogody, dlatego zebrałem się o 12 ( ta, trochę późno ) i z zakwasami po wczorajszej Babiej ( inne mięśnie pracują jak się chodzi a inne jak się jeździ, a że ja przeważnie tylko jeżdżę, to mnie nogi bolały... ) wyjechałem w kierunku Chrzanowa. Przejazd przez Chrzanów jest czystą przyjemnością, skręciłem na Mętków, wyremontowali tam drogę przez las i jedzie się jak po masełku. W Mętkowie odnalazłem starą drogę pół asfaltowo-pół żwirową, którą wyjechałem w środku drogi do Zatora. Odbiłem jednak na Jankowice kierując się niebieskim szlakiem, który szybko zgubiłem. Błądząc wyjechałem przy zakolu Wisły i kopalni żwirowej. Następnie trochę klucząc dostałem się do Rozkochowa, skąd już cały czas asfaltem przez Okleśnię i Rusocice wyjechałem w Czernichowie. Po krótkim odpoczynku pokręciłem dalej na Rybną.
W połowie drogi spotkałem bikera na niebieskim Ghost'cie, któym okazał się Darek z trzebnickiego forum. Pokręciliśmy zatem razem przez Rudno i Puszczę Dulowską w stronę Trzebini. Dzięki Darkowi miałem okazję obejrzeć jeden z większych kamieniołomów w rejonie, raczej sam bym dojazdu nie znalazł :)
Potem juz szybko asfalem przez Chrzanów do Jaworzna.
Żeby taka pogoda była cały rok ! :)
Zdjęcia:
Zakole Wisły:
Kopalnia żwirowa:
Inicjatywa obywatelska. Po co pisać, że teren prywatny jak można parkować ? :D I ciekawe o co poszło we wsi, że aż protest zrobili :P :
Dziadek:
Trasa oznaczona bardzo dobrze:
I wspomniany kamieniołom:
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
Babia Góra ( 1725 m. npm )
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem jednak na piechotę. Na Babią Górę były plany wjechać rowerem, ale na drodze stoi wiele przeszkód - przede wszystkim zakaz jazdy w parku narodowym, ale co najważniejsze nie da się podjechać rowerem od polskiej strony - jest po prostu za stromo i zbyt kamieniście, nawet na nogach ciężko się idzie. Opcja jest tylko od słowackiej strony, jednak aby tam dojechać to trzeba zrobić masę km dookoła gór.
Dziś za to pogoda się udała w 100%, była niesamowicie dobra widocznośc, było widać Tatry Wysokie. Tatry Niżne, Pieniny, Gorce, Beskid Sądecki, Śląski, Żywiecki i Wyspowy. Na górze dużo ludzi, ale i tak było przyjemnie - zero wiatru i wręcz gorąco - spaliło mnie na buraka :D Trasa od przełęczy Krowiarki.
Parę zdjęć:
I dwie panoramy na koniec:
Pozdrawiam :)
Zaplatanie udane ;)
-
DST
27.07km
-
Czas
01:00
-
VAVG
27.07km/h
-
VMAX
47.00km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
No i udało się wycentrować obręcz wręcz do perfekcji ;) Nie ma najmniejszego bicia ani na boki ani do góry. Trochę się z tym namęczyłem, bo się okazało, że ponad połowe nypli obrobił mi zły klucz, no ale w końcu wszystko śmiga idealnie. Piasta też się dobrze kręci, czyli jak na razie wszystko działa :)
Traska do Marka oddać klucz, a potem do babci na działkę. Powrót przez Szczakową.
Pozdrawiam
Kategoria 0-50 km
Zaplatanie, centrowanie...
-
DST
20.50km
-
Czas
00:54
-
VAVG
22.78km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Singiel
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na szosie do Marka po klucz do nypli, żeby pomęczyć zaplecione wczoraj koło, które doczekało się nowej piasty ( Deore LX ). 3 godziny męk z dokręcaniem szprych, w rezultacie obręcz nie bije na boki, za to pojawiło się duże bicie pionowe... Nie mam już do tego siły, prostując to koło złamałem wszystkie zasady poprawnego zaplatania i centrowania kół ( jedna długa szprycha w miejsce krótkiej, a poza tym szprychy od strony kasety są luźne, a od drugiej strony naciągnięte na maxa... Ale nie bije na boki dzięki temu 'zabiegowi'...
Na powrocie zmarzłem niemiłosiernie, bo popadał deszcz, i się zrobiło jakieś 16 C, a ja w krótkim rękawku i w spodenkach byłem.. Brr..
Kategoria 0-50 km
Do babci
-
DST
11.50km
-
Czas
00:28
-
VAVG
24.64km/h
-
Sprzęt Singiel
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na szosówce do babci. Nic ciekawego, zabrałem się też za łatanie stosu dętek, 4 udało mi się skleić, jedna niestety nie chce trzymać, ale zawsze to coś. Zimno się robi, ja chcę ciepłoo !
Zamieszczam jeszcze dwie miniaturki, bo widzę, że spodobała się Wam technika robienia tych zdjęć :P :
Ruiny cementowni na Pieczyskach u nas w Jaworznie:
I zabawkowa moja Honda :P
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Po mieście
-
DST
21.55km
-
Czas
00:55
-
VAVG
23.51km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Sprzęt Singiel
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Ciężkowic sprzedać książki koleżance, a potem do Roberta posiedzieć chwilę. Na kolarce, bo nie chciało mi się wymieniać dętki w meridzie ;P
W centrum zderzyłbym się z autobusem przegubowym, bo wyjeżdżał z bocznej uliczki i musiał się zatrzymać, bo jakiś pijak wyleciał na ulicę, ja natomiast się spodziewałem, że przejedzie i się za mocno rozpędziłem... O moich hamulcach w kolarce nie mówię, bo ich po prostu nie ma, szczęście, że było parę centymetrów przerwy pomiędzy autobusem a krawężnikiem i się przecisnąłem.
Bawiłem się ostatnio w zdjęcia Tiltshift, czyli prawdziwe miniaturki ;) :
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km