Kraków z Markiem
-
DST
122.01km
-
Czas
04:45
-
VAVG
25.69km/h
-
VMAX
73.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Skoczyłem z Markiem do Krakowa, bo chłopak miał do odebrania tam jakieś książki. Rano wymieniłem opony na slicki i o 9 wyjechałem w kierunku Byczyny, gdzie mieliśmy rozpocząć wspólne kręcenie. Do Krakowa jechaliśmy ruchliwą DK79, jechało się jednak dobrze, bo mieliśmy wiatr w plecy. Do samego Krakowa nie wjeżdżaliśmy główną drogą, Marek pokazał mi świetną traskę przez Zabierzów. W Krk zajechalismy na Błonia, gdzie... zobaczyłem, że mam lekkiego flaka z przodu. Nie miałem dętki, więc rozpocząłem żmudne poszukiwania dziury. Niestety zamiar ten mi się nie udał i zrezygnowany założyłem koło z powrotem. Po napompowaniu, ku mojej uciesze okazało się, że powietrze wcale nie uchodzi :D Widocznie gdzieś musiał wentyl popuścić, jak dziury nie znalazałem.
Marek tymczasem pojechał załatwić swoje sprawy. Gdy wrócił zabraliśmy się za powrót, tym razem jednak nie główną drogą, ale bocznymi dróżkami przez wsie takie jak Aleksandrowice czy Brzoskwinia. Potem ścieżką rowerową przez las, a na koniec przez Rudno i Bolęcin do Chrzanowa, skąd przez Balin do Jaworzna.
Ojj, generalnie to jestem juz zmęczony rowerem... Wczoraj średnia 29, dziś 25, nie wiem czy przypadkiem sobie nie odpuszczę jutrzejszego wyścigu, nie ma sensu startować jak dziś rano rozgrzewałem się przez 70 km wlekąc się za Markiem.
Dziś aparat wziąłem, ale o karcie do niego już zapomniałem, więc zdjęcia będą z telefonu:
Klimaty w Byczynie:
Merida wystawowa:
Kross Marka:
I jego nowa lampka, podobno świeci jak długie w autach ;) :
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
komentarze
Fajna fota singielka w Byczynie ;)
Jadąc kiedyś ze słowacji obżeraliśmy się pod Byczyną na polu kukurydzą :)
Bardzo mnie zaciekawiła :)