Kawalerskie Nema - dzień 2
-
DST
49.56km
-
Teren
22.00km
-
Czas
02:55
-
VAVG
16.99km/h
-
VMAX
58.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z łóżek leniwie zwlekliśmy się po 8. Dobre śniadanko z rana i szybkie zebranie się w trasę, planowaliśmy bowiem dotrzeć na pociąg jadący do Katowic po godzinie 13. Czekał nas praktycznie zjazd, z krótkimi podjazdami. Fajna, techniczna trasa, trzeba było sporo manewrować. Raz mi się to nie udało, jadąc trawersem, przednie koło osunęło się ze skarpy, rower został metr poniżej, a ja poturlałem się parę metrów niżej ;D Na szczęście nie było mega stromo, więc zatrzymałem się na jakimś kamieniu obijając sobie przy okazji boleśnie kolano.
Później była już tylko szaleńcza jazda w dół podchodząca pod 60 km/h. W Węgierskiej okazało się że... znowu się spoźniliśmy się na pociąg, więc poratowaliśmy się szybką jazdą do Żywca asfaltem. Zamieniłem się rowerami ze Świerszczem, które ledwo co dychał na fullu i pobujałem się te 10 km. Jedzie się okropnie na asfalcie, wszystko fruwa :P
W pociągu pobawiliśmy się Finlandią i wesoło wróciliśmy do Katowic, skąd na rowerkach do Jaworzna. A za tydzień wesele, to się dopiero wybawimy!
Hyc na dół:
Heeee
Pozdrawiam :D
Kategoria 0-50 km
komentarze
To są już nieuleczalne przypadki;)
Jestem jego honorowym członkiem!:)))
Damianowi życzymy szczęścia na nowej drodze życia:)