Luty, 2008
Dystans całkowity: | 509.50 km (w terenie 90.30 km; 17.72%) |
Czas w ruchu: | 23:51 |
Średnia prędkość: | 21.36 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 26.82 km i 1h 15m |
Więcej statystyk |
Wreszcie teren! :)
Naoglądałem
-
DST
21.10km
-
Teren
17.00km
-
Czas
01:16
-
VAVG
16.66km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie teren! :)
Naoglądałem się u wszystkich bikestatowiczów fotek z lasków i górek i postanowiłem oderwać się od codziennego asfaltu :)
Po szkole, o 15 spotkałem się z Witkiem, aby wybrać się na pobliskie, małe bo małe, ale urokliwe pagórki. Cel: Góra Rudna.
Okazała się wcale nie taka mała, bo podjaździk pod nią był dosyć stromy :) Na górze pojeździliśmy sobie obok hopek,a później na tor DH - trzeba przyznać, że ktoś odwalił kawał dobrej roboty - tor jest naprawdę profesjonalny. Zjechaliśmy sobie powolutku po nim, a potem Witek pokazał mi "Piekiełko", czyli sporej głebokości parów, w który najodważniejsi wjeżdżają rowerami :D Potem kręcenie się po lesie na borach, obok kopalni i powrót do domku.
Pogoda nawet ładna, niebo prawie bezchmurne, tylko zimno - 3 C ...
AAAA zapomniałem dodać, że dziś mija pierwszy miesiąc z nowym rowerkiem - Od 12 Stycznia do 12 Lutego zrobiłem na nim 620 km :) Czyli można powiedzieć że śmiga świetnie :) :)
Foty:
Nasłoneczniona Meridka:)
Ktoś chętny w dół?
Budka gdzieś między Borami a Jeleniem:
Zalane:
Podjazd pod Rudną nr 1....
nr 2...
Już, już prawie.... :D
Noo niee :D leniuch ze mnie :P
Hop siup, zjaździk DH:)
pśtryk , pśtryk , pśtryk...
Kopalnia:
Dobranoc... :) :)
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Wyprawa rowerowa po...
-
DST
12.50km
-
Czas
00:38
-
VAVG
19.74km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa rowerowa po...
zupkę tajską z owocami morza oraz mleczko kokosowe :D
Edit: 20;56
Zupkę zjadłem od razu, a z mleczka powstało coś w stylu jajecznicy.. hmm niedobre to ;D
Kategoria 0-50 km
Integracja Bikestats :)
-
DST
50.10km
-
Teren
0.30km
-
Czas
01:55
-
VAVG
26.14km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Integracja Bikestats :)
Za miedzą, w Mysłowicach mieszka sobie inny użytkownik Bikestats - Tobek. Jako iż mamy do siebie niedaleko, a i on nie ma z kim jeździć, ani ja, dziś postanowiliśmy się spotkać i wybrać się na krótką wycieczkę :) Punkt zbiorczy - Brzezinka w Mysłowicach. Do tego miejsca miałem średnią 28,1km/h. Tobek przyjechał z kumplem, który był na szosówce, dlatego można się domyślić jaka to była jazda :D
Przez Mysłowice, Imielin, Chełmek Śląski na jedno z najwyższych wzniesień w okolicy ( nie wiem jak się nazywa ;P ) Średnia w tamtą stronę - 27,1km/h.
Po podjeździe na samą gorę, mogliśmy podziwiać rozległe widoki na pobliskie miesteczka, a w oddali majaczył się masyw Beskidu...
Potem szybki zjazd i powrót tą samą drogą ( V- max 55,1km/h )
Footy:
ahh kochana Małopolska :)
W tym miejscu przednie koło nie miało już powietrza i trzeba było wymieniać... Ale dziś to nie moja oponka ;D
Cel wyprawy:
Widoczki z góry:
Zjaździk:
Pozdrawiam
Kategoria 50-100 km
!@#$%&*%$#! !!
Tak w
-
DST
38.30km
-
Czas
01:45
-
VAVG
21.89km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
!@#$%&*%$#! !!
Tak w skrócie można nazwać mój dzisiejszy wyjazd. :/ :/
Celem były Katowice i to był największy błąd! Już nigdy nie zawitam do tego ( przepraszam wszystkich rowerzystów którzy tam mieszkają) beznadziejnego, śmierdzącego, wulgarnego, zakorkowanego, zaśmieconego " miasta". To samo się dotyczy Mysłowic. Ale proszę, od początku...
Wyjeżdzam z Jaworzna, od razu witają mnie dziury Mysłowic. Nic, jedziemy ze średnią około 25 km/h. Na Niwce mój rowerek zaczyna się zachowywać lekko dziwnie, rzuca go na boki... patrzę - flak z tyłu. No dobra, zdarza się. Jadę do wulkanizatora Michelin. I tu popełniamy pierwszy błąd. Zajeżdżam na miejsce, mówię "do szefa" ( tfuu ), że mam flaka z tyłu i chcę załatać. On się mnie pyta gdzie mam tą dętkę.. Ja mówię, że w kole.. A on bezczelnie do mnie: " No to na co czekasz, myślisz, że ja będę tą twoją dętkę wyjmować?!" Kij, niech stracę, wyjmę. Załatał, straciłem 5 zł na głupią łatkę i jadziemy...Za jakieś 2 minuty... PSSSSSSSS :/ Znowu nie ma powietrza. No to się wracamy.... Gościu mi pokazuje inną dziurkę z drugiej strony i się pyta jak ja to sprawdzałem, że coś jest nadal w oponie... I owszem było, minuaturowy parch z jakiejś blachy :/ Szefunio nadal mi zawzięcie tłumaczył jaki to niedbały jestem, więc się ostro wkur...rzyłem i powiedziałem, że u mnie jak przyjeżdżam do wulkanizatora, to nawet rowera nie dotykam, wszystko za taką samą cenę robią itp... A goooościu mi rzecze, że takiego jak ja klienta to ma w czterech literach i że jak są fabryki mercedesów i maluchów, to oni są fabrykami mercedesów....
ABSOLUTNIE NIE POLECAM ZAKŁADU WULKANICZNEGO MICHELIN W SOSNOWCU
No dobra, jedziemy. W Katowicach oczywiście się pogubiliśmy. Po błądzeniu, jeździe po ekspresówkach itp. dotarliśmy do centrum. Potem znowu problem, bo jak wyjechać... jakimś cudem zajechaliśmy na dolinę Trzech Stawów... Wjeżdżam i PSSSSSSSS. Kurde. To już lekka przesada. :/ Tym razem moje szanowne oponki postanowiły przyjąć kawałek miedzi z czyściutkich katowickich ulic....I to z przodu, dla odmiany. No to kapa.... Zostało mi 1,40 zł, do domu 30 km. Jedyny pomysł, żeby iśc na autobus. Na szczęście kierowca zgodził się jechać na gapę z rowerem ;D Przedtem jeszcze próbowaliśmy znaleźć kogoś, kto nam pożyczy klucze do odkręcenia przedniego koła, bo Robert musiał wracać rowerkiem, a męczyłby się lekko na starym, więc zamieniliśmy koła i pojechał na mojej meridzie... ;D;D .Ale niestety nikogo nie mogliśmy znaleźć, a pytałem z 10 osób. Dopiero jakiś dziadek miał klucz... Przypadek, czy tacy ludzie na Śląsku?
Powrót autobusem...
Foty.
Dziś była idealna pogoda do jazdy.... Zero wiaterku...
Jedna z trzech..
Tak tak... Jedź pan prosto...
Dolina Trzech Stawów:
he.. Porsche GT....
+3,5 km do Roberta połatać dziurska i na statoil na kompressor.
Może jutro będzie lepiej....
Pozdrawiam wszystkich ;]
Kategoria 0-50 km
Mycie rowerka według vanhelsing'a
-
DST
10.10km
-
Teren
3.00km
-
Czas
00:30
-
VAVG
20.20km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mycie rowerka według vanhelsing'a :)
Jeżeli jeździmy po takiej nawierzchni....
to wkrótce się może okazać, że nasz piękny nowy rowerek stanie się błotnistą kulką babrów...
...w takiej sytuacji należy bezwględnie jechać do babci, zjeść smaczny obiad i zabrać się za czyszczenie rowerka...
Istnieje wiele możliwości czyszczenia rowerka...
...do góry nogami....
...pamiętajmy jednak, aby koła czyścić na samym końcu... :D
Po długich i męczących zabiegach pielęgnacyjnych, możemy cieszyć się na nowo "nowym" rowerkiem... =)
Podsumowanie: ( Sprawdzone dziś na własnej ramie i skórze:P )
1. Nie czyść rowerka za pomocą miski i zmiotki- nie wystarczy to na umycie całego roweru, dodatkowo pozostaje wiele zacieków.
2. Nie używaj do wycierania na sucho szmatek po ubraniach dziecięcych z popularnych szmateksów... Sztuczne tkaniny wcale nie zbierają wody
3. Nie myj bike'a, gdy temperatura osiąga mniej niż 5 C - palce lubią odmarzać...
4. Po umyciu już więcej nie zdejmuj błotników!
5. W domu wypucuj wszystko do sucha, następnie zajmij się napędem ( smarowanie itp )
Trasa: Dom-Szkoła-Babcia-Dom
Koniec:P
Pozdrawiam ;D
Kategoria 0-50 km
Dom-Szkoła-Dom-Szkoła-Dom ;D
A bo wydawało
-
DST
11.60km
-
Teren
4.00km
-
Czas
00:28
-
VAVG
24.86km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom-Szkoła-Dom-Szkoła-Dom ;D
A bo wydawało mi się, że zapomniałem zadania z chemii i na długiej przerwie musiałem popylać do domu, po to zadanie ;D Okazało się, że nie zostawiłem w domu, tylko skleiło się między kartkami, więc niepotrzebnie właściwie jechałem:D Spóźniłem się na polski, cały ubabrany na twarzy od błota wkroczyłem do klasy ;]
Przekroczyłem dziś 500 km w tym roku ;)
V-max: 52,4 km/h za linią 303 ;)
Kategoria 0-50 km
Najsampierw do szkoły najkrótszą
-
DST
22.80km
-
Teren
16.00km
-
Czas
01:16
-
VAVG
18.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najsampierw do szkoły najkrótszą drogą, bo rano nie chce mi się pedałować zbytnio, a po szkole pojeździłem sobie po lasach na Długoszynie. Rano zdjąłem błotniki, bo było sucho i to się okazało malutkim błędem :P Bo w lesie samo błotko i to takie pomieszane z piachem, że zrobiły mi się piaskowe slicki ; Rower i ja oczywiście ubabrany cały.
tyle ;p może gdzieś się jeszcze ruszę wieczorkiem :P
A psikus:P Będą fotki:P
Bo po zupce pojechałem do babci:P Przez pola, żeby dziś było maksymalnie dużo terenu:]Oczywiście do błota doszły jeszcze kałuże i to spore, w wyniku czego mój rowerek teraz przypomina błotnistą kulkę ;D
V-max za autobusem: 52,5km/h ;)
Foty:
Kałużątka:
hehe komuś się nudziło ;D
Pogoda w miarę dopisała;) :
Kategoria 0-50 km
Rano do szkoły najktótszą
-
DST
13.20km
-
Czas
00:37
-
VAVG
21.41km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do szkoły najktótszą możliwą drogą, czyli przez główną ulicę ( 2.6 km mam do szkoły taką drogą), a po szkółce powrót przez Elektrownię III ścieżką rowerową.
Pogoda bardzo przyjemna, troszke chmurek, troszeczkę Słońca. Temp. około 10 C :)
V-max: 44,3km/h
Kalorie: 192
Pierwszy raz w tym roku nie daje zdjęć ;D Wstyd :P
Kategoria 0-50 km
No i piękny początek
-
DST
57.10km
-
Czas
02:33
-
VAVG
22.39km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
No i piękny początek lutego ;) Dziś wybrałem się z Robertem na nocną przejażdżkę po Małopolsce ;D Wyjechawszy o 19:00 skierowaliśmy się na Jeziorki, aby z tamtąd odbić na Chrzanów i potem już cały czas prosto, głównymi drogami przez Libiąż do Chełmka, gdzie skręciliśmy na Jaworzno. Tam spory odcinek przez las- gdyby nie zwykłe światełko i czołówka to nie wiem czy coś bym widział :P i prosto przez Jeleń do domku;) Wróciłem idealnie o 22:00 :P
Przed tą wycieczką pokręciłem się nieco po Jaworznie, więc troszkę wiecej tych km dzisiaj ;)
Foty dziś będą słabe, bo robie telefonem.. Ale zrewanżuje się fotką z rana, ze wschodu Słońca:) :
I z wieczornej jazdy ( dam miniaturki, bo brzydko wyszły )
Pozdrawiam.
Kategoria 50-100 km