Pierwsza setka tego roku :)
-
DST
129.10km
-
Czas
05:59
-
VAVG
21.58km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 lutego 2008 | dodano: 23.02.2008
- DST 129.10km
- Czas 05:59
- VAVG 21.58km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza setka tego roku :)
Czyli przepiękne miasto Kraków ;)
Pobudka o 7:00, szybkie zakupienie nowej baterii do licznika, 5 bułeczek, 2 lionów, 1 snikersa w i drogę ;) Przez Luszowice, Trzebinię i dalej 79' przez Krzeszowice i dalsze miasteczka i wsie do Krakowa. Tam najpierw odebrać telefon Krzyśka z zakładu ( bo głównie tam pojechaliśmy, żeby to zrobić ;P ) i na krakowski rynek. Tu jak zwykle cała masa turystów, ale także... rowerzystów :) Ojjj dawno nie widziałem tylu bikerów w jednym miejscu :) Krakowianie muszą być szczęśliwymi ludźmi:) Następnie pojeździliśmy to tu, to tam, głównie podziwiąjąc miasto.. ahhh jak tam pięknie... zero śmieci, przyjazna atmosfera, kolorowe miasto nie zasłonięte przez szare blokowiska... :) Po krótkim odpoczynku przy Wiśle obok Zamku Wawel wyruszliśmy z powrotem :) Powrót o 18.
Może troszkę statystyki:
Vśr. do Krakowa wyniosła 27,4 km/h na odcinku około 60 km. Pomagał nam w tym wiaterek, który wesoło popychał nas do przodu. Można powiedzieć tak:
Pod górki: 30km/h ___ Na płaskim:40km/h___ Z górek: 50km/h
Vmax: 58,6km/h
Kalorie: 1987
Natomiast powrót.. nie był już taki wesoły... Bowiem ten sam wiaterek, który przedtem był naszym sprzymierzeńcem teraz stał się największym wrogiem..
Generalnie Vśr. szacuję na jakieś 18 km/h ;/ Spowalniało nas masakrycznie, rzadko udawało się przekroczyć nawet 20km/h :/ I tak przez 60 km... Jedynie pod koniec, już w Trzebini troszkę się uspokoiło ;)
AA zapomniałem dodać, że w centrum Krakowa miałbym zderzenie czołowe z innym rowerzystą:P Komicznie to wyglądało, bo zahamowałem gwałtownie przednim i rowerek wyleciał prawie pionowo w góre;P Ale Pan miał kask, więc byliśmy bezpieczni :P Tutaj go pozdrawiam ( w czerwonym kubraczku ;)
Mimo tego wiaterku wycieczkę można zaliczyć do super udanych ;)
Foty :)
Rynek :) ( Fotka specjalnie dla Aś;) )
Adaśko:
Wisełka:)
Wawel:
Planty.. chyba :P
Taką drogą, to i nad morze można jechać :)
Pierwsze sety za płoty, jak to michros kiedyś rzekł :P
Krzysiek i... zachód Słońca :P
Na kraniec Świata i jeszcze dalej =)
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
komentarze
Cześka ciężko nie spotkać bo jeździ cały czas po Wro i mam nadzieję pewnego dnia wróci:) Póki co pozdrawiam Jego i całą resztę :)
P.S. A ja widziałem dziś Cześka!
Może w przyszłym miesiącu polecimy na 300?! haha ;)
Szkoła i studia są na naszym etapie najważniejsze!
Trzymaj się tego! :)
Dopóki mamy języki, będziemy się dogadywać. :D
Bo ona po prostu w piastowskim grodzie jest... LEPSZA! :D
Gratuluje i zazdroszcze udanej wycieczki
Ja do Krakowa zawitam pewnie dopiero na maraton i znów nie bedzie czasu zeby wiecej pozwiedzac :)
PS Ale wydarłeś do przodu z km-i Zaspałam i teraz Cie nie dogonię :)
Pzdr Asica:)
Gratuluje setki i ciekawych zdjec :-)!
Też uwielbiam liony na trasie. :D
W ogóle super wypad! Do Krakowa... tam to jeszcze rowerem nie byłem... :/
Fajnie zobaczyć kawałek Krakowa na Twoich fotach. Pod Mickiewiczem mam klasową fotkę z wycieczki w LO! To były czasy! :)
"Na kraniec świata i jeszcze dalej" - PIĘKNE!
p.s.
Widzę, że wiatr dziś szalał w całej Polsce. Wiało ode mnie... z zachodu! hehe
Abest z Ciebie jest taki byk, że nie potrzebujesz zmiennika! ;P
P.S. Kraków jest rzeczywiście piękny ale Wrocław i tak piękniejszy :P
Też strzeliłem dziś bezprocentową "setkę", ale stówka stówie nierówna. Twoja jest lepsza :P
Pozdro!
Uwielbiam to miasto, choć jak każde też ma swoje mniej ciekawe dzielnice.
Jednak Stare Miasto, Kazimierz... mało jest takich miejsc... :)
Oj mnie wiatr dziś też dał popalić.
P.S. Na zdjęciu podpisanym "Planty.. chyba :P" to rzeczywiście są planty ;]
P.P.S. Zaprawszam do Krk ponownie! Ja do Jaworzna na 100% się jeszcze wybiorę (chociażby przelotem do Katowic) :)