Wspinaczka i zjazdy z mostu
-
DST
22.70km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
22.70km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wspinaczka i zjazdy z mostu kolejowego :D
Po szkole, w pięciu ( Ja, Witek , Jarek oraz Seba i Tery) wybraliśmy się na rowerkach do lasku na Długoszynie, w którym oprócz ciekawych zjazdów terenowych istnieją sobie skałki do wspinaczki. Jarek jako zaprawiony alpinista oraz speleolog, zabrał cały potrzebny sprzęt, czyli liny, uprzęże, karabinki i mase innych potrzebnych rzeczy :D Zaczęliśmy od wejścia na niezbyt wymagającą ściankę, aby potem przejść do kwintesencji, czyli do zjeżdżania na linie z mostu kolejowego ( tak, co jakieś 5 minut przejeżdżały pod i na nim pociągi :D ) Po dokładnym sprawdzeniu ósemek i różnorakich wiązań przeszliśmy do zjazdu, czy jak to niektórzy lubią nazywać - spuściliśmy się po kolei po linie :D Zabawa super, zwłaszcza jak się macha wisząc 10 metrów nad ziemią do ludzi w pociągu :D Na tej rozrywce zeszło nam do wieczoru, dlatego szybkim tempem wróciliśmy do domu.
Kto by pomyślał, że to środek tygodnia ;P
Foty ;)
Miejsce wspinaczki oraz nasze rowerki :)
Witek dzielnie walczy z naturą:P
Kolega bez asekuracji :D Można i tak ;P
Most, z którego zjeżdżaliśmy :)
akuku ;P Aby wejść na most, należało skorzystać z podpory ( wejście wcale nie łatwe:P)
Krzysiek sobie wisi :D
Tory :)
Pozdrówka ;)
Kategoria 0-50 km
komentarze
Czy jeden z leżących rowerków to brat - bliźniak mojego???
Tzn. Rama Merida Matts Comp??? rocznik pi razy drzwi 1998?
Pozdrawiam ;)
vanhelsing wysłałem Ci na maila fragmenty CSS'a. Są pokolorowane i podpisane co i do czego. Mam nadzieję, że mimo późnej godziny nic nie napierniczyłem i zrozumiesz coś z tego. Owocnego edytowania bloga.
Pozdrawiam!
oj... gdyby mój były instruktor to zobaczył, to by się załamał. zawsze powtarzał "Nie możemy na zajęciach robić za dużo zjazdów, bo wam się za bardzo spodoba, przestanie się wam podobać łojenie i staniecie się szambonurkami* "
----
* szambonurek - grotołaz, speleolog w slangu wspinaczkowym
Przyjdzie taki dzień, że skoczę. :)
Skałek też bym chętnie spróbował.
Pozdrawiam,
Piotrek.
Trzeba być na prawdę ciekawym człowiekiem, by w środku szkolnego tygodnia wybrać się na wspinaczkę i jeszcze poszaleć sobie zjeżdżając na linie.
Jak dla mnie rewelacja!
Nigdy tego nie próbowałem, ale wygląda superacko!
Pozdrawiam!