140 km w grudniowy dzionek,
-
DST
140.35km
-
Teren
15.20km
-
Czas
07:34
-
VAVG
18.55km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
140 km w grudniowy dzionek, czyli jedziemy z hose w Beskidy !
Pobudka o 5, jajecznica z 3 jajek, ostatnie pakowanie prowiantu i narzędzi, poczym po 6 wyjazd. Na polu -2 C, jeszcze ciemno. Najpierw na stację dopompować koła. Już na początku przeżyłem lekkie chwile zdenerwowania, bo coś kompresor nie chciał działać i uciekło mi całe powietrze. Na szczęście się udało. Następnia na miejsce spotkania, czyli na krzyżówkę drogi z Imielinie z drogą na Jeleń. Przez Sobieski i centrum Jelenia jechało mi się bardzo źle, zimno i brak rozgrzania zaowocował marną średnią 16 km/h na 13 km. Na miejscu spotkania, po 10 minutach zjawia się hose i wyruszamy na naszą wycieczkę. Od początku wysokie tempo - 30 km/h o 7 rano niezbyt mi się podobało :P Przez jakieś 40 km ( sorry hose :P ) zamulałem po 22 km/h. Potem nareszcie udało mi się wbić w rytm i jazda była z każdym kilometrem przejemniejsza. Trasa zaplanowana dzień wcześniej - czyli Oświęcim-Zator-Andychów-Przełęcz Kocierska mijała bardzo przyjemnie. No może poza odcinkiem za Oświęcimiem, kiedy to zaczęło nam bardzo mocno wiać w twarze, do tego doszły straszne dziury na drodze, rezultatem czego była jazda z prędkością nie przekraczającą 25 km/h. Jednak od Zatora wszystko zmieniło się na lepsze, droga stała się prościutka ( w sensie jakości asfaltu, nie płaskości :P ), mało uczęszczana i pojawiły się ładne widoku. Jechało się na prawdę przyjemnie. W Andrychowie zrobiliśmy sobie najdłuższą z całej wycieczki przerwę w pizzerii, poczym zabraliśmy się za atakowanie podjazdu na przełęcz Kocierską ( Info. Jechało się przyjemnie, hose oczywiście co chwilę mi odskakiwał, ale ja się nie przejmowałem i cykałem ile wlezie zdjęć :D. Po zajechaniu na górę i krótkim odpoczynku wbiliśmy w teren :D A mianowicie na zielony szlak prowadzący do Porąbki. Hose na początku był bardzo sceptycznie nastawiony, bo bał się ubrabrać świeżo co wypucowany rower, ale gdy poczuł zew natury od razu zmienił zdanie :D
I tu praktycznie zaczęła się najlepsza część trasy. Wspaniale poprowadzony szlak ( Info prowadził malowniczymi przełęczami beskidzkimi. Przez blisko 15 km terenu zdąrzyliśmy nacykać ponad 150 zdjęć, ubrudzić całkowicie rowerki i przypalić ostro hamulce. Jednak góry w terenie to jest coś. Cisza, spokój, otaczające człowieka lasy i to niesamowite poczucie wolności ! Po prostu fenomenalnie :) Ostatni etap zielony szlaku był jednak lekką przesadą, jechaliśmy w dół drogą o nachyleniu 42% na 100 metrach, która dodatkowo była pokryta wycinką leśną oraz sporymi kamorami :D Ale i tak było super :)
Wyjechaliśmy z Porąbce, skąd po kupieniu sobie Tigerów wyrzuliśmy szybkim tempem do domu. Przez Kęty i Oświęcim przejechaliśmy dosyć szybko, średnią szacuję na około 27 km/h. Potem zaczęło się ściemniać, jednak mi skończył się zapas energii i od Oświęcimia wlokłem 22-24 km/h. Hose jednak był cierpliwy i wytrzymał do końca, choć widać było, że go rwało do przodu :D
Rozstaliśmy się w tym samym miejscu, co rano na spotkaniu. Potem już tylko przejechałem przez Jeleń i po powrocie do domu od razu wlazłem do wanny :D
Powiem szczerze, że umęczyłem się :D A raczej umęczył mnie hose, którego średnie trochę przewyższają moje :D Gdybyśmy nie wjechali w teren, to średnia pewnie by była jakieś 24km/h :P Ale tą wycieczkę i te piękne, górskie widoki długo będę wspominać :)
Dobra, nie nudzę już, rany jak ja się rozpisałem :D Teraz pora na zdjęcia, których także jest sporo, bo 41 :D No to zaczynamy :D :
Jedziemy, hose i ja :
W stronę Andrychowa:
Hose razy dwa :
I ja, raz :P :
Szron:
Pizza w Andrychowie:
Już widać nasz cel :) :
Seria znaków... :
Zaczynamy zabawę ! :D :
Pierwsze widoki:
Ja na podjeździe :
Serpentynki:
Hosseeee :
Panoramka:
Jakiś większy szczyt:
Przełęcz Kocierska zdobyta :
Takie tam, rybie oko ze zwykłego obiektywu:P :
I w tym momencie zaczęła się prawdziwa zabawa :D :
Prawda, że super ? :
Hose na zjaździe :
Sobie jadę :
Liściasto:
Przełęcz jakaśtam :P :
Odpoczynek:
Jedne z bardziej udanych wg mnie zdjęć :
Widok na górę Żar:
Taki to ma dobrze :P Ale nie lepiej niż na rowerze :D :
Takie tam, z rozgrzanymi tarczami :P :
Odpoczynek w Oświęcimiu, już ciemno :
Miś Meridek :D :D :
Pożegnalna fota :) :
Koniec:D Pozdrawiam wszystkich zaglądających i tych, którzy dotrwali do końca ! :)
Kategoria 100-200 km
komentarze
Tam jest naprawdę pagórkowato!
Ja po krótkiej przerwie wznawiam treningi.
Genialne zdjęcia! Co to za sprzęt (aparat)?
Tylko o fotach wspominać nie warto bo... świetne jak zawsze :)
pozdrawiam :)
Chyba muszę nabyć coś takiego, bo mój Panas zbyt duży klamot i najczęściej sie nie chce go wyciągać nawet jak widoczki rewelacyjne
Pozdrawiam
gosia
A ciuchy Lidla rządzą - nie powiem złego słowa :)
Pozdro
PS. Kupuje tego micha!
ps. moi ludzie z byłego klubu jeżdża na takich samych pedałkach na szosie :]]
Ach jak ja już tęsknię za górską jazdą ...
Fantastyczny dystans !
to moja merida.. akurat 2tyś. polecam bardzo bo jedzie sie na niej bardzo fajnie...
ale widze ze w katalogu na 2009rok jest troche tańsza ,ale juz z gorszym osprzętem..
no właśnie.. kolega z którym jechalem jest dużo lepszy i silniejszy.. no ale jakos trudno mi bylo utrzymać tak duże tempo.. może też przez to ,że nie mam jeszcze tak wyypracowanej siły..
zawsze kręciła mnie szosa :]] kocham to ^^
a średnie i tak nie są takie jakbym chciał..
ost. własnie jadąc z Arturem doszedłem do wniosku ,że nie umiem utrzymać tempa jadąc z przodu wiekszego niż 31km/h.. jadąc za nim wszystko ok jade spokojnie 35km/h..
no ja nie wiem co zmienić... :D
on ma 2x lepszy rower.. ale nie bylo widać podczas przejażdżki róznicy sprzetu ;) na szczescie..
kolega sie śmiał jak rozmawialiśmy ,że mowil mi przecież przy każdej glebie szybko sie wypnie ;P
ps. na wiosne kupuje pedaly spd-sl :]] z żółtymi blokami takie ;]
Gratuluje cudownej wyprawy ;)
...............................................
jeżdżę w spd.. jakoś chyba od 3-4 tygodni.. nie zaliczylem w nich gleby.. ale.. 2x nie moglem sie wpiąć i zlecialem na rame i podarłem ocieplacz na buty.. :/ i są teraz cerowane :/ eghhh :/
tak tak.. gleba glebą :P ale teraz ledwo co ide tak noga boli xD ale do wesela sie zagoi ... ;)
pozdrower
Pozdrowionka chłopaki.
pozdro
zajebiaszczą wręcz :D
Fotki cieszą moje oczy - bardzo bardzo :)
Tereny do jazdy niezłe - zwłaszcza te kałuże z lodem :D
Pzdr :P
ale wiesz ze nie masz ze mna szans.. ;x ;ddd
Gratki i pozdrawiam serdecznie:)