Mroźny wypad z ćwieksonem
-
DST
33.78km
-
Teren
12.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
16.75km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mroźny wypad z ćwieksonem po okolicznych lasach.
Wyjazd przed 13. Jako pierwszy cel obraliśmy zalew Dziećkowice. Lasem szybko wyjechaliśmy w Jeleniu, gdzie po małym postoju na jedzenie ruszyliśmy nad zalew. Tam cisza i spokój, masa ptactwa, w tym łabędzi sporo. Po krótkich postoju pojechaliśmy dalej, na Byczynę, gdzie odbiliśmy na Cezarówkę. Bardziej terenowo, ale jechało się przyjemnie, mimo - 3 C. Stamtąd już na Jeziorki, gdzie pożegnałem się z Pawłem i popędziłem przez szpital i centrum do domu, bo zaczynało się robić ciemno i coraz bardziej zimno.
Zima zimą, ale przydało by się już na polu jakieś 25 C, bo powoli już mi się nudzi taka aura :P
Foty:
Nad Zalanym:
Parking w Jeleniu :P :
Dziećkowice i łabędzie :
Takie tam :
Zabawa z zamarzniętą wodą i kamieniami :P :
Okolice Cezarówki:
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km , Śnieżnie
komentarze
Chodzenie po takim lodzie mogło się skończyć conajmniej zamoczeniem skarpetek. Ja tam bym się nie odważył.
Sebek pamiętaj ze starym Canonem poczekać na mnie ;)
Co to jest to coś zamarzniętego z tymi kijkami - to jakiś zalew ze spuszczoną wodą?
Aaa - w końcu udało mi się upolować okazyjnie Canona A710 - jutro zapewne dojdzie :)