Sesja zdjęciowa i opuszczony hotel
-
DST
37.86km
-
Teren
30.25km
-
Czas
02:11
-
VAVG
17.34km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czyli jedziemy z Robertem w teren.
Po długich namowach Roberta, mających na celu zmianę moich opon na terenowe, w końcu się dałem namówić i po godzinie 16 pojechaliśmy z zamiarem dotarcia zielonym szlakiem do Chrzanowa. Z tej opcji jednak nic nie wyszło, bo mieliśmy dwa aparaty, więc co 5 minut był postój na jakieś zdjęcia. Odkryliśmy za to wiele nowych terenów w Jaworznie, nie miałem pojęcia, że na Borach jest tyle pól i lasów. Poczułem się po prostu jak na wsi ( kocham to uczucie ! :) ), gdy nagle wyjeżdżając z lasu, ujrzałem pasące się krówki, konie i kury... Do tego małe dziecko latające z patykiem. Świetny klimat ;)
Potem pojechaliśmy do Byczyny, na Groble, gdzie po krótkim postoju na pozostałości z wielkanocnego stołu ( 4 ciasta - mazurek, 2 różne serniki i jakieś kulki kokosowe- Normalnie luksus ), pojechaliśmy żółtych szlakiem w kierunku opuszczonego ośrodka wypoczynkowego Tarka. Tak mi się spodobał klimat takich miejsc, że po Kozubniku oraz Cementowni na Pieczyskach przyszła kolej na Tarkę. Nie ma tam takiej dużej ilości budynków, bo jest jeden, duży hotel, oraz sporo małych domków letniskowych, ale obszar wraz z 4 stawami jest znaczny. Każda dziura w hotelu jest zabita deskami, więc niestety nie udało mi się do niego wejść ( na górze są jeszcze w całości okna, więc może tam być ciekawie, zwłaszcza, że przez mniejsze dziury można zobaczyć, że w środku jest dużo hotelowego sprzętu - od lodówek po tapczany ). Potem pojechaliśmy wgłąb ośrodka, nad 4 stawy, który objęte opieką koła rybackiego mają się dobrze. Tam zjedliśmy resztkę ciastek i z powrotem, przez Jeleń do domu. Zahaczyłem jeszcze o autostradę, bo zamknięta była :D
Dziś sporo fotek, dlatego osoby z wolnym łączem jednocześnie przepraszam i proszę o cierpliwość :P
Na początku zahaczyliśmy jeszcze o tor 4x4. Van w akcji :D :
Potem pojechaliśmy na Bory, gdzie znaleźliśmy stary piec:
Ruszyliśmy pięknym asfaltem w stronę Jelenia:
Jednak asfalt szybko ustąpił miejsca jeszcze ładniejszemu terenowi:
Potem przejechaliśmy przez wiadukt nad A4:
Gdzie Robert próbował udawać fotografa:
By w końcu najeść się wyżej wspomnianych ciach:
Był też 3 towarzysz jazdy, robertowy miś, którego z deka Robert przebił na wylot... :
Następnie żółtym szlakiem...:
...popedałowaliśmy nad ośrodek Tarka. Oto główny hotel:
Do którego zawzięcie starałem się dostać...:
Jednak nic to nie dało, dlatego zająłem się robieniem zdjęć:
Hotel w całej okazałości:
W międzyczasie obczaiłem jakąś małą latarnię, do której również zawzięcie próbowałem się dostać :D :
Jednak ponownie nic to nie dało, dlatego znowu pocykałem parę zdjęć:
W końcu, ku ogólnej uciesze wszystkich tu zaglądających i znudzonych tym dłużącycm się i nudnym wpisem, postanowiliśmy wracać. Ktoś by mógł powiedzieć- to już koniec, ale nie, zachciało mi się jeździć po autostradzie, dlatego jeszcze dwa zdjęcia tu wstawię :P
I potem przez las do domów. Spokojna, miła wtorkowa wycieczka :)
Zdravim odwiedzających ;)
Kategoria 0-50 km
komentarze
Te 42 km/h to na autostradzie wycisnąłeś ? :)
Wejź na www.opuszczone.com, tam jest więcej miejsc takich jak ten hotel. Jeżeli Jaworzno jest tam gdzie myślę, to w twoich okolicach powinieneś mieć co zwiedzać. Zawsze to jakiś kolejny pomysł na wycieczkę. Najciekawsze z tych wszystkich jest Borne Sulinowo w Zachodniopomorskiem, ale tam masz raczej daleko :)
P.S. vanhelsing ciesz się, że to dziecko z patykiem nie wsadziło Ci go w szprychy :P
Fajne klimaty :)