Szosowo na zamek
-
DST
93.83km
-
Czas
03:36
-
VAVG
26.06km/h
-
VMAX
63.00km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Singiel
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zatęskniło mi się za wędrownym życiem zapamiętanym z Grecji, dlatego zabrałem ze sobą palnik, denaturat, zapałki, kubek z łyżką oraz zupkę w proszku. Dodatkowo zapakowałem parę kromek chleba oraz ser ;) Tak wyposażony wyjechałem kolarką po godzinie 17. Dosyć późno jak na taki wypad, ale miałem ze sobą także czołówkę, więc się nie przejmowałem. Jako pierwszy cel obrałem Bukowno - zajechałem tam ze średnią prawie 28 km/h. Za Bukownem odbiłem na Trzebinię, skąd jadąc już na ślepo, podążałem wybranymi na szybkiego drogami. Wyjechałem na Myślachowice i zjechałem do Trzebini. Jednak jakoś mało mi było tej jazdy, dlatego skręciłem w lewo, na Krzeszowice oraz na Tenczynek. W mojej głowie już zarysował się plan - ognisko i zupka na zamku :) Na zamczysko zajechałem dosyć szybko. Chciałem mieć trochę spokoju, jednak jak się potem okazało, na zamku znaleźć go nie mogłem - dziś była sobota, a to pora ślubów i sesji foto - oczywiśćie na zamku.... W ciągu godziny widziałem 5 młodych par. Dodatkowo na zamek zwalili się jacyś miłośnicy ubrań szlacheckich i robiąc wielki szum radośnie wywijali szabelkami. Rozpaliłem sobie małe ognisko i zrobiłem na kijaszku tosy z serem ;) Popijając żurek z Knorra obserowałem walki oraz zachodzące słońce. O 20:30 postanowiłem się zbierać, bo zaczęło robić się ciemno. Nie wiedząc czemu, od Tenczynka kolarka zaczęła mi strasznie skrzypieć gdzieś na pedale. No po prostu masakra. Tak mnie ten dźwięk denerwował, że nie chciało mi się w ogóle jechać. Trochę wolniejszym tempem zajechałem już po ciemku do Jaworzna. Szosówka dobra, szybka, ale strasznie niewygodna pozycja na niej - wymaga dłuugiego przyzwyczajenia, wolę już swoją meridkę - wolniej, ale za to luksus ;) Zdjęć mało, bo nie zabrałem aparatu ( po Grecji mi się lcd zepsuło )
Szosówka za Bukownem:
Pojedynek na zamku ;) :
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
komentarze