Dookoła Polski - dzień 9 - ( 3 )
-
DST
100.00km
-
Czas
05:55
-
VAVG
16.90km/h
-
VMAX
66.50km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
--Mój dzień 3—
Zaraz po położeniu się spać, około północy, nad Chochołowem zaczęło padać. Na szczęście żadne namioty nie przemokły. Poranek przywitał nas pięknym widokiem na Tatry oraz ładną pogodą. Z lepszymi humorami wstaliśmy po godzinie 7. Powitały nas także pasące się obok namiotów krowy i bociek wesoło szukający w trawie żab. Czego można więcej ;)
Po szybkim śniadaniu i już nie tak szybkim wylegiwaniu się na słońcu ruszyliśmy do centrum Chochołowa. Było lekko pod górkę i wiał mocno wiatr w twarz, dlatego jechało się ciężko. W Chochołowie zrobiliśmy sobie następną przerwę, na zakupy i na drugie śniadanie ;) Następnym naszym celem było Zakopane. Obraliśmy trochę inną drogę, zamiast jechać prosto główną, odbiliśmy na Dzianisz. Czy był to dobry wybór można się zastanawiać. Pod względem widoków na pewno tak, jednak pod względem podjazdów to już mniej. Za Dzianiszem zaczął się długi i męczący podjazd ciągnący się parę dobrych kilometrów pod Kościelisko oraz Gubałówkę. Po drodze spotkaliśmy starszego pana, który powiedział, że także jechał rowerem dookoła Polski. Z prawie Gubałówki ( wystarczyło na nią skręcić parę metrów w lewo ) był piękny widok na Zakopane oraz otaczające go góry. Po szybkim zjeździe na dół pojechaliśmy prosto do centrum, na Krupówki do KFC, gdzie zjedliśmy sobie mini obiad. Byliśmy także po skocznią.
Z Zakopanego pojechaliśmy w stronę Jaszczurówki, gdzie był następny punkt PTTK. Dalej prowadził spory podjazd pod Murzasichle, który poszedł jednak w miarę sprawnie. Z Murzasichle był bardzo szybki i stromy zjazd, jednak stan drogi nie pozwalał na bicie rekordów prędkości. Dojechaliśmy do głównej drogi, która zaprowadziła nas do Bukowiny Tatrzańskiej, pod którą również był podjazd. Na miejscu ekipa postanowiła coś zjeść i zatrzymała się w restauracji, ja przez przypadek jednak pojechałem dalej i zjechałem na dół, około 4 km ostrym i bardzo szybkim zjazdem ( to tam Mavic miał 80 km/h ). Nie miałem już siły pchać się pod tą górę z powrotem, dlatego położyłem się plackiem przy rzeczce i czekając na przyjazd obżarciuchów, podziwiałem widoki.
Wyrobili się nawet szybko, czekałem tylko 1,5 godziny :P Już wspólnie pojechaliśmy dalej, przez Białkę Tatrzańską, Trybsz oraz Frydman. Ten odcinek był całkiem sympatyczny, dostaliśmy wiatr w plecy, dodatkowo teren zrobił się płaski, a asfalt równy. Wesoło gawędząc i kierując się cały czas „ ku szkole” dojechaliśmy do głównej drogi prowadzącej do Czorsztyna oraz do Krościenka, naszego dzisiejszego celu. W Czorsztynie był dłuuugi podjazd. Gdy znaleźliśmy się w centrum, postanowiliśmy zjechać na zamek, równie długim zjazdem. Jednak po chwili się okazało, że jest zamknięty, także przyprawiliśmy sobie tylko o jeden podjazd więcej. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, dorwaliśmy budkę z pysznymi lodami, które zasmakowały wszystkim.
Z Czorsztyna już bardzo szybko zajechaliśmy do Krościenka, gdzie udało mi się znaleźć nocleg dla całej ekipy przy domku, do którego jadę w niedzielę. Mieliśmy prysznic oraz prąd i czajnik, dlatego wszyscy byli zadowoleni.
Po kolacji oraz opowiadaniu bajek ( całkiem ciekawych :D ) poszliśmy spać. Ja jutro mam wolne, ale reszta musi przecież kręcić dalej ;)
PS. Mi licznik pokazał na miejscu równo 100 km. Jednak większej części pokazuje więcej, o około 3 km. Miałem słabo dopompowane koło z przodu, pewnie to było tego przyczyną.
A teraz zdjęcia:
Wschód słońca widziany z namiotu:
Widok na Tatry:
Mavic:
Matys i Mavic, w stronę Chochołowa:
Młynarz:
Pierwsze widoczki na Tatry:
Przyczepkowo:
Krówka:
Podjazd pod Gubałówkę:
Ostro :D:
Widoki:
Zjazd:
Postój na Krupówkach:
Bukowina Tatrzańska:
Kościółek w Białce ( chyba w Białce :P ):
W stronę Trybsza:
Krowy na drodze :
Jedna mnie chciała nawet z byka wziąć :D :
;):
Zjazdy i podjazdy, dajemy radę ;) :
Chowające się za górami słońce nadaje piękne barwy krajobrazom:
Kolejny podjazd:
I kolejne widoczki:
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km, Dookoła Polski
komentarze
Pewnie jesteś zadowolony (ja baaardzo) z dołączenia to takiej wspaniałej ekipy :)))
Pozdrowionka :)
Przejeżdżałeś przez moją miejscowość Dzianisz :)
Z tymi podjazdami to nie jest tak źle. Gorzej podjechać na Gubałówkę od strony Kościeliska :)
Pozdrawiam
Po prostu aż by się chciało dołączyć do ekipy.
przez te 1,5h mogłeś tę górkę zrobić 14 razy;P