Dookoła Polski - dzień 8 - ( 2 )
-
DST
131.75km
-
Czas
06:50
-
VAVG
19.28km/h
-
VMAX
65.50km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
-- Mój dzień 2--
Noc przebiegła spokojnie, aczkolwiek budziłem się co chwilę, bo było zimno i wilgotnie. Po wczorajszej labie reszty ekipy, postanowiliśmy, że dziś postaramy się nadrobić trochę kilometrów. Wieczorem zakładano, że pobudka będzie o godzinie 6... Wstaliśmy o 6:30, to i tak dobry czas :P
Spakowaliśmy szybko namioty i zjechaliśmy w pół głodni do Żywca, zabrakło bowiem nawet wody. Droga do Żywca była świetna, pokonaliśmy dystans 30 km w niecałe 55 minut :) Cały czas praktycznie zjazd. Po drodze złamaliśmy przepis zakazu jazdy po ekspresówce widocznej na wczorajszych zdjęciach, ale na szczęście panował mały ruch.
W Żywcu zatrzymaliśmy się na zakupy i śniadanie. Przy fontannie w centrum miasta zjedliśmy kromki z dżemem/serkiem/serem/pomidorem/żelkami, poczym część ekipy wypiła sobie Żywca ;) Trochę się ociągaliśmy, zaczęło bowiem miło świecić słońce. Gdy w końcu ruszyliśmy, dalsza droga przebiegała bardzo przyjemnie, pomimo zwiększających się co chwilę podjazdów, wszyscy jechali zadowoleni. Przez Suchą Beskidzką i Maków Podhalański zajechaliśmy do Zawoi. Przed najdłuższą wsią w Polsce złapał nas krótki deszcz, na szczęście przeszedł bardzo szybko.
Przed podjazdem na Krowiarki postanowiliśmy, że zjemy coś ciepłego w najbliższej restauracji. Wybór padł na małą jadalnię przy boisku sportowym. Po zjedzeniu pomidorówek, fasolki ( mavic :D ), czy też devolayi, pojechaliśmy dalej, zdobywać górską przełęcz na Krowiarkach. Jazda szła całkiem sprawnie, pojedzeni i zadowoleni, wjechaliśmy na szczyt już po godzinie.
Z Krowiarek był zjazd dziurawym asfaltem w stronę Zubrzycy Górnej. Tutaj to, na sporej muldziem przy prędkości 60 km/h... wypięła mi się lewa sakwa i wyleciała w powietrze. Spadła jednak szybko i zamiast zatrzymać się na asfalcie zaczęła się turlać, wyprzedzając mój rower :D Matys, który jechał za mną lekko się zdziwił zaistniałą sytuacją, szybko narodziła się odpowiedź na liczne pytania reszty ludzi -co się stało? - w stylu: "Aa, Vana sakwy wyprzedziły" :D
A stan sakwy mnie już totalnie zadziwił. Nie dość, że nic się nie urwało, to nawet nic nie poobdzierało, pomimo, że była wypchana. Sakiewki są z lidla, podobne do Crosso, tylko ciut mniejsze. Niemiecka precyzja :P
W Zubrzycy zrobiliśmy postój w sklepie i pojechaliśmy dalej, w stronę Chochołowa. Przez chwilę towarzyszyła nam piękna tęcza oraz kropiący deszczyk z błękitnego nieba. Zaczęły się także cudowne widoki na całe pasmo Tatr. Oświetlone zachodzącym słońcem wyglądały naprawdę pięknie.
Za Czarnym Dunajcem postanowiliśmy zacząć szukać noclegu. Udało się go znależć na wykoszonej łące, z dala od drogi. Nadchodzącą noc mieliśmy spędzić pod gwiaździstym niebem oraz w cichym otoczeniu tatrzańskich lasów. Zadowoleni zjedliśmy kolację i wypiliśmy złoty napój, który w tych warunkach smakował lepiej niż w niejednym barze, poczym zmęczeni udaliśmy się spać do namiotów.
"Nie bądź taki do przodu, bo cię sakwy wyprzedzą" ;)
Zdjęcia z dziś:
Poranek za Koniakowem:
Postój w Żywcu:
W stronę Suchej Beskidzkiej:
Młynarz i Asica na podjeździe:
Zamek w Suchej:
Obiad w Zawoi:
Przełęcz Krowiarki zdobyta ! :
Na górze wjeżdżaliśmy w otoczeniu dwóch spontanicznych bikerek, z których jedna była tak padnięta, że wjechała rowerem na przyczepkę Asi :D :
Postój na zrobienie zdjęć pięknemu kościołowi, na którym to Młynarz włazi w krowi placek. Na zdjęciu zawzięcie wyciera butka w kałuży :D :
A kościółek wyglądał tak:
Czy też jak kto woli, w wersji obrobionej, tak:
Tęcza:
Postój na zakupy:
Mavic:
Młynarz i Tatry:
Zachód słońca nad Babią Górą:
Obozowisko:
Dzień poprzedni
Pozdrawiam zaglądających :)
Kategoria 100-200 km, Dookoła Polski
komentarze
Ta fota co podał foxiu też mnie zmiażdżyła. Nie wiem czy przerabiana czy nie, bo widzę, że niebo trochę inne od tej następnej ;) ale i tak świetne. Zajebista! Szkoda, że mavic aparatu na niej nie schował.
W ogóle opisy i zdjęcia Gości wyprawy robią świetne wrażenie, aż chce się dołączyć do wyprawy i jechać:)
no a 1 fota oczywiście wypas ;)
Na resztę nie mogę patrzeć bo już bym jechał z nimi
Fotki spoko,zwłaszcza kościoła.
pozdrawiam :)
Pozdro
Wszędzie Cię pełno, jeśli chodzi o takie wyprawy :)
Mam nadzieję, że "Do okoła Polski" w rezultacie oznacza przejazd przez Krosno nad Odrą, czyli już bardzo na powrocie. Jeśli tak to chętnie pomacham lub nawet podłączę się na tych ostatnich kilometrach.
Tylko jakiś kolo wlazł w kadr ;)
Powiedz, że masz jeszcze drugi kadr, bez niego. Utnij tak, żeby trawy było tyle samo co nieba :) Miodzio!