vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Dookoła Polski - dzień 7 - ( 1 )

  • DST 120.92km
  • Czas 07:05
  • VAVG 17.07km/h
  • VMAX 63.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 lipca 2009 | dodano: 23.07.2009

Czyli 3 dni spędzone razem z ekipą kręcącą dookoła Polski.

--Mój dzień 1--

Wstałem po godzinie 8 z zamiarem dojechania do Żywca na około 13. Jednak już po wyjrzeniu za okno humor mi mocno osłabł -było zimno, wiał lodowaty wiatr i padał obfity deszcz. Jednak nie zamierzałem rezygnować. Opakowałem wszystko w worki, zrobiłem sobie kanapki na drogę, spakowałem cały potrzebny inwentarz, poczym wyjechałem w pelerynce w stronę gór.

Padało przez ponad 80 km. Oświęcim, Kęty, Międzybrodzie przejechałem z przemoczonymi butami. Na szczęście ubrania były suche, chyba tylko to trzymało mnie w dalszej jeździe. Byłem totalnie zniechęcony, nie chciało mi się jechać. Temperatura zamiast rosnąć w ciagu dnia, obniżała się coraz bardziej, w wyniku czego trzęsłem się z zimna. Nie mogłem założyć długich spodni, bo zaraz były by mokre.

Przystanki robiłem bardzo często, co chwilę stawałem żeby coś przekąsić. Gdy dojechałem do Żywca, zadzwoniła do mnie Kosma, mówiąc, że siedzą dopiero w Ustroniu, ponieważ zatrzymała ich ulewa. Postanowiłem ruszyć dalej, by wyjechać im na przeciwko. W Węgierskiej Górce zrobiłem sobie dłuższy postój na ciepłą herbatę. Za Żywcem przestało padać, jednak na postoju zaczęło znowu mocno ciapać. Przeczekałem tam ponad godzinę, wiedząc, że i tak nie muszę się spieszyć.

Gdy w końcu przestało lać, ruszyłem dalej, w stronę Koniakowa. Tutaj, pomimo braku deszczu, jechało się ciężko, ponieważ było cały czas pod górkę. W Koniakowie postanowiłem poczekać na ławce, bo ekipa zbliżała się od strony Istebnej. Spotkaliśmy się późno, razem zdołaliśmy przejechać niecałe 12 km, ponieważ zaczęło się ściemniać. Rozbiliśmy się na dziko, gdzieś w trawie obok drogi do Żywca. W nocy oprócz lekkiego deszczyku oraz chrumkania dzików ( a może Asi ? ;D )nie działo się nic ciekawego. No, oprócz matysowego węża :P

Dziś tylko 4 zdjęcia, bo deszcz skutecznie zniechęcał do wyciągania aparatu. Z jutrzejszego dnia za to będzie o wiele więcej.

Obładowana merida:


Pierwsze widoczki na trasie:


Droga ekspresowa w pobliżu Milówki:




Pozdrawiam :)


Kategoria 100-200 km, Dookoła Polski


komentarze
mogilniak
| 11:05 piątek, 24 lipca 2009 | linkuj Aaaa teraz dopiero poznałem tę drogę. Jechałem nią z Milówki do Koniakowa :D Akurat była w trakcie prac wykończeniowych :)
vanhelsing
| 11:03 piątek, 24 lipca 2009 | linkuj Dyniogłowy tak, leci na Zwardoń :)
Galen
| 19:09 czwartek, 23 lipca 2009 | linkuj Czadzik! Twardy jesteś van! Pozdrów ekipę od leniucha z Wrocka :]
kosma100
| 18:17 czwartek, 23 lipca 2009 | linkuj mogilniak Zapraszamy :-)
mogilniak
| 18:11 czwartek, 23 lipca 2009 | linkuj Jak ja zazdroszczę i ekipie i Tobie, że z nimi jechałeś...
Chyba z zazdrości dołaczę do ekipy jakoś 6-8 sierpnia :)
Dynio
| 18:04 czwartek, 23 lipca 2009 | linkuj Ta droga to u nas ??
Kajman
| 17:38 czwartek, 23 lipca 2009 | linkuj To chyba był męczący dzień:)
kosma100
| 16:44 czwartek, 23 lipca 2009 | linkuj Matysowy wąż :D buahahahahahaha.
Fajna relacja no i czekam na kolejne dni :-)
No i szkoda, że tak nam jazda nie szła i nie spotkaliśmy się :)
No i 120 km po górach i z obciążeniem - nieźle!
Pozdrawiam
foxiu | 16:43 czwartek, 23 lipca 2009 | linkuj że ci się chciało ;)

fotka nr 3 bardzo ładna. Ciut za jasne niebo (byłby fajniejszy kontrast chmury z oświetlonymi polami niżej) ale daje radę :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hnawy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]