vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Krakowsko-Częstochowska trzysetka

  • DST 300.99km
  • Czas 11:57
  • VAVG 25.19km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 sierpnia 2009 | dodano: 19.08.2009

Wycieczka zaplanowana dosyć spontanicznie, w poniedziałek napisał do mnie Adam z pytaniem czy nie mam ochoty na trasę do Częstochowy i Krakowa w jeden dzień. Od dawna chodził mi po głowie dystans zbliżony do 300 km, dlatego, pomimo zmęczenia po 1200 km górskich wycieczek, zgodziłem się bez namysłu.

Wstałem o 3:30, szybko zjazdłem śniadanie, spakowałem rzeczy do plecaka i ruszyłem po 4 do Dąbrowy Górniczej, gdzie miałem się spotkać z moim współtowarzyszem wycieczki. Było ciemno, miasto wyglądało jak umarłe, zero samochodów, wszystkie bloki czarne :) W lesie trochę zmarzłem, jednak w miarę sprawnie dojechałem do Reala w DG, naszego miejsca spotkania. Wyjechaliśmy od razu kręcąc dosyć szybko. Towarzyszyła nam cały czas polna mgła pobudzona przez wstawające i dosyć leniwie wyłaniające się słońce.

Do Częstochowy jechało się bardzo przyjemnie, słońce pojawiło się na horyzoncie na tyle, żeby nas ogrzewać, poruszaliśmy się zadowoleni z prędkością 28-38 km/h. Jechaliśmy przez Świerklaniec, Miasteczko Śląskie, Piasek, Boronów i Konopiska. Na Jasnej górze byliśmy o godzinie 9, tam to odpoczęliśmy w klasztorze, poczym pojechaliśmy coś przekąsić do restauracji.

Z Częstochowy mieliśmy ciężko wyjechać, ponieważ trzeba było zjechać na drogę nr 46, a niestety zjazd do niej prowadził tylko przez krajową jedynkę. Błądząc ponad 40 minut, w końcu udało się na nią wjechać, wykorzystując głównie chodniki i przejścia dla pieszych. Następnym dużym celem stał się Kraków oddalony o około 140 km od Częstochowy. Przez Olsztyn, Janów, Lelów ( postój ) jechaliśmy główną drogą, jednak panował mały ruch. Dobrej jakości asfalt naprawił średnią straconą w mieście. W Lelowie skręciliśmy na boczną drogę prowadzącą do Pradła. Tu zaczęła się prawdziwa Jura, czyli pagórkowate tereny. Trasa taka utrzymywała się aż do Pilicy, muszę powiedzieć, że wymęczyła mnie chyba najbardziej. W Pilicy był upragniony postój, zjazdłem paczkę orzechów popijająć colą. Chyba mi to pomogło, bo potem aż do samego Krakowa nie miałem problemów z jazdą. Za Wolbromiem zamieniłem się z Adamem rowerami, bo byłem ciekawy jak się jeździ na 9 kg szosówce. No i muszę powiedzieć, że się chyba zakochałem w takiej kolarce, na prostej sypałem sobie 40 km/h bez żadnych trudności, pod górę szła leciutko 36km/h. W takim szalonym tempie dojechaliśmy do Skały, skąd czekał nas już tylko długi zjazd na przedmieścia Krakowa

W miarę sprawnie przebiliśmy do centrum na rynek. Postanowiliśmy zjeść coś bardziej sytego, bowiem to jeszcze nie było koniec wycieczki, trzeba było wrócić przecież do domów. Kebab z grodzkiej wystarczył w zupełności, jednak muszę przyznać że jakoś zmalał chyba od tamtego roku, bo zjadłem go dosyć szybko. Posiedziliśmy chwilę odpoczywając i zabraliśmy do powrotu.

Obawialiśmy o wyjazd z Krakowa, jednak udało mi się odtworzyć trasę powrotu sprzed roku, dlatego już po chwili byliśmy w Zabierzowie, gdzie cały czas prosto lecieliśmy do Jaworzna przez Krzeszowice, Trzebinię i Chrzanów. Przed Krzeszowicami zrobiło się ciemnawo, trzeba było włączyć drugi raz w tym dniu lampki. Na tym odcinku jechało mi się wyśmienicie, chwilami nawet odstawiałem Adama jadącego na szosie :P Tablicę Jaworzno minęliśmy około 21. Wyprowadziłem towarzysza jazdy z miasta, podziękowaliśmy sobie za wspólną jazdę, poczym wróciłem do domu.

Udało się w końcu zrobić 300 km. Po powrocie do domu czułem zmęczenie, jednak nie byłem jakoś strasznie padnięty, co oznacza, że 400 km w jeden dzień jest w zasięgu ręki. Ale chyba nic więcej, bo na 400 km na góralu trzeba poświęcić równo 24 h :)

Kończę tę epopeję i zapraszam do zdjęć, które takie ni jakie ( albo zdjęcia albo jazda :( )

Poranek za Miasteczkiem Śląskim:


Częstochowa:




Nowe bidonki ;) :


Dalsza droga przez Jurę:


Lelów wita:


Przed nami zamek w Olsztynie:


Adam:




Widoczki:




Rynek.. i taraz nie pamiętam gdzie, czy w Pilicy czy w Wolbromiu... :P :




Lans na szosie ;) :


Kraków:




Zachodzące słońce przed Krzeszowicami:


Zmęczone rowerki :P :




Pozdrawiam :)


Kategoria 300>


komentarze
vanhelsing
| 20:30 czwartek, 10 września 2009 | linkuj No w przyszłym roku planuję 400 :P
Blazej M-ce | 19:34 czwartek, 10 września 2009 | linkuj O! Widze, ze tez zrobiles 300km :) I to w podobnym czasie co ja (4dni pozniej).
Ja tylko porwalem sie na to mtb'kiem bez slickow, co nie bylo dobrym pomyslem :P

Jakbys robil jakies 400/500km to jestem chetny :)) Szosa albo mtb.
vanhelsing
| 14:32 środa, 2 września 2009 | linkuj mavic - raczej w przysłym roku, ale apetyt jest :)
mavic
| 21:09 niedziela, 30 sierpnia 2009 | linkuj Świetny wynik. Kiedy 400km?
djk71
| 19:53 niedziela, 23 sierpnia 2009 | linkuj Następny wariat :-)
Pięknie, gratulacje.
Młynarz | 17:26 niedziela, 23 sierpnia 2009 | linkuj Gratulacje Van!
Trzysetka w Twoim wykonaniu była tylko kwestią czasu. :)
Zrobiłeś ją w imponującym stylu. Widać forma jest, i to duża!

Pozdrawiam!
Matems | 20:51 sobota, 22 sierpnia 2009 | linkuj Tak też przez chwile myslalem ale jak piszesz że nowe to myslalem ze moze kupiles:D
Także kilka mi sie udało złapać:D
vanhelsing
| 18:00 sobota, 22 sierpnia 2009 | linkuj Matems kosztowały trochę wysiłku, żeby nadążyć za kolarzami i znaleźć je przy drodze ;)
Matems | 17:57 sobota, 22 sierpnia 2009 | linkuj Ile te Garminki kosztowały??:>
jasiu32
| 09:00 sobota, 22 sierpnia 2009 | linkuj Ale się rozszalałeś z tymi dystansami;) Gratulacje za 300 setkę.
Egonik
| 20:56 piątek, 21 sierpnia 2009 | linkuj Bardzo ale to bardzo fajny dystans:)Co do zdjęć to się nie wypowiadam bo to nigdy nie zawodzi i zawsze są super. A poza tym to widzę że Sigma trochę już przeżyła:)Pozdrawiam:)
anwi
| 18:54 piątek, 21 sierpnia 2009 | linkuj Gratulacje od Częstochowianeczki. A ja wybieram się w niedzielę na 250km, też na góralu. Aż się boję.
cekin
| 13:01 piątek, 21 sierpnia 2009 | linkuj Kiedy 400 śmigniesz? :) pozdrawiam i gratuluję :)
Rafaello
| 04:52 piątek, 21 sierpnia 2009 | linkuj Gratulację,piękny dystans.Jak sobie sprawisz jakąś szosówkę to dopiero będą dystanse.
pozdrawiam :)
vanhelsing
| 21:47 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj zresztą co ja tam miałem, klucze, bułki, bluzę i lampki. Picie w bidonach, więc ciężkie nie było. Z tyłu plecak ma siateczkę, więc się nie pocę. Bagażnik i sakwy tylko na parę dni.
michros
| 21:42 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj może. dla mnie to męczarnia
vanhelsing
| 21:40 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj pollena2000 - spoko, nawet na fullu traska do zrobienia :P

michros - a co złego w plecaku ? Kwestia przyzwyczajenia ;)

niradhara, joami - na razie wystarczy taka poprzeczka, bo jazda na takie dystanse to już męczarnia, zwłaszcza dla moich kolan.

DARIUSZ79 - to fajnie, że się podoba :P

miciu22 - no taki dystans tylko dla własnej satysfakcji. Paru BSowców jak pewnie czyta ten wpis, to patrzy na niego z lekkim przymrużeniem oka, no ale nie wszyscy są tak mocni przecież :)

michalbiker- można, można, tylko ja średnie >25 to od święta robię :P

adam - przed Lelowem, gdy znikłem Ci z pola widzenia

sq3mko - próbuj, na pewno się uda :)

JPbike - 400 km to byłby już spory wyczyn, no cóż, może kiedyś, może jak sobie szosę sprawię ? ;)







JPbike
| 19:57 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj Ja też muszę pogratulować - trzysetka na góralu to jest wielkie coś :)
Mi też 400-tka chodzi po głowie ... racja potrzeba na to cały niemal dzionek ...
sq3mko
| 19:54 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj Gratuluje dystansu :D

p.s. mi do 300 brakuje ok 27km :P trzeba kiedyś zrobić :)
adam
| 19:31 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj Daliśmy czadu :P Jeszcze raz dzięki. Super się jechało.
Kiedy zrobiłeś zdjęcie temu krasnalowi? Ja go nie zauważyłem ;)
michalbiker
| 19:14 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj To kolego z Jaworzna, może wybierzemy się na jakąś przejażdżkę? :) Pozdrawiam.
miciu22
| 18:57 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj Zacny wynik, ja powoli dojrzewam do 3 setek i może uda się w tym roku.
DARIUSZ79
| 18:17 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj niezłe gratki miło się czytało :) Pozdr
joami
| 17:52 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj Gratulacje!
No ja myślę, że to nie kres waszych możliwości ;)
Kto wie, co jeszcze wymyślicie za wyprawę ...
niradhara
| 15:56 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj Oj widzę, że stawiasz poprzeczkę coraz wyżej! Gratulacje, to wspaniały wynik :)))
michros
| 14:47 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj Galen nic prostszego , wpadnijcie obaj do Łodzi tam trochę pośmigamy i wrócimy do domów :D
michros
| 14:39 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj 300 km...myślę sobie nic wielkiego ;) 300km na góralu... też mi coś :P Ale 300 km na góralu z plecakiem ?? Ty masz nie po kolei w głowie :P
marysia
| 11:20 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj Jezus Maria...
W górach nie wypaliła wspólna wycieczka, ale mam pomysł. Przyjedziesz do Łodzi, na rowerze oczywiście, trochę tu pokręcimy, a później wrócisz z powrotem. Jak się postarasz to jeszcze zdążysz przed zmrokiem :)
vanhelsing
| 10:43 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj robin - jeszcze się uda razem pośmigać :)

Galen - Sigma ma już 11 tysięcy km :P

mogilniak - no 500 może nie, chyba że sobie szosę sprawię :P

blase - pokiereszowana, czyli używana mocno, o to chyba chodzi :)

szydlow - nam wiatr był przychylny, do krakowa mielismy w plecy.

sebek, asia - dzięki ;-)

Kajman, Platon - opis już gotowy :]

Pozdrawiam

Platon
| 09:26 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj Gratulacje, to czekamy teraz na zapierające dech w piersiach zdjęcia ;P
Kajman
| 08:38 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj To dopiero robi wrażenie, czekam na opis:) Gratulacje
jahoo81
| 08:23 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj brawo !!! :)
sebekfireman
| 07:11 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj Nieźle trzaskasz te kilometry. Gratuluje dystansu.
Galen
| 05:23 czwartek, 20 sierpnia 2009 | linkuj blase to wymyśl trasę, termin i daj znać! :]
szydlow | 22:27 środa, 19 sierpnia 2009 | linkuj Gratuluję, ostatnio przejechałm tą trasę w jedną stronę i to z wiatrem.
blase
| 21:52 środa, 19 sierpnia 2009 | linkuj No mnie też korci żeby wreszcie 300 przebić.

A sigma faktycznie pokiereszowana.
gratki ;)
mogilniak
| 21:11 środa, 19 sierpnia 2009 | linkuj Ładny wynik!! Jeszcze trochę i 500 będzie :)

Oj chyba czas zacząc robic takie przebiegi...
Galen
| 21:01 środa, 19 sierpnia 2009 | linkuj Gratuluję!
P.S. Aleś tą Sigmę zajechał :]
robin
| 20:46 środa, 19 sierpnia 2009 | linkuj Chciałem napisać pierwszy bo ostatnio się zaniedbałem z komentarzami. Gratulacje. No gdyby nie te plecy to byłbym tu razem z Tobą na zdjęciu :) w Krakowie. A tak to tylko pozostał żal. Nie uwierzysz, jak dziś nie mogłem chodzić, ale spróbowałem na rower wsiąść i tam jazda OK. Pozdrawiam Ładnie po tych górkach zasuwaliście!!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eddom
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]