Lotnisko w Balicach
-
DST
108.14km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:04
-
VAVG
21.34km/h
-
VMAX
74.50km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ociepliło się mocno, więc postanowiłem ruszyć się gdzieś dalej. A jak gdzieś dalej to oczywiście Małopolska, bo na Śląsk nie warto się pchać ( to moje odczucia, mając do wyboru te dwie krainy bez namysłu wybiorę małopolskie spokojne lasy, świeższe powietrze, spokój na drogach i świetnie zorganizowane trasy rowerowe ).
Ze spokojem na drogach nie miałem jednak doczynienia na początku wycieczki, ponieważ jako główny cel obrałem sobie lotnisko w Balicach, a jechałem doń krajową 79, która chociaż ma równy asfalt, to jednak ruch panuje duży. Wiało niemiłosiernie ze wschodu, jechało się ciężko. Z 79 odbiłem za Krzeszowicami na Balice, gdzie czekał mnie krótki, ale przyjemny podjazd ciągnący się pięknie wyglądającym Wąwozem Kochanowskiego. Jak i podjazd no to i zjazd, spodziewałem się nowego rekordu, bo jak jechałem tamtędy ostatnio samochodem, to góra wydawała mi się stroma, jednak posypałem tylko 74,5 km/h. Brakuje już przełożeń, trzeba będzie pomyśleć o korbie 48 na blacie :)
Następnie na lotnisko pooglądać samoloty. Wystartował tylko jeden, więc nie miałem dużo okazji na zrobienie zdjęć.
Powrót wybrałem sobie spokojnymi drogami, przez Morawicę, Chrosną i wdzięcznie brzmiącą Brzoskwinię jechałem, aby znaleźć czerwony szlak rowerowy poprowadzony przez las asfaltową ścieżką ! Trasa taka ciągła się aż do Młoszowej koło Trzebini, więc jedziemy ponad 20 km asfaltową ścieżką w lesie, gdzie nie wolno jeździć samochodom :) Praktycznie do Krakowa można dojechać omijając jakikolwiek większy ruch.
Nie obyło się też bez pecha, kilometr przed domem złapałem kapcia... Ale jakaś mała ( czy tam ciasna jak kto woli :D )była ta dziurka, więc jakoś dojechałem.
Przyjemna wycieczka, zwłaszcza spokojny powrót przez lasy.
Zdjęcia:
Wspomniana ścieżka rowerowa:
Powrót, Góry Luszowskie:
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
komentarze