vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Zamrażające 54 km

  • DST 54.20km
  • Teren 10.20km
  • Czas 02:53
  • VAVG 18.80km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura -15.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 grudnia 2009 | dodano: 19.12.2009

Czyli o jeździe w zwykłych spd bez ocieplaczy oraz skosniałych, twardych jak lód palcach stóp i rąk.

Pierwsze co zrobiłem po wstaniu rano z łóżka to obczajenie ile jest stopni na termometrze. Widok -20 C lekko ostudził mój zapał wystawienia nosa na pole, no, ale kiedyś trzeba się ruszyć w tym grudniu. Rano wymieniłem jeszcze opony na Schwalbe Smart Sam oraz zamontowałem bagażnik i błotniki, więc trochę czasu mi zeszło. Pierwsza zła wiadomość dzisiaj była taka, że podczas wkręcania śrubki do ramy ukręcił mi się gwint, w rezultacie czego trzeba będzie kombinować z mocowaniem bagażnika na wyprawy.

Wyjechałem po 10 z zamiarem zrobienia około 100 km. W planach była Czerna, Paczółtowice i powrót przez Olkusz. Niestety już po 20 km wiedziałem, że dziś raczej setki nie będzie - zaczęły mi marznąć palce u nóg. Mimo to jechałem dalej. Jednak gdy przy wjeździe do Puszczy Dulowskiej praktycznie przestałem czuć wszystkie palce, postanowiłem wracać. Nie ma co ryzykować odmrożeń.
Trasa nawet przyjemna, przez Jeziorki zajechałem nad Balaton w Trzebini, potem wjechałem do lasu w Puszczy, który zaprowowadził mnie na drogę do Chrzanowa, którą do wróciłem do domu.
A w domu z 20 minut była walka z bólem palców, bo tak mocno sobie je zamroziłem ...

Zdjęcia z dziś:

Zasypana ścieżka przed Grodziskiem:




Po 15 km już zaczynałem zamarzać :P


Luszowice:




Huhuha idzie zima złA ! :D :






Parujący Balaton:








Rybie oko za darmo :P


Puszcza Dulowska:




Merida ze Smart Sam zachowuje się świetnie zarówno na śniegu jak i na błocie pośniegowym. Ani razu nie wpadłem w poślizg :)


Nawet na ulicach czuć zimno, A4:


Pozdrawiam :)


Kategoria 50-100 km, Śnieżnie


komentarze
niradhara
| 16:57 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Zdjęcia są cudowne, ale nawet dla nich nie warto ryzykować odmrożeń!
vanhelsing
| 15:25 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Jacek właśnie o czymś takim myslałem ! :) Dobrze, że patent się sprawdza, bo nie będzie problemu z gwintowaniem ramy i ryzykowaniem z aluminum :) Teraz tylko pakować sakwy na bagażnik i ruszać na wyprawę :D
JPbike
| 15:18 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Rozumiem Twój problem z gwintem w skośnych widełkach - moja rama w ogóle nie ma otworów i sam zrobiłem obejmy - KLIK :)
Na niedawnej Wyprawie Dookoła Polski właśnie bojowo testowałem i się sprawdziły :)
kuguar
| 14:44 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Fotki pierwsza klasa! Po tylu komentarzach w których wszystko zostało powiedziane mogę tylko dorzucić swoje WOW!!!!! Naprawdę to się nazywa determinacja! Uważaj na palce, bo jednak 99 km mogą nie przetrzymać:D
Pozdrower!
vanhelsing
| 11:55 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Właśnie wprowadziłem Was w błąd, mówiąc o tylnych widełkach- nigdy tego nie rozróżniałem czy mówiąc 'tylne widełki' mam na myśli te dolne, czy skośne, jednak się okazało, że mówię źle, bo widełki tylne to te poziome... A mi chodzi mi o te skośne, bo tam właśnie gwint poszedł i właśnie tam ciężko nagwintować na większy...
A ten adapter tubusa fajna sprawa, ale na upartego to można sobie samemu taką rzecz zrobić.
Co do mojego problemu, to myślałem, żeby zrobić obejmę w tym miejscu zakręcaną na dwie śrubki, z której jedna trzymała by przy okazji uchwyt bagażnika.
wilk
| 11:44 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Ładna trasa i piękne zdjęcia jak zwykle. Co do bagażnika - to jeśli przegwintowanie na szerszy rozmiar nie da efektu - to jest na to dobry patent - bagażnik montowany na osi koła, Tubus robi taki specjalny element:
http://www.bikeman.pl/Sklep-rowerowy/Akcesoria-rowerowe/Bagazniki-rowerowe/Adapter-Tubus-z-zaciskiem

Wbrew pozorom to bardzo wytrzymała rzecz - używałem go na Islandii (też z powodu zerwanego gwintu) z pełnym 30kg bagażem, sporo po fatalnych drogach - sprawował się bez zarzutu
Kajman
| 09:01 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Znam ten ból, jest straszny, chyba wolałbym dentystę:( Mnie w tych temperaturach łapie po 10 km i dlatego nie ryzykuję
JPbike
| 22:50 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Rzeczywiście - SPD-y bez ocieplaczy w kilkunastostopniowy mróz ... nieźle :)
Świetne zimowe fotki, z tym parowaniem - podobnie jak u mnie :)

Ja też kiedyś gwint do mocowania bagażnika wyrobiłem - wtedy zamiast M5 nagwintowałem na M6 i jest OK :)
robin
| 20:43 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Super fotki zrobiłeś! Szkoda zdrowia na setkę co innego 99 km :P Pozdrawiam
mogilniak
| 20:16 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Oj jazda dzisiaj bez ocieplaczy na nogi, to wyzwanie dla twardzieli. Podziwiam i gratuluję odwagi :)
azbest87
| 19:15 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Ehh sam bym się z chęcią przejechał gdzieś do lasu, bo już nie mogę wysiedzieć w domu.. a tu dopiero ból gardła po całym tygodniu mi przechodzi.. może za parę dni..:)
Pozdro!
kona
| 19:01 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj No chyba że tak myślałem że zerwałeś gwint tam przy mocowaniu koła. To teraz albo gwintowanie, albo bagażnik mocowany na sztycy.
vanhelsing
| 18:56 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj sebek - nie, wszystko z sakwą jest w porządku, materiał jest tak samo elastyczny jak w normalnej temperaturze.
Te sakwy dopiero jak bardzo nagrzane, gdy temp. przekracza 30 C lubią być wtedy bardziej miękkie, ale w niczym to nie przeszkadza :)
sebekfireman
| 18:51 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Niezły z Ciebie hardcorowiec... w spd bez ocieplaczy wybrać się na taki mróz ;)
U mnie też jeziora tak fajnie parowały.
Jak się materiał sakwy zachowuje na takim mrozie? Nic się z nim nie dzieje niedobrego?
vanhelsing
| 17:49 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Tyle, że bym musiał dziurkować ramę z drugiej strony, a tego na tylnich widełkach robić nie chcę, bo to alu...
kona
| 17:47 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Można się bawić z gwintowaniem ale najprościej i najłatwiej było by wkręcić dłuższą śrubę z nakrętką.
vanhelsing
| 16:30 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Raczej nie da rady, zbyt mała średnica jest wspawki, która tworzy ten gwint do ramy, jakbym nagwintował większy gwint, bo rozleciała by się cała, aż do pustej przestrzeni w ramie.
inimicus
| 15:58 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj To może rozwiercić i nagwintować jeszcze raz?
granicho-bez-4
| 15:38 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj 100 km, szalony plan:)
kundello21
| 15:09 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Fajna sakwa;)
Jesteś świrem:D taki dystans samemu w taki mróz...

Też mam smart samy, ale na sezon letni:) teraz załozyłem coś z grubszym bieżnikiem.
sufa
| 15:07 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Big szacun :)
O... i markóssiedempięc, świat jest mały :)
rammzes
| 15:07 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Niezły dystans jak na takie temperatury! Mnie wczoraj po 16km stopy zmarzły niemożliwie... A Ty jeszcze chciałeś 100-ówę zrobić ;D
vanhelsing
| 15:05 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Ty, rzeczywiście, zapomniałem :P
marcus075
| 15:03 sobota, 19 grudnia 2009 | linkuj Czuję się doknięty! Ani słowa o mojej sakwie!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ygasn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]