Nocnie
-
DST
32.14km
-
Czas
01:29
-
VAVG
21.67km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
-1.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Objazd Jaworzna. Czyli po obrzeżnych wsiach ;) Najpierw Jeleń, potem Byczyna. Tu już zaczęły się dziać dziwne zjawiska - na środku ulicy leżał przejechany kot...szkoda tylko, że był w czerwonej smyczy :O Kawałek dalej przejechałem po rozjechanej kunie, ale to był dopiero początek wrażeń. W Ciężkowicach podczas przejeżdżania pod mostem wyskoczył mi nagle prosto pod koła sporej wielkości owczarek. Przystraszył się chyba jednak światła bo uciekł. 100 metrów dalej wyskoczył następny owczarek... który już niestety światła się nie przestraszył i z szałem w oczach rzucił się na moje kręcące rozpaczliwie jak młynek nogi. Kręcące rozpaczliwie bo byłem na jednej wielkiej tafli lodu... Na szczęście nie udało mu się mnie ugryźć, bo kadencję miałem jakieś 150 :D
Zmarnowany pojechałem dalej. Po przejechaniu kolejnych 100 metrów zobaczyłem jadący w moją stronę samochód, który wydawał przerażliwie dźwięki.. Apokalipsa, pomyślałem gdy przemknął obok mnie - ktoś sobie dla zabawy uwiązał pare puszek z piwa sznurkiem, poczym przymocował do haka i jeździł po 'mieście'... Paranoja.
Przerażony spotkanymi zjawiskami pojechałem dalej dosyć szybkim tempem przez Szczakową i Komunę do domu.
PS. Już po sesji :D 6 egzaminów w 1 terminie :D A poza tym mam plan na II semestr, co dwa tygodnie będę mieć wolne środy i piątki, a to się równa więcej kilometrów :)
Dawałem już to zdjęcie tutaj ? Chyba nie.. :D Wspomnienia z wykładów, chyba matematyka... o tak, matma :D :
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km , Śnieżnie
komentarze
Pozdrawiam!
Van, ciśnij serwis o Canona, bo po Twoim ostatnim marudzeniu na gg że cienkie zdjęcia zrobiłem nie mogę się doczekać aż dasz mi szkołę :P
Pozdrawiam :)
A tak poważnie fajny rysunek,przyczepka też niczego sobie.
Z psami nie ma żartów kiedyś miałem podobne zdarzenie w lesie w Bukownie(niedaleko była willa
),nie uciekałem bo nie było sensu,stanąłem jak wryty i z przerażeniem czekałem co będzie dalej,skończyło się na tym że po szczekał i pobiegł z powrotem,ja długo jeszcze stałem bez ruchu zanim dotarło do mnie że nic mi już nie grozi.
pozdrawiam:)
Gratki z powodu sesji:)
PS. bardzo ładny rysunek Ci wyszedł ;] pozdrawiam
pozdrawiam i gratuluję domkniętej sesji :)
w lato z nudów w pracy rysowałam karbonowy ;) rower na kartonie od pizzy :D do tego podpis "zycie bez roweru powoduje raka i choroby serca" a później po kilku dniach z żalem, ale perfidnie postawiłam przy smietniku hehehe :D
o kurczę! mój nie miał zacisków od kół i licznika :D ale wstyd :D ale za to mial koszyczek na bidon i zacisk od sztycy :D
no i nypelków i wentyla nam zabraklo hehehe
pozdrawia oby wiecej takich rysunkow :) ja uwielbiam szkicowac rowery :)
Widać ciekawie facet/facetka prowadzi wykłady :D
Pozdrawiam,
Piotrek.