Operacja Pustynna Burza
-
DST
43.92km
-
Teren
39.00km
-
Czas
02:59
-
VAVG
14.72km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ugadałem się wczoraj z Nemem, Robertem i Kamilem na terenowy wypad do Bukowna z samego rana. Wstałem specjalnie o 6:40, żeby zmienić opony na terenowe, ale tak mi się nie chciało, że postanowiłem jechać na marathonach. Generalnie był to zły pomysł, bo w piachu nie radzą sobie zupełnie.
Spotkanie o 8 pod Halą. Od razu wjechaliśmy w teren i przez pola na Warpiu pojechaliśmy na Sosinę, żeby potem wbić na żółty i niebieski szlak. W lesie dopadły nas komary i piach, a że szybko jechać się nie dało to robactwo miało uciechę. Nemo posmarował się cały jakimś specyfikiem na komary, po czym zadowolony przeczytał : "Po ukąszeniach" :D
W lesie nam trochę zeszło, bo dorwaliśmy się też do jagód i poziomek, które chyba jako jedyne owoce w tym roku obrodziły. Mieliśmy jechać szuterkiem na Bukowno, ale wybraliśmy zjazd na piaskownię, gdzie zaczął się dosyć nieprzyjazny teren i samo pchanie roweru. Robert wpadł na pomysł obczajenia wielkiej zwaływarki, która zaparkowała ( bo to coś wysokie na 25 metrów jeździ :D ) za sporą wydmą. No to pchamy. Poczuć się można było jak na Saharze, piachu wszędzie, buty i rower co chwilę grzęźnie. No ale jakoś dotarliśmy. Na miejscu mała i krótka sesja, bo się okazało, że po drugiej stronie machiny siedzi sobie stróż :D W międzyczasie Kamil przestraszył się owego stróża i pojechał inną drogą i tyle go widzieliśmy :D
Łaskawy pan na szczęście nie zadzwonił po ochronę, tylko zabronił jechać dalej. No to trzeba było pchać znowu rowery po tym piachu. Po 30 minutach w końcu dotarliśmy z powrotem na drogę, którą wróciliśmy tak samo jak jechaliśmy zahaczając drugi raz o Sosinę, na której ludzi od grona oraz o tor 4x4 gdzie Robert przejechał się Nissanem Patrolem :)
Parę zdjęć:
W stronę piaskowni:
Wysoko, wysoko :D
Napis na koparze :
Robert:
Nemo:
Giant Nema ( nowa ksywa to złomiarz, bo w suporcie mu strzela jakby puszki gniótł :D ) :
Zwaływarka w całej okazałości:
Nemo mi później przyśle swoje foty, więc kiedyś i jego wrzucę :)
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
komentarze
Co do komarów żaden mnie potem nie tknął tak śmierdziałem tym płynem, co z resztą możesz potwierdzić. :P
Maszyna widać stara, ale takie są najsolidniejsze, nie to co dzisiejszy szajs:P
Fajne rowerki:)
Sam się nad tym zastanawiam.
pozdrawiam:)
porównaj swoje 1 zdjęcie i moje 6 :D