Nocne Manewry: Wulkaniczne Wzgórza
-
DST
81.22km
-
Teren
59.00km
-
Czas
05:02
-
VAVG
16.14km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka oczekiwana od dawna. Coroczne Nocne Manewry jaworznickiej ekipy musiały odbyć się i w tym roku. Pomysłodawcą był Nemo, który pilnował, żeby stawiło się jak najwięcej osób. Niestety frekwencja tak mocno nie dopisała jak w tamtym roku i stawiło się tylko 5 osób.
Wszystko zaczęło się o godzinie 22, kiedy to wyruszyliśmy spod hali MCKiS. Stawili się: Nemo, Robert, Kamil, Szakal i ja na fullu ;) Najpierw przez miasto, w którym wystraszyliśmy sporą liczbę osób, głównie dzięki mocy latarek w jakie byliśmy wyposażeni. Dalsza trasa przebiegała już w terenie. Zahaczyliśmy o Grodzisko, gdzie zjechaliśmy świetnym, polnym zjazdem do Byczyny, z której odbiliśmy na Groble. Przed Groblami urządziliśmy małą sesję na moście nad A4, śmiechu było kupę, bo robiliśmy zdjęcia z fleshem, w wyniku czego wszyscy kierowcy zwalniali ;-)
Za Groblami wjechaliśmy w las. Tam zaatakowały nas chmary robactwa, które zwabione leciały do świateł. Trochę się w tym lesie pogubiliśmy, ale w końcu wyjechaliśmy na chwilę na krajówkę do Chrzanowa. Na rynku pierwszy dłuższy postój, parę zdjęć i w dalszą drogę.
Następnym punktem nocnego wypadu był zalew Chechło. W totalnych ciemnościach zajechaliśmy nad akwen, nad którym potestowaliśmy nasze świecidełka. Okazało się, że największy zasięg ma moja ultrafire, natomiast bocialarki świecą krócej, ale szerzej.
Po Chechle czekał nas przejazd przez Puszczę Dulowską. Przyjemny szuterek minął szybko, w rezultacie czego na zamek w Tenczynku, nasz główny cel, dojechaliśmy około 3 w nocy.
Znaleźliśmy miejscówkę na wzgórzu obok zamku i polecieliśmy z Nemem i Szakalem po drewno na ognisko. W pobliskim lesie znaleźliśmy go dosyć szybko, więc już po chwili wesoło trzaskały płomienie na ognisku. Po około 30 minutach dojechali do nas Łukasz i Jaro i w takim siedmioosobowym składzie wcinaliśmy pyszne kiełbaski.
Nad naszymi głowami roztaczały się miliony gwiazd. Noc była ciepła, insekty już dawno poszły spać, więc warunki były idealne. Leżeliśmy na plecach i patrzyliśmy się w gwiazdy. Takie momenty wspominam z wakacji najlepiej :)
Po godzinie 4 Robertowi, Kamilowi i Szakalowi się usnęło, ale nam nie w głowie było spanie, bo postanowiliśmy zwiedzić zamek nocą ;) Wyposażeni w latarki odkrywaliśmy kolejne baszty, lochy i przejścia. Klimat był naprawdę nieziemski.
Po zwiedzaniu Łukasz z Jarem musieli nas opuścić, bo praca wzywała. Reszta spała zawzięcie, więc i nam nie pozostało nic innego jak tylko się położyć i kimnąć na chwilkę. Podrzemaliśmy 40 minut i przed 6 zebraliśmy się z powrotem.
Powrót poszedł bardzo sprawnie. Najpierw zjechaliśmy czarnym szlakiem rowerowym po torze DH w stronę Puszczy, którą pocisnęliśmy przez Chechło do Chrzanowa. Tam dorwaliśmy cukiernię, przed którą rozwaliliśmy się wesoło, wzbudzając powszechne zniesmaczenie. Potem już asfaltem na Byczynę, gdzie odbiliśmy jeszcze w teren obok Grodziska, aby rozjechać się do domów. W mieszkaniu byłem około 8 :)
I tak minęły Nocne Manewry, impreza klimatyczna i bardzo wesoła. Mam nadzieję, że we wrześniu również jakieś będą.
Pora na zdjęcia:
Nietrzeźwi panowie w Byczynie doradzają nam którędy jechać, nie za bardzo im to wychodzi :
Cała ekipa:
Postój na rynku w Chrzanowie:
Ognicho rzecz ważna:
Gwiazdy :) :
Zamek w cieniu nocy:
Podczas gdy Robet z Szakalem spali sobie ze swoimi rowerami...:
... reszta ekipy zwiedzała zamek:
Tu ktoś musiał taranem zadziałać ;) :
Poranek:
Poranny gość:
Pierwsze promienie słońca:
I na koniec zamek w całej okazałości:
Zdjęć z powrotu nie ma, bo aparaty nam padły.
A jutro wielkie pakowanie ! ! !
Kategoria 50-100 km
komentarze
Kierowcom ładnie strachu narobiliście:P
Komary nie żarły tak w samym śpiworze?
Rozpęd musi być przed wyjazdem:)
Wycieczka chyba odbyła się z nocy z piątku na sobotę,bo przecież tej nocy lało.
Gratuluje pomysłu,fajna zabawa.
To kiedy konkretnie wyjeżdżacie?
pozdrawiam:)
fotki super, a tak swoją drogą... to mam już pomysł na Cieszyńskie Nocne Manewry, także jak ustalę trasę i nauczę się jej na pamięć to zapraszam ;)
dwa razy mijałam Chrzanów i zawsze się tam gubiłam;/:)
Van kończyłeś jakiś kurs foto?