71,17 km/h, ja "skromne" 66 km/h. Dalej znowu wjechaliśmy w las, aby wyjechać w Ciężkowiach, ale zaraz odbiliśmy na polną drogę na Trz
-
DST
64.20km
-
Teren
40.00km
-
Czas
03:11
-
VAVG
20.17km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Błoto, lód, śnieg, piach i wszystko co możlwie oprócz asfaltu - tak wyglądała dziś moja wycieczka z Marcinem.
To własnie on zaprojektował traskę. A wyglądała następująco:
Spotkaliśmy się przy sklepie Krossa na pechniku, aby stamtąd wyruszyć w stronę Ciężkowic, na prostej drodze odbiliśmy w las i zacząła się właściwa zabawa :D Resztki lodu oraz wszędobylskie błoto dało nam dopiero namiastkę tego co nas czeka ;) Wyjechaliśmy na asfalt ( ja tam wole lód bo się można pobawić :D ) i skręciliśmy na Okradziejówke. Tam spory podjazd, a co za tym idzie spory zjazd później:) I przyszaleliśmy :D Marcin wykręcił 71,17 km/h, ja "skromne" 66 km/h. Dalej znowu wjechaliśmy w las, aby wyjechać w Ciężkowiach, ale zaraz odbiliśmy na polną drogę na Trzebinie. Ooo tam to było tego bagna mase...Dobrze, że miałem błotniki, bo bym wyglądał tak jak mój kompan :D
W Trzebini po małym odpoczynku na przystanku autobusowym, ruszyliśmy dalej w stronę Boru Biskupiego ( oczywiście błoto), a do tego doszedł piach, bo to droga na piaskownię. Daalej cały czas tą mieszanka kolorową, poczym wjechaliśmy w las, aby kawałek przejechać się zahaczanym przez gałęzie. I znowu piach...
Dojechaliśmy do Boru. Tam, na tej wiosce to chyba tylko psy na ulicę wychodzą, bo zaraz kilka się do nas doczepiło... Jeden był tak zawzięty, że próbował mnie hapnąc, ale jak tylko sie zbliżył dostał porządnego kopniaka z buta w mordkę :D Chwile go zamroczyło, ale dalej mnie gonił skurczybyk :D
No i potem dojechaliśmy do Bukowna, stamtąd już tą prostą, długą, nudną drogą do Jaworzna. Zachaczyłem jeszcze o dom Marcina, żeby spłukac ten brud, ale dalej był brudny, więc do babci wstąpiłem, aby dokładnie go wypucować. Na drodze na Wilkoszyn złapałem autobus lini 314 i na prostej pobiłem swój wczorajszy rekord:D Dziś skoczyło do 59,1 km/h na prostej :]
Bardzo fajna wycieczka, miałem okazję przetestować Meridke w terenie. Zdała na 100% :)
Foty:
Jak to dobrze, że czasem jakiś kask się z moim wybierze:)
Taka droga była przez większośc podróży... =)
...Albo taka... ( Piaskownia )
Glebka Marcina:D ojj polała sie krew ;p
Przez piaskownie:
Czyścioszek =)
Mycie u Babci Steni :) :):)
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
komentarze
bo ja sam asfalt
ale lubie takie drogi :D
ale racja prawie identyczny przebieg jak moj:D skubancy ;p
Wyprawa musiała być świetna, po takim ubitym piasku sie świetnie jeździ.
coś o tym wiem:P
pozdrawiam.