Kraków wieczorem
-
DST
141.50km
-
Czas
05:56
-
VAVG
23.85km/h
-
VMAX
58.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Normalny człowiek, który chce jechać na jakąś ciut dalszą wycieczkę wstanie rano i od razu zbierze się na rower. No ale ja do takich nie należę, więc wyszedłem o 16:30 z zamiarem jechania przed siebie. To przed siebie okazało się trochę dalsze niż zakładałem, bowiem zawędrowałem przez Bukowno, Olkusz, Ojców i Skałę do Krakowa.
W stolicy Kraka poszwędałem się po starym mieście i Kazimierzu, zjadłem zapiekankę i zabrałem się po 21 za powrót. Robiło się już ciemno, więc założyłem lampkę. Wracałem główną DK79, na szczęście było na niej bardzo spokojnie, od czasu do czasu tylko parę ciężarówek mnie mijało. Zrobiło się zupełnie ciemno, ale jechało się przyjemnie. Przez Krzeszowice, Trzebinię i Chrzanów wróciłem do domu, w którym zameldowałem się równo 4 minuty przed północą. Temperatura spadła z początkowych 22 C do 10 C, dobrze, że zabrałem ciepłe ciuchy. To tyle, pora spać ;)
Spalony las za Bukownem:
Maczuga Herkulesa:
Cudowna droga ze Skały do Krakowa, lekko w dół z wiatrem, do tego idealny, nowy asfalt. Coś pięknego na szosę :)
Jak w górach:
Kraków wita:
Powrót nocą:
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
komentarze
Cała trasa od Olkusza do Krakowa jest fajna na szosę,fajna nawierzchnia,szerokie pobocze,no i te ostatnie 15km,to bajka,jeszcze z wiatrem:))