vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Jarkiem o 6:45 na Statoilu i w drogę. Cel zacny - Międzybrodzie umiejscowione z Beskidzie Małym oraz szczyt Żar (761 m n.p.m.)
Szybkim tempem przez Imielin, Chełmek, Bieruń, Oświęcim na Kęty. Średnia - 26,5km/h na tym dystansie. Potem już było troszkę trudniej, bo zaczynały się górki i zaczął wiać spory wiatr, zwalniający niekiedy do 20km/h. Za Kętami na Porąbkę i Jezioro Żywieckie i do Międzybrodzia. Tam troszkę się pogubliśmy szukając góry Żar, w rezultacie czego podjechaliśmy pod spory kawałek jakiejś góry o nachyleniu około 25-30%. Gdy w końcu udało nam się znaleźć właściwą drogę, zaczęła się prawdziwa zabawa :] Każdy, kto był na tej górze wie, jaki tam jest podjazd. I nie mówię wcale o jego początkowym stadium, gdzie dojeżdża się do kolejki terenowej. Dalej ciągnie się jeszcze spory czas właściwy wjazd dla obsługi Żaru ( droga jest zamknięta dla zwykłych samochodów ). Około 7 km ciężkiego podjazdu pokonywaliśmy ponad godzinę - średnia wyszła jakieś 6km/h. Nachylenie wachało się w granicach hmm 20-35 %. W górny partiach pojawił się śnieg- na samej górze kawałek drogi trzeba było pokonać przedzierając się przez to białe coś. Niestety na górze pogoda nie dopisała - silny wiatr, śnieg z deszczem i jakieś 2 C, może nawet mniej. Schowaliśmy się szybko do restauracji, gdzie na ostatnim piętrze przy ciepłym kominku mogliśmy odpocząć po trudach wjazdu. Tam też, zniszczyłem sobie rękawiczki meridy :/ Chciałem je wysuszyć przy kominku i przyłożyłem do szybki kominka i... zaczęły się dymić... Mówię: - O, ale fajnie parują :D. Tak... odparowały z większością zewnętrzej tkanininy pozostawiając dziurę na całą rękawiczkę i spaloną gumę na szybie kominka :D Musiałem to zdrapywać wykałaczka, bo nic innego nie było pod ręką :D
Po zjedzeniu zapasów, przyszła pora na zjazd - który był hmm ... ciekawy :D Deszcz ze śniegiem się wzmógł w rezultacie czego 7 minutowy zjazd ( ze średnią jakieś 40km/h ) okazał się... mokrym zjazdem. Przemoczeni i przemarznięci na maxa musieliśmy wracać. Ha, i tu był nawet fajny powrót - prowadziłem jakieś 30 km, nie schodząc poniżej 30 km/h. W Kętach byliśmy w niecałą godzinkę. Jednak zepsuta średnia z podjazdu nie chciała tak łatwo popuścić i dlatego taka marna jest ogólna. Po drodze gdzieś się jeszcze Jarek zgubił, dlatego musiałem wracać się jakieś 3 km. Poza tym miałem radochę na wysokości Bierunia. Jedziemy blisko pobocza, nie zawadzając samochodom w wyprzedzaniu, gdy nagle zaczyna trąbić na nas TIR. To się wkurzyłem, mówię co mi to będzie buc trąbić jak jedziemy normalnie. Dogoniłem go na światłach i wjechałem sobie na środek drogi, uniemożliwiająć mu wyprzedzenie :D Się pewnie facet wkurzał, ale sam sobie na to zasłużył:P W Oświęcimu nasze ubranka były już suche (plusy rowerkowych ciuszków), jednak w Jaworznie ( nie lubi nas chyba nasze miasto, jak wracałem z Kalwarii to było to samo ) złapała nas burza... Tak, taka burza z piorunami i ścianą deszczu... Tak więc powrót mieliśmy super ekstra mokry :D

Mimo tego wiatru, podjazdu i deszczu jakoś nie czuję się strasznie zmęczony ;) Do 200 zostało tylko 45 km, ale jakoś już dziś mi się nie chce wychodzić na rower :P
Wycieczka super, jednak pogoda mogła by bardziej dopisać ;)

Fotki :)
Pierwsze górki już się pojawiły, zmierzamy w kierunku Porębki:


Droga do Międzybrodzia, w tle zapora :


Międzybrodzie Żywieckie, wszyscy razem :D


Zaczynamy zabawę ;) Podjazd pod Żar, Jarek :



i ja... :


Pojawił się pierwszy śnieg...:


...żeby przerodzić się w coś takiego: :D ( to już prawie na górze )


Zbiornik wodny na górze Żar:


I widoczki ( słabe, bo mgła :/ )



Żeby nie było :P


Taa.. kominek+ chęć wysuszenia :D


Potem już nie robiłem zdjęć, bo padało co chwilkę.

To tyle ;) Pozdrawiam ;)








Kategoria 100-200 km


komentarze
vanhelsing
| 19:44 piątek, 4 kwietnia 2008 | linkuj Piotrek wie co dobre :D To łamanie psychiczne mózgu przy ciężkich chwilach jest świetne :D A jak się potem fajnie wspomina :D Akurat na Żarze takich wielkich problemów nie miałem :P Najgorsza była Częstochowa w tamtym roku ;P

Jarek zakłada długie spodnie bo.. właśnie, dlaczego on założył długie spodnie :D:D Muszę się go spytać :P
Mlynarz
| 13:20 piątek, 4 kwietnia 2008 | linkuj No to się postaraliście chłopaki!
Takie podjazdy, jak ten na Żar po prostu ubóstwiam! :D
Jest dokładnie tak, jak Einstein napisał, a więc świetnie sprawdza się psychikę.
Kocham te zapasy ze słabościami! :D Ciągle myśli, czy jeszcze daleko, czy wytrzymam, a może odpocząć, a po co jechać i tysiące innych głupstw w głowie, jeśli mimo to jedziesz - jesteś wielki! :D Dlatego lubię podjazdy. :)

Na tej górze nigdy nie byłem, a chętnie bym ją zaliczył. :)

Szkoda tylko, że pogoda Wam się nie udała, ale widzę, że nie daliście się. I bardzo dobrze!

Pozdrawiam!

p.s.
Od kiedy Jarek jeździ w długim rękawku?! ;)
djk71
| 21:44 poniedziałek, 31 marca 2008 | linkuj Niezła wyprawka. Szkoda tylko rękawiczek.
Jak czytałeś, mnie też wiatr dał w sobotę w tyłek - to chyba nie jest najprecyzyjniejsze i nalepsze określenie ;)
Faktycznie zmierzaliśmy w podobnym kmierunku, co ozancza, że w końcu trafimy na siebie lub na wspólną traskę.

Gratuluję wycieczki.



vanhelsing
| 21:23 poniedziałek, 31 marca 2008 | linkuj DARIUSZ79 - ojjj wiało i to porządnie. Do tego śnieg z deszczem i jazda na całego :P
mavic
| 20:56 poniedziałek, 31 marca 2008 | linkuj Też tam byłem fajny podjazd, a jaki zjazd ach te ostre zakręty przy 40km/h ;)
kiroszima
| 13:38 poniedziałek, 31 marca 2008 | linkuj fajna trasa:D:D:D ale w sobotę pogoda była daremna:/ i pobudka o 6 45 :D:D lol tak wcześnie

pozdro
DARIUSZ79
| 19:00 niedziela, 30 marca 2008 | linkuj Ciekawos fotos:) na górze pewnie wiało bardzo mocno????? to macie zaliczoną jedna z wiekszych górek w tym sezonie:) Szacuneczek
bolek117
| 16:28 niedziela, 30 marca 2008 | linkuj Ładna wyprawa. Gratuluje wytrwałości ;)
vanhelsing
| 09:49 niedziela, 30 marca 2008 | linkuj jahoo - dzięki ;) Jeżeli będziesz mieć taki pokoik, to będzie to z pewnością bardzo ładny pokoik :D:D
jahoo81
| 23:51 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Aaa Mówiłam Ci że fajnego masz bloga? Podobają mi się te kolorki - będe mieć takie w pokoju :) Bez grafitu i zieleni oczywiście:)
Pozdrowienia
uri90
| 23:22 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Sorki źle sie wysłowilem :) moj błąd :p pozdrawiam
Olga | 23:11 sobota, 29 marca 2008 | linkuj No chłopaki jestem pod dużym wrażeniem :) Byłam kiedyś na tej górce, przypomniały mi się stare czasy ... ;)
GonZoo
| 22:50 sobota, 29 marca 2008 | linkuj wiedziałem że bedzie coś świeżego :) dystans ładny, wycieczka fajna, dusza zadowolona :) same plusy i rękawiczka :) pozdrawiam
einstein
| 22:48 sobota, 29 marca 2008 | linkuj wypad się udał. ale szczerze mówiąc, nie wiem czy miałbym ochotę powtarzać ten podjazd... może jutro zmienię zdanie :) no w każdym razie polecam. świetnie się sprawdza psychikę :)

ps. do wszystkich BSowiczów. nie jeździjcie bez okularów, zwłaszcza w deszcz. właśnie wróciłem z pogotowia, gdzie wyjeli mi z oka trochę asfaltu.

pozdrawiam,
tymczasowo jednooki einstein
ewcia0706
| 22:43 sobota, 29 marca 2008 | linkuj wielkie gratulacje!!!dla mnie taki Żar jeszcze nieosiągalny, no chyba , że kolejką i na nartach, bo to juz przerabiałam...super dystans!!
pozdrawiam
hose
| 22:40 sobota, 29 marca 2008 | linkuj eee nie :P taki dobry to ja nie jestem, na asfalcie te 78 wyszło (:
vanhelsing
| 22:32 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Na asfalcie miałem 63,6 km przy obfitych opadach śniegu z deszczem. Praktycznie jechałem na oślep, bo tak woda do oczu waliła, do tego jeszcze ślisko od śniegu. W terenie miałeś 78 km/h ? Oo :D No to podziwiam :]
hose
| 22:28 sobota, 29 marca 2008 | linkuj kurcze! szkoda, że się nie wiedziałem, że wybierasz się na Zar :/ sam bym pojechał i spróbował podjazdu asfaltem bo jak rok temu tam byłem to całą drogę na górę pokonałem od zachodniej strony (chyba szlakiem pieszym - lol) - lasem. za to zabawę miałem przy zjeździe - 78km/h czeka na pobicie :]



pozdrower
Pixon
| 22:23 sobota, 29 marca 2008 | linkuj O kurde co podjazd i tereny. Trzeba się wybrać w takie tereny co by trening porządniejszy zrobić. Bomba.
vanhelsing
| 22:13 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Hehe :P To dlatego, że musiałem się po Jarka wracać, bo mi zaginął :P Utrzymałem się w okineku " najwięcej km dzisiaj" :P

Jahoo - niestety już poszły na śmietniczek :P i tak miały na sobie 3 łaty :D 4, na pół rękawiczki raczej bym nie dał :P
JPbike
| 22:11 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Niezły dystans, fajna trasa, świetne fotki. Pozdro :-)
flash
| 22:05 sobota, 29 marca 2008 | linkuj 250 metrów więcej, zakładając, że nie zaniżyłem :)
| 21:19 sobota, 29 marca 2008 | linkuj szacunek dla was! jestem pod wrażeniem:)
RODDOS
| 20:52 sobota, 29 marca 2008 | linkuj No, wreszcie się połapałem! Niezłe widoki! Może kiedyś tam się wybiorę... POZDRO:)
jahoo81
| 20:39 sobota, 29 marca 2008 | linkuj no brawo! jestem z Was duuumna :)
Superaśnie tam na górze - i ta woda!
Rękawiczka bez dwóch zdań - wymiata - wystaw na allegro - może sie ktoś skusi :)
Pozdrawiam :P
marcus075
| 20:35 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Kurna. Gdybym tylko nie był chory to bym się wybrał... No nic, nastpnym razem!
vanhelsing
| 19:48 sobota, 29 marca 2008 | linkuj uri- ja pisałem, że sebek ma fajne, a nie że ja nie mam fajnych :P
Ale do tych naprawdę fajnych trzeba się zmobilizować i walnąć tą setkę :) Bo wszystko w okolicy objeżdźone i już nudno się robi ;)
azbest87
| 19:48 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Spoko góreczki i widoki:DD a i dystans zacny;P
Widzę że deszcz was nie oszczędzał;P
Nie ma to jak przewiewne rękawiczki;))
Pozdro!
miciu22
| 19:39 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Taki dystans w takim terenie- mega szacun.
uri90
| 19:39 sobota, 29 marca 2008 | linkuj czy nie pisales u sebkafiremana ze masz kiepskie tereny?? patrze na fotki i sie zastanawiam nad znaczeniem Twoich słów hehe :D zajebiscie jest w Twoich okolicach:) pozdr
Marczyk92
| 19:11 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Extra! Gratuluję i pozdrawiam xD
michros | 19:06 sobota, 29 marca 2008 | linkuj łoo ale dystans ! musze sie zmobilizować i też śmignąć gdzieś dalej.
kundello21
| 18:52 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Zdjęcia cudo:) serio...bardzo ładnie zrobione. Trasa bardzo ładna szkoda ze nie mogę tak pośmigać:( Chociaż górki lubię bardzo...To dziwne ze po takim wysiłku chce sie dalej jeździć:)
Rowerzysta po takim dystansie zachowuje sie jak maszyna...
sebekfireman
| 18:51 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Niezły dystans. Gratulacje.
A ta rękawiczka to co to jest? Jakiś najnowszy krzyk mody?
De5troy3r
| 18:48 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Nieźle, tylko szkoda tych rękawiczek,a z tymi TIR-ami to jest tak, że oni czesto trabią, nawet jak się jedzie pasem wolnego ruchu :D ja już się przyzwyczaiłem, macham ręką na znak, że wiem o co chodzi i tyle ;-) Jeszcze wracając do trasy to już mnie mdli na takie solidne podjazdy :D, zresztą kiedyś tam byłem, ale niestety autem.

Pozdrawiam,
Piotrek.
Tobek
| 18:38 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Extra :) Według mojej trasy :) Piknie, dystans na początek :P
lukasMTBstrzyzow
| 18:34 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Byłem dwa lata temu tam na urlopie bardzo ładnie tam jest. A woda była tak cieplutka że najstarsi górale nie pamietają :) Toś bracie pocisnął trasę ...Szakunec :) Pozdrower
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa emdos
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]