Bo brak deszczu trzeba wykorzystać
-
DST
83.31km
-
Czas
03:39
-
VAVG
22.82km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bo brak deszczu trzeba wykorzystać :)
Lało od niedzieli. Nie można było wystawić nawet połowy koła na ulicę, bo człowiek był zaraz mokry. Zresztą jakoś nie miałem ochoty. Dziś od rana nie padało ( wstałem o 12... ), dlatego około 14 wybraliśmy się z Robertem na wycieczkę do Czernej. A że wczoraj zakupiłem od Marka bagażnik oraz pożyczyłem sakwy crosso, to dziś zapakowszy pół domu zbędnych rzeczy założyłem owe cuda na rower. Chciałem po prostu wypróbować sakwy oraz zachowanie roweru przy obciążeniu, bo wolę jak mi się coś ma urwać bliżej domu.
Obraliśmy kierunek na Chrzanów, potem jakimiś skrótami na Bolęcin i jakieś tam nazwy śmieszno-długie. Już od początku czułem, że wiozę parę kg na swoim tylnym kole. Ciężko było utrzymać prędkości rzędu 26km/h, cały czas przeważnie z trudem jechało się 23. Robert oczywiście bez żadnego ociążenia śmigał sobie ile chciał, a ja go musiałem gonić.
Wyjechawszy w Tenczynku, odbiliśmy na Krzeszowice oraz nasz cel, czyli Czerną. Tam krótki odpoczynek, parę fotek i w drogę. Powrót główną przez Trzebinię i Chrzanów.
Zmęczyłem się łokropnie :P
PS. Jeżeli ktoś będzie chciał, jadę za jakiś tydzień do Bukowna na miejsce wypadku zapalić symbolicznego znicza dla Wojtka [*]. Kto chce, może jechać ze mną, dajcie znać tutaj. Oczywiście rowerem.
Foty :
Sobie śmigam:
Przed Czerną, jakiś strumyk:
Podjazd po klasztor, Robert :
Tam kiedyś spaliśmy :D :
Czerna :
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
komentarze
Pozdro