Marzec, 2008
Dystans całkowity: | 676.83 km (w terenie 82.50 km; 12.19%) |
Czas w ruchu: | 31:12 |
Średnia prędkość: | 21.69 km/h |
Maksymalna prędkość: | 76.30 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 45.12 km i 2h 04m |
Więcej statystyk |
Speedzik :)
Po 12
-
DST
42.60km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
25.56km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Speedzik :)
Po 12 musiałem awaryjnie dostać się do Trzebini. I to bardzo szybko. Jabłko, trochę drobnych i w drogę. Przez Jeziorki i Góry Luszowskie mocnym tempem ( średnia 27,8km/h do Trzebini). Tam po załatwieniu spraw pojechałem nad Balaton, który postanowiłem sobie objechać. Fajne miejsca na ogniska i obóz można znaleźć. Po małej sesji foto pojechałem przez Chrzanów, zawitając na nowym rynku- bardzo ładnie im to wyszło ;) Potem już prosto główną do Jaworzna, cały czas pod wiatr :/ Dlatego średnia mi tak spadła. Teraz jak wpisuję notkę, to widzę, że zaczyna padać, czyli wycisnąłem pogodę weekendową na maxa :P
Foty :)
Podjazd pod Luszowice:
Dmuchawce, latawce..... wiatr :/
Z poziomu mrówki ;P
Balaton:
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Zakupy i przy okazji rekordzik
-
DST
51.20km
-
Czas
02:07
-
VAVG
24.19km/h
-
VMAX
76.30km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zakupy i przy okazji rekordzik ;)
Nareszcie się wypogodziło. Od blisko tygodnia lał z przerwami deszcz. Pogoda istnie nierowerkowa. Dzisiejszy dzień nie zapowiadał zmian, jednak około godziny 14... wyszło Słońce i przestał wiać wiatr. Grzechem było by niewykorzystać sprzyjającej aury i nie ruszyć się na rower. Namówiłem Roberta, aby przejechał się ze mną do Sosnowca do Decathlonu, w którym postanowiłem kupić spodenki rowerowe - słowem 3 ostatnie dni to szał zakupów :P Przedwczoraj nabyłem spodnie długie i kask. Wszystko w niesamowice niskich cenach.
(O, i tu ogłaszam konkurs bez nagród:D:D Kto odgadnie ile zapłaciłem za wszystkie 3 rzeczy?:D:D )
W Decathlonie byłem po raz pierwszy i zaskoczył mnie swoją wielkością- jest tam dosłownie wszystko i po bardzo atrakcyjnych cenach. Już wiem, że kupię tam namiot - na allegro takie same stoją po 150-200 zł, w sklepie, uwaga! 89 zł :D
Traska była nawet spokojna, mimo że jechaliśmy cały czas głównymi drogami. Przez OST, Łubowiec, Fashion Hause do Sosnowca, tam na krajówkę do Cieszyna ( bo szybciej się jedzie jakoś :D ) i do sklepu. Powrót taki sam już o zmierzchu.
Między odcinkiem Mysłowice Fashion Hause, a Jaworznem na przystanku zatrzymał się autobus lini S... No cóż, droga super, cały czas prosta, bez żadnych podjazdów, dlaczego się go nie uczepić :D A że na tej prostej kierowcy lubią sobie pocisnąć to przeczuwałem wysoki V-max... I nie pomyliłem się :D Gdy licznik przekroczył 70 km, gdy moje zagorzałe fanki z tylnych siedzeń wytrzeszczały oczy ze zdumienia, gdy kierowca przyspieszył jeszcze bardziej, mi nie pozostało nic innego jak depnąć na pedały i osiągnąć rekordową prędkość 76,3km/h :D
Niesamowite wrażenie :)
Zmieniłem także wygląd blogaska :) Jak się podoba? :D
Fotky :
W drodze do Sosnowca, w tle Elektrownia Jaworzno III :
Krajówka, sepia ;] :
Stosunek ceny do jakości bardzo dobry, w miarę lekki ;) Spokojnie zmieści się 1 osoba+rower+bagaż ;)
V-max:
Kask, spodenki i tak brzydko wychodzą :P
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
Klasowo ponownie :)
-
DST
71.60km
-
Teren
15.00km
-
Czas
03:46
-
VAVG
19.01km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Klasowo ponownie :)
I znowu udało się zebrać ekipkę na wspólne rowerkowanie :) Do stałych bikerów ( czyt. Asia i Sebastian ) dołączyli: Madzia, Marzena i Witek. Z domu wyjechałem o 13:30, na początek samotny sprint pod górkę do Szczakowej, gdzie pomieszkuje sobie Magda. Średnia na trasie głównie podjazdowej- 29,1km/h, Vmax 61,6km/h :) Potem już szybkim tempem z Madzią na Statoil i dalej już z Sebą i Asią przez las do Jelenia, gdzie czekał Witek. Potem ( Dziewczyny mają zapędy ma maratony, prują do przodu ile wlezie :D:D ) do Byczyny i nad zalew Groble. Tam po krótkim odpoczynku dalej, przez Jeziorki ( znowu odpoczynek przy innym zalewiku) i prosto na Wilkoszyn ( Tam Madzia z Asią dały popis, na odcinku 4 km miały średnią około 30 km/h :D:D ), dalej przez pola Warpia. Tam się rozstaliśmy, poczym ja z Witkiem odprowadziliśmy Marzenkę do centrum i rozjechaliśmy się do domu:) Prawie...
...Bo po 50 km postanowiłem jeszcze trochę pokręcić ;D Dlatego razem z Robertem wybraliśmy się na nocną przejażdżkę do Jelenia ;) Ahh jazda nocą ;) Całkiem inaczej niż za dnia. Pojechaliśmy po Witka, ale ten postanowił się uczyć fizyki Oo.. :D Dlatego wróciliśmy taką samą drogą i jeszcze poszwędaliśmy się po Leopoldzie itp ;)
Teraz muszę robić ściągi z fizy, bo jutro sprawdzian :D
Foty:)
Bikerki i bikerzy :)
Jak w peletonie :
Groble:
Piesio biedny :D
Akuku :)
Cwaniaki:P
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
Wiosenka :)
Po wczorajszym
-
DST
71.82km
-
Teren
3.00km
-
Czas
03:16
-
VAVG
21.99km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiosenka :)
Po wczorajszym taplaniu się w błotku, dziś przyszła kolej na mycie rowerka :) Tak więc udałem się z kwiatuszkiem do babci i po życzonkach zabrałem się za pucowanie :] Dziś moim pomocnikiem był wąż, więc z rowerkiem uporałem się szybko. Potem króciutko pojeździłem sobie po Jaworznie - Centrum, Komuna ( od centrum do Komuny dorwałem autobusik, V-max 63,5 km/h :D ojj panowie kierowcy nie przestrzegają przepisów :P ) i potem przez Gigant i Podłęże do domku :) Kupiłem sobie neoprenik pod ramę i teraz mi się łańcuch nie tłucze na dziurach :P
To wszystko było rano - Dystans 16,92 km, Vśr: 21,60km/h
A po obiedzie, tak jak obiecałem, wybrałem się troszkę dalej - dzisiaj moim celem stała się Dąbrowa Górnicza oraz urokliwy zalew Pogoria III. Przez Maczki, Kazimierz Górniczy zajechałem do Dąbrowy. Tam się pogubiłem zupełnie, w rezultacie czego wjechałem na krajówkę do Cieszyna :D Nabiłem tam sporo km klucząc po mieście. Gdy w końcu, po wypytaniu sporej części rdzennych mieszkańców, udało mi się trafić do celu, okazało się, że trzeba się szybko zwijać, bo godzina była już 5, a ja światełek nie mam. No ale niestety- znowu się pogubiłem :D:D Wjechałem nawet do Sosnowca przez przypadek- na szczęście jakiś starszy pan na składaczku polecił mi udanie się na... krajówkę :D:D Popędziłem jak na taką drogę przystało 40km/h i znalazłem się obok Reala- mojego odnośnika do całego miasta :D Potem już po mroku taką samą drogą:)
Dziś spotkałem spoooro rowerzystów;)
Dystans: 54,9km, Vśr: 21,9km/h
Tym samym dziś stuknął pierwszy TYSIAK :D :D Teraz mam idealnie 1000 km :] Aż żal psuć taką liczbę :D
No i oczywiście składam życzonka wszystkim paniom na BS :) Starcia gum ( bez skojarzeń proszę ;D ), złamania szprzych i samych setek na liczniku !
Foty :)
Na błysk :D
Wszyscy na blogach mają kwiatki, ja nie będę gorszy, a co ! :P
I zdjęcia z popołudniowgo wyjazdu:
Park w Kazimierzu Górniczym - bardzo ładne miejsce :)
Pogoria III - chciałem sobie objechać, ale czasu brakło :(
Pozdrawiam ;)
Kategoria 50-100 km, 0-50 km
Błotko, błotko, błotko !
-
DST
16.01km
-
Teren
10.00km
-
Czas
00:42
-
VAVG
22.87km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Błotko, błotko, błotko ! :D
Naareszcie, po wstrętnym choróbsku udało mi się wyjść na rowerek :D Zachęcała do tego wiosenna pogoda- 13 C i bezchmurne niebo :] Traska krótka, ale radości masa, bo tam gdzie błoto, tam i zabawa :D Pokręciłem sobie nawet fajnym tempem nad Zalane ( w lesie maase kałuż i błotka :D ). Przedtem do Roberta, aby wypróbować jego licznik- takie porównanie :)
No to jeżeli znowu mnie coś nie chytnie ( tfuuu ) to zaczynamy marcową jazdę;)
Fotki ;)
Porównanie liczników- Sigma ma tylko 5 funkcji, ale dobrze pokazuje średnią, natomiast Bikemate zawyża średnią...
Brudasek :D
Ja nie lepszy :P
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km