vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2009

Dystans całkowity:671.14 km (w terenie 165.60 km; 24.67%)
Czas w ruchu:30:56
Średnia prędkość:21.70 km/h
Maksymalna prędkość:71.50 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:30.51 km i 1h 24m
Więcej statystyk

Z Madzią po Jaworznie

  • DST 40.20km
  • Teren 21.50km
  • Czas 02:24
  • VAVG 16.75km/h
  • VMAX 46.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 kwietnia 2009 | dodano: 04.04.2009

Na dziś, głównie w związku z przepiękną pogodą, zaplanowałem wycieczkę klasowo rowerową. Miało jechać 5 osób, ale z przyczyn praco-alkoholowokacowo-bólokręgusłopowych trzy osoby się wykruszyły i została tylko najodważniejsza osoba - czyli Madzia :D Plan był taki, żeby dojechać do Trzebini na Balaton, jednak ciepełko i fakt, że rano zmieniłem opony na terenowe, spowodowało, że pojeździliśmy po jaworznickich lasach. Przed 11 byłem u Magdy i po krótkich serwisie rowerka pojechaliśmy na Sosinę, skąd przez las na Ciężkowic nad Żabnik. Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o stadninę koni. Jechało się bardzo przyjemnie, w lesie zaczyna już pachnieć drzewami, do tego przygrzewające słońce sprawiło, że można było się poczuć jak w wakacje :) Po odpoczynku nad Rezerwatem Żabnika i obserwowanie bezwstydnych żabo-ropuch pojechaliśmy na górę Wielkanoc, aby stamtąd zjechać z powrotem do Ciężkowic, gdzie już szosą odprowadziłem Madzię do domu.
Bardzo przyjemna, relaksująca jazda ;) Dzięki Madź ;P

Jednak to nie koniec rowerka na dziś, o 22 jestem umówiony na night ride pod Halą MCKiS. Przede mną jakieś 4 godziny jazdy w towarzystwie samych fullów w terenie z czołówką na czole :D Kto chce, to może wpadać, impreza otwarta :)

A teraz fotki z dziś:

Na sosinie dużo błotka:


Odpoczynek na stadninie ( widać wielką różnicę w ustawieniach polara :) )




Nad żabnikiem, jak sama nazwa wskazuje...:

Apokalipsa !:


Maadzia:



Góra Wielkanoc:



Bikerka :D :


Jadziemy:


Pozdro :)


Kategoria 0-50 km

Sprincik

  • DST 60.12km
  • Czas 02:21
  • VAVG 25.58km/h
  • VMAX 64.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 kwietnia 2009 | dodano: 03.04.2009

Pogoda, która jest łaskawa od paru dni zachęciła mnie dziś do krótkiej, ale całkiem szybkiej przejażdżki po Małopolsce. Zaraz po szkole, około 15:30 zadzwonił Marek z pytaniem, czy go nie poratuję tunelem, bo wracał bidulek 35 km z uczelni z wmordewindem. No tom pojechał. Stojąć na światłach, jakieś 500 metrów od punktu spotkania zobaczyłem go ja śmiga główną, bo miał zielone. Akurat był przede mną bus, więc się wziąłem w tunel i wesoło wyprzedzając Marka przy prędkości 50 km/h powiedziałem "elo" :D. Pociągłem go do przez wilkoszyn, gdzie postanowiłem przetestować statyw imadełko, które ostatnio sobie kupiłem ;) Rezultaty przedstawia filmik poniżej. Autobus nie chciał jechać szybciej niż 64,5km/h. Trzęsie trochę, ale myślę, że da się z coś z tym zrobić. Odstawiłem go na Jeziorkach, poczym pojechałem sam przez Chrzanów ( cały czas wiatr w twarz ). Tam to odbiłem na Libiąż, więc wiaterek miałem w plecy. Średnia z 23 podskoczyła do około 30km/h, bo przez prawie 20 km nie schodziłem poniżej 35 na godzinę. Potem sobie odpocząłem ja górze gdzieś w okoliach Chełmka, poczym główną w stronę Mysłowic ( znowu wiatr ) gdzie odbiłem już na Jaworzno. Na wysokości Chełmu Śląskiego wyprzedził mnie starszy kolaż w czerwonym kubraczku na szosówce, podczepiłem się przez jakieś 3 km, ale odstawił mnie na podjeżdzie, bo pruł pod 40. Powrót przez ścieżkę na elektrowni, gdzie śmignął mi nagle z naprzeciwka, na niebieskim giancie Błażej. Skończyło się tylko na "cześć", bo suma prędkości pewnie jakieś 60 km/h wyniosła :P. Nawet fajnie się jechało, gdyby nie ten wiatr.



Foty:

Chełmek:

Pomnik na górze :


Majaczące się w tle Beskidy:


Kategoria 50-100 km