vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Setka beskidzka

  • DST 107.81km
  • Teren 1.10km
  • Czas 03:53
  • VAVG 27.76km/h
  • VMAX 49.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 kwietnia 2009 | dodano: 11.04.2009

Czyli zapierdzielanko i opuszczony ośrodek wypoczynkowy w Kozubniku.

Zaczęło się niewinnie. Wczoraj ugadałem się z Markiem, że skoczymy gdzieś spokojnym tempem w Beskidy. Chłopak rzucił pomysł Kozubnik, dlatego dziś, po pokropieniu jajec, o godzinie 11:15 spotkaliśmy się w centrum Jelenia. Na początku spokojnie, koło 25km/h. Jednak przejeżdżając przez kolejne miejscowości ( trasa nudna, ale prosta i szybka ) średnia zaczęła rosnąć, pomimo wiejącego cały czas wiatru ( z 80 km całej trasy mieliśmy albo wmordewind, albo wpoliczkowind :/ ). Do Porąbki zajechaliśmy w około 1:40. Tam, po krótkim popasie ruszyliśmy dalej, na Kozubnik, gdzie znajduje się jeden z największych opuszczonych ośrodków wypoczynkowych w Europie. Jak to Marek powiedział: "Mariott przy nim to hotel robotniczy". Może trochę historii najpierw:

Wyrównanie gruntów pod budowę hoteli miało miejsce w 1969. W ciągu dwóch lat na terenie dzisiejszych ruin stanął Zespół Domów Wypoczynkowo - Szkoleniowych, którego właścicielem było Hutnicze Przedsiębiorstwo Remontowe. Kozubnik stał się wtedy ogromnym kurortem. Na górce znajdował się wyciąg narciarski, w ośrodku liczne kawiarnie, restauracje oraz kryta pływalnia. Można było grać w siatkówkę, tenisa, korzystać z masaży, usług fryzjersko- kosmetycznych oraz... gabinetu odnowy biologicznej! Nawet jak na dzisiejsze czasy, był to kompleks na wysokim poziomie. Wszystko prosperowało doskonale. W roku 1987, na dłużej niż 24 godz., w Kozubniku zatrzymało się 31 887 tys. osób! Wśród nich byli przede wszystkim partyjni dygnitarze, m.in. syn Breżniewa. W sali konferencyjnej organizowane były przeróżne zebrania i szkolenia państwowe, jak i międzynarodowe.
Wraz z przejściem Polski na gospodarkę rynkową, HPR zaczęło mieć problemy. W 1994 r. zamknięto ośrodek. Oczywiście, na miejsce poprzednich właścicieli chciało wkroczyć wielu innych inwestorów. Udało się to właśnie spółce DANEL, którą tworzyli dwaj bracia z USA. Wszystkie hotele znów zaczęły funkcjonować, ale już nie tak dobrze jak dawniej, przestały być remontowane. Turystów, odwiedzających Kozubnik było o tysiące mniej - nie mogli już przyjeżdżać na wczasy za półdarmo. Wreszcie spółka Danel popadła w takie długi, że w 1996 r. sąd ogłosił jej upadek, a zadłużenie oszacowano na... 28 mln złotych!
Do ok. 1998 r. funkcjonowała tam jeszcze jedna kawiarenka, ale z przyczyn naturalnych również ją zlikwidowano. Ludzie zaczęli wykradać wszystko, co się dało - od dywanów i kasetonów, przez tapety, kwiatki, druty, przewody (nawet te, biegnące pod ziemią), na gniazdkach elektrycznych skończywszy. Sporą część zabrał również syndyk. Jednak wyposażenie ośrodka nie wystarczyło, by spłacić długi.
Na terenie ruin w Kozubniku istaniała już nielegalna fabryka amfetaminy, często odbywały się tam zawody w paintball. W planach powstać miał m.in. ośrodek dla niesłyszących, jednak wciąż nierozwiązana sprawa z przynależnością ziemi i budynków, odsunęła inwestora na bok. I tak, cały, wielki ośrodek popada dziś w ruinę. ( tekst zaczerpnięty stąd ).

Żeby oszacować jak olbrzymie to jest, trzeba tam po prostu pojechać. Cała masa budynków popadających w totalną ruinę, wielki hotel, kryty basen, pod którym płynie rzeka, tarasy, jadalnie, kręgielnia - jednym słowem masakra.
Wdrapałem się na samą górę najwyższego hotelu, bo porobić zdjęcia. Wrażenia niesamowite ;)
Po dokładnym ( no, może nie dokładnym, bo by nam dnia brakło ) spenetrowaniu ośrodka wzięliśmy za powrót. Uradowani, że będziemy mieć wiatr w plecy, pocisnęliśmy wesoło, jednak zaraz za Kętami, praktycznie do Jaworzna dostaliśmy boczny wiatr, równie uprzykrzający jazdę. Przed Oświęcimiem dogoniliśmy dwóćh kolarzy z jakiegoś klubu, wykorzystałem tunel biednego Marka, (bo on głównie ich ścigał), by, gdy się zmęczył, wyrwać się do przodu i zostawić bidaka z tyłu. Tempo szosowców jednak było zbyt wysokie, dlatego po jakiś 2 km odpuściłem. Gdyby nie to wiatrzysko, to średnia może i z 29 by wyszła ;)

DOOOOOBBRAAA, nie zanudzam tekstem, pora na zdjęcia :

Postój w Kętach:



Kościół w Porąbce:


Wodospady w Kozubniku:


Marek:



I zaczynamy zdjecia ośrodka. Jedne z pierwszych budynków, o dziwo mają jeszcze szyby:


Największy hotel:





Kiedyś i dzisiaj ( zdjęcia po prawej moje ) :




Wnętrze:





Windy ( a raczej to, co z nich zostało ):


Szyb windy:


Basen:



Widok z góry:




Zainteresowanych odsyłam do sporej galerii TUTAJ oraz to zobaczenia jak to wyglądało kiedyś, O TUTAJ

To tyle :) Pierwsza seta była wczoraj, więc teraz poszło z górki, pomimo, że jechaliśmy w góry :P

Pozdrawiam odwiedzających !


Kategoria 100-200 km


komentarze
vanhelsing
| 23:08 czwartek, 16 kwietnia 2009 | linkuj Ja bardziej lipiec-sierpnień ;) Bo wtedy będę mieć czasu, a czasu :) 200 ok, ale przydała by się też 300 setka.. :P
Marczyk92
| 08:59 poniedziałek, 13 kwietnia 2009 | linkuj Van, a kiedy dwuseteczka jakaś ? xD ..bo u mnie w maju, tak planuję xD
van | 14:31 niedziela, 12 kwietnia 2009 | linkuj niradhara - Wiele tajemnic kryje się w Twoich regionach :) Następnym razem, gdy będę w pobliżu, dam znać wcześniej :)
niradhara
| 13:31 niedziela, 12 kwietnia 2009 | linkuj Ośrodek w Kozubniku popadł w długi głównie dlatego, że ogrzewanie było na prąd, którego cena systematycznie rosła. Gmina szuka inwestora. Nie jest to takie proste, bo budynki nadają się praktycznie do wyburzenia. Za to w pobliżu odkryto wody geotermalne, niestety, na dość znacznej głębokości.
Zamek, o którym pisze Tobek znajduje się w Kobiernicach, ok. 2 km przed Porąbką. Był to kiedyś zamek zbójnicki, niestety niewiele już z niego zostało. Legenda mówi, że zbójnickie skarby nigdy nie zostały odnalezione, więc może warto przyjechać i poszukać ;-)

Van, szkoda, że nie wiedziałam wcześniej o planowanej przez Ciebie wycieczce, przejeżdżałeś prawie koło mojego domu i chętnie zaprosiłabym Cię na kawę :-)
Matek
| 13:26 niedziela, 12 kwietnia 2009 | linkuj Miejsce jak i fotki super :) Motywujesz mnie tym do jazdy :P
benasek
| 22:11 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Patrzac na te zgliszcza mozna sie depresji nabawic...
Moze Hollywood wykorzysta to kiedys do jakiegos kasowego filmu?

Pozdrawiam

vanhelsing
| 21:54 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj mogilniak - najlepsze jest to, że ktoś może powiedzieć, że pięknie to było za komuny - przyszła III RP z wolnym rynkiem i dopiero wtedy to upadło... Coś w tym jednak jest, że kiedyś inaczej to funkcjonowało... Czasem chciałbym być starszy i mieć wspomnienia z tamtych lat... Może ktoś powiedzieć, że co ja gadam, że partia, milicja, zomo, aresztowania itp... Ale podobno żyło się jakoś inaczej, bardziej w grupie... A teraz każdy siedzi w swoich ścianach... Ktoś kiedyś powiedział, że za komuny nie było jedzenia, a były pieniądze, a teraz jest jedzenie, ale nie ma pieniędzy... Jest w tym trochę prawdy ;)
kosma100
| 21:51 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj A Kozubnik to był kurort - przyjeżdżało tam pół Europy....
Bo taka jest prawda...
kosma100
| 21:50 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Nie bądźmy stereotypowi.. też nie cierpię komuny ale on zrobił wiele za tych czasów - można było spróbować czegoś zakazanego.. kto pamięta: "chcesz cukierka, to idź do Gierka, Gierek Ci da". ;D
;)
mogilniak
| 21:46 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Nie Świętej Pamięci, broń Boże, a późny Gierek :( Takie ośrodki też spotykam w okolicy i ten styl architektoniczny tak nazywam.... płacz i zgrzytanie zębów....
Platon
| 21:45 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Bardzo ładne zdjęcia, a średnia robi wrażenie przy niesprzyjającym wietrze i MTB, gratki :)
kosma100
| 21:44 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj van Mam takie zboczenie, że o kazdym kto odszedł z tego padołu mówię Ś.P. i nie ważne "jakiej był orientacji".
;)
vanhelsing
| 21:41 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Kosma o piętrach pod ziemią nie słyszałem... Tam by się przydało cały dzień pochodzić, po każdym budynku... A już najlepiej, jakby zdobyć plany :)

PS. Jakiej znowu świętej pamięci Gierka - komuch jeden i tyle. Urodził się w Porąbce, to wybudował takie coś u siebie.

Pozdro :P
stasimon
| 21:39 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Nocą na pewno tam straszy :)
kosma100
| 21:35 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj ewcia0706 Masz rację - bo to inwestycja S.P. Gierka.
kosma100
| 21:33 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Oł shit!
Moja kuzynka była za czasów świetności tego ośrodka.
Jak pokazywała mi zdjęcia i pocztówki to mi ślinka ciekła...
Tam było parę pięter pod ziemią.. na tamte czasy to fikcja...
robin | 20:57 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Oby km przybywało :) Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt! Ps. znowu setka :P
Galen
| 20:45 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Ruiny robią wrażenie. Z początku rzuciłem okiem na kilka fotek ze środka i nie czytałem tekstu, to mi przez chwilę przeszła myśl... Pojechał do Czernobyla... Masakra.
P.S. Gratuluję kolejnej sety.
mogilniak
| 20:43 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Uuu tym razem za fotki nie pochwalę... Jako fotki super, ale te widoki fatalne. Późnosypiącysięgierek... :( No ale innych widoczków i całości wycieczki zazdroszczę :)
ewcia0706
| 20:11 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj byłam w Kozubniku w czasach jego świetności czyli gdzieś pod koniec lat 70-tych..:):) ale teraz to robi masakryczne wrazenie..:( gratulacje za druga stówke..:) Wesołych Świąt!!
Tobek
| 19:54 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj ;) No to przynajmniej może kiedyś tam na szosie wjadę ;)
vanhelsing
| 19:51 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Tobek to był Marka pomysł, przypadek, że akurat tam byłeś wczoraj ;)
marcus075
| 19:50 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Asfalt, asfalt. Nawet całkiem niezłej jakości.
Tobek
| 19:48 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Ja wczoraj siedziałem w Kętach bliżej pomnika ;)
Coś Cię naszło po moim wczorajszym wyjeździe :P ?
Szczerze mówiąc nic nie wiedziałem o tym opuszczonym ośrodku. Dowiedziałem się, że w okolicach Porąbki znajdują się ruiny jakiegoś zamku. Trzeba będzie kiedyś odwiedzić.

Mieliście asfaltowy podjazd nad ten Kozubnik?
marcus075
| 18:55 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Co ciekawe, z hotelu do tej pory nikt nie odkuł marmurów, których jest tam w diabły! I to nie takie, że 1mm, a niżej beton. Nie, nie. Porządna, gruba (na oko 1,5cm!) warstwa prawdziwego kamienia! Cudne miejsce na plener foto. Przynajmniej dwa dni focenia.
QRT30
| 18:51 sobota, 11 kwietnia 2009 | linkuj Seta za setą :) szalejesz. Hotele pełen wypas. Pozdro.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iezda
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]