vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Setka w góry, czyli o urywaniu haków...

  • DST 101.33km
  • Teren 4.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 24.82km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 maja 2009 | dodano: 17.05.2009

Apokalipsa :/ Taki napis miał na kasku Marek, z którym wybrałem się dzisiaj w Beskidy. To słowo mogło by być dzisiaj motywem przewodnim. Najpierw... aaa, nie ważne jak jechaliśmy, tyle powiem, że wjechaliśmy na Magurkę w Beskidzie Małym (909 m npm, całkiem mocny podjazd ), skąd Markowi i Madmanowi( bo łon też jechał) zachciało się wjeżdżać w teren. Ja w teren na slickach 1,25 ??!! Jeden pieron, wjeżdżam. Spokojnie, z twarzą całą czerwoną jak burak ( jak mógł wyglądać koleś na slickach w środku Beskidów to ja nie wiem...) jadę sobie i cykam zdjęcia. Puściłem tych szaleńców przodem, bo wymyślili sobie DH na trekach ... Jadę, jadę, słucham sobie na słuchawkach energy, a tu nagle TRR!!.. Patrzę z nieukrywanym politowaniem w tył co widzę ?...Powtórkę sprzed przedwczoraj, wyrwany hak, przerzutka tym razem całkiem sobie poleciała na bok :/ Ponownie hak się URWAł, nie mam pojęcia jakim cudem, nic mi tam nie wlazło, była prosta, równa droga :/ Jakiś dziadowy shit musiałem kupić ;( Wrrr. Dzwonię do tego terrorysty, co mnie w ten teren wyciągnął i mówię co jest... Tylko śmiech usłyszałem, więc podreptałem niewesoło w stronę Przegibka ( bo akcja tego dramatu toczyła się na niebieskiej nartostradzie ). Tam dalej się śmiali, to mówię idźta w pierony, ja dzwonię po pomoc :D Szybki telefon do taty, czy nie ma ochoty na wycieczkę w Beskidy :D Na szczęście miał, dlatego zjechałem z Przegibka do Międzybrodzia Bielskiego ( ha, zjechałem, 7 km na luzie ze średnią około 50 km/h :D ), aby po jakiejś godzinie zapakować rower do bagażnika i wkurzony wrócić do domu.

Grr. Ledwo co wszedłem do domu, sms od innego terrorysty, Jarka, że u księdza jest spotkanie w sprawie wyjazdu do Grecji ( terrorysta, bo śmiał mi się bezczelnie 5 min w słuchawkę, bo Marek musiał już się napoić moim nieszczęściem, wysyłając sms gdzie się tylko da ... ), dlatego wskoczyłem na szosówkę ( to ci sprzęt, średnia 30km/h ) i dokręciłem 10 km, dlatego wyszła setka...

Ta, jutro idę do rowerowego oddać ten hak, chcę nowy i może sobie zapasowy kupię :D

Dobra, teraz zdjęcia, bo coś w tamtą stronę porobiłem.

Widoczki z drogi:








Marek nic tylko łydką szpanował :P :


Jechało się przyjemnie ( średnia tam to około 27-29km/h ):


Slick:


Widok na Babią z Bielska Białej:


Początek podjazdu pod Magurkę:


I w końcu szczyt:






Niebieski szlak :






Potem już było tylko tak:


Podprowadziłem sobie rower nad Jezioro Międzybrodzkie:






By w końcu do domu wrócić tak... :( :



Pozdrawiam odwiedzających :)


Kategoria 100-200 km


komentarze
vanhelsing
| 17:17 wtorek, 19 maja 2009 | linkuj A racja, pomyliło mi się ;) Jeszcze tak dobrze się nie orientuję w tamtych rejonach
niradhara
| 15:50 wtorek, 19 maja 2009 | linkuj Jeziorko na zdjęciu to chyba Międzybrodzkie, nie Żywieckie? Widać zbiornik na górze Żar ;)
Pozdrowienia :)
QRT30
| 17:43 poniedziałek, 18 maja 2009 | linkuj Na ostatniej wycieczce tez z pary raz miałem zadatki na wyrwanie haka/przerzutki, tak zasyfiłem błotem napęd. Ale na szczęście jakoś wyczuwałem, że coś nie tai i przestawałem pedałować w tym momencie- to się nazywa wyczucie :D
A na slickach i na asfalcie faktycznie trzeba było zapiąć na najtwardsze przełożenie i zasuwać, łydę byś maił wtedy lepszą niż Marek.
Pozdro.
aguus_ | 13:14 poniedziałek, 18 maja 2009 | linkuj aa widzisz, a ja też wczoraj byłam w Bielsku i Żywcu. ;D
turysta. ;P
joshua
| 08:21 poniedziałek, 18 maja 2009 | linkuj Dochodzę do wniosku, że niedzielne setki bywają... dziwnie awaryjne... Pozdrawiam
marysia
| 00:33 poniedziałek, 18 maja 2009 | linkuj O jeny, jeny jak ładnie :) Kup z pięć takich haków i zasuwaj w teren. Czuję, że wtedy dostałabym zawału przez te twoje zdjęcia.
madman
| 23:07 niedziela, 17 maja 2009 | linkuj Jak to mówią - "shit happens". Tak jak mówiłem Ci jak to oglądałem - wada materiałowa na 95%.
JPbike
| 22:47 niedziela, 17 maja 2009 | linkuj No tak ... znów urwany hak :( Dobrze że ja od kilku miesięcy wożę zapasowy ...
Fajny opis :) Ehh ... te górskie widoczki ... :)
Pozdrowionka
Kajman
| 22:42 niedziela, 17 maja 2009 | linkuj Odwiedziłeś nasze ulubione miejsce:) i przejeżdżałeś koło naszego domu. Zjazd nad Jezioro Międzybrodzkie, tam pływamy kanadyjką:) Z przerzutką to farta nie masz:(
Pozdrawiam
robin
| 22:42 niedziela, 17 maja 2009 | linkuj PIĘKNE ZDJĘCIA. JA JUŻ NIE MÓWIĘ GDZIE I Z KIM JADĘ BO U MNIE TO APOKALIPSA. NIC WTEDY NIE WYCHODZI. DLACZEGO DUŻYMI LITERAMI BO KRZYCZĘ!!! POZDRAWIAM
azbest87
| 22:41 niedziela, 17 maja 2009 | linkuj Ja już pewnie z 5 razy wygiąłem hak, a jeszcze ani raz nie udało mi się go złamać..;) wytrzymała bestia;P
Pozdro!
foxiu | 22:29 niedziela, 17 maja 2009 | linkuj stary, trza było odpiąć z linki całe tałatajstwo, skrócić łańcuch i na singlu do domu dojechać :P Pokaż że ci hardkor nieobcy :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]