Terenowa setka
-
DST
106.02km
-
Teren
69.50km
-
Czas
05:38
-
VAVG
18.82km/h
-
VMAX
57.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z racji tego, że cały czas w meridzie mam założone terenowe opony ( z przodu schwalbe smart sam 2.10, z tyłu maxxis high roller 2.35 ) do końca tygodnia będą odbywać się wycieczki terenowe.
Dziś postanowiłem pojechać trochę dalej, długo studiowałem mapę aby coś wymyśleć, jednak nic mi nie przyszło do głowy, dlatego wybrałem się przez las do Ciężkowic nad Żabnik, mały staw w rezerwacie o tej samej nazwie. Cenię go przede wszystkim za czystość - woda ma ponad 1.5 metra a pomimo tego jest przezroczysta jak w wannie. Do tego otaczający las, zapach drzew i cisza... Czego można chcieć więcej. Pomoczyłem się trochę w wodzie, poopalałem i spojrzałem na mapę, gdzie by można jechać dalej, oczywiście w terenie. Jak już byłem nad jednym zbiornikiem wodnym to dlaczego nie zaliczyć paru więcej - pomyślałem i pojechałem przez Luszowice i Sierszę nad zalew Balaton - udostępnione dla ludzi kąpielisko. Żabnik i Balaton - o tak, te dwa zalewy uważam za najlepsze. Balaton wyróżnia się przede wszystkim pięknym lazurowym kolorem wody oraz głębokością pozwalającą na bezpieczne skoki ze skarp.
Nie wchodziłem tu jednak do wody, ponieważ ruszyłem w trasę dalej, coraz bardziej zarysowującą się w mojej głowie. Udało mi się w końcu odnaleźć trasę rowerową biegnącą przez Puszczę Dulowską. I powiem, że spodobała mi się bardzo. Trasa jest zadbana, wszędzie pełno znaków oraz ławeczek. Po ubitym szuterku jedzie się przyjemnie, a otoczenie lasów pozwola spokojnie na relaksacyjną przejażdżkę. Cały czas trzymałem się niebieskiego szlaku, który wyprowadził mnie aż do Rudna - czyli ominąłem kawał DK79.
W Rudnie nie wjeżdżałem na zamek, pojechałem dalej, na Grojec, za którym czekał już na mnie mój następny cel - Rezerwat Potoku Rudna. Przez spokojne wsie zajechałem do rezerwatu, przez który poprowadzona jest asfaltowa droga, która z ledwością przebija się przez żwir i liście. Droga była ciekawa, obfitowała w strome i szybkie zjazdy.
Po wyjechaniu z rezerwatu przejeżdżałem przez następne kąpielisko na mojej trasie - w Alwerni. Wygląda zachęcająco, pierwszy raz tam byłem. Potem miałem okazję jechać wzdłuż Wisły, a dokładnie obok zakola, które przypomina sporej wielkości jezioro. Tak oto jadąc po nieznanych mi drogach zajechałem do Rozkochowa, gdzie po małych zakupach ruszyłem dalej, na Babice, w których przejechałem główną drogę i poleciałem prosto przez las na Mętków i Żarki. Potem udało mi się znaleźć czerwony szlak rowerowy, którym zajechałem na stawy Groble, na granicy Jaworzna z Chrzanowem. Wracałem zielonym szlakiem przez las na Łęgu i Elektrownię.
Bardzo ciekawa wycieczka, przede wszystkim dlatego, że spokojna i poprowadzona szlakami i bocznymi drogami. No i chyba pierwszy raz tak dużo w terenie.
Pora na zdjecia:
Przed Żabnikiem, traktor, który wpadł do rowu... Ciekawe ile kierowca miał promili :D :
Żabnik:
Woda pierwsza klasa:
A na tym zdjęciu to co jest ? ;):
W stronę Trzebini:
Balaton:
Przez Puszczę Dulowską:
Czytając te tabliczki nasunęła mi się myśl kadru z filmu Jurassic Park:
Zwłaszcza z takimi bramami:
I z takimi drzewami:
Zamek w Tenczynku od drugiej strony:
Mam cię! :
Kąpielisko w Alwerni:
Zakole Wisły:
W stronę Mętkowa:
I na koniec jeszcze takie stawy spotkane przy drodze:
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
komentarze
van Nie jeżdże w terenie ale przyjemnie to wygląda. Fascynujące te jazdy w górach. Szkoda, że nie wpadłeś w Beskid Niski :D Na pewno któryś ze zjazdów by CI sie spodobał, nie mówiąc o widoczkach i innych atrakcjach :)
Pozdrawiam :)
pozdrawiam :)
P.s - W sobotę się widzimy ? :)