vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Pierwsza setka sezonu i wypadek

  • DST 101.31km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:48
  • VAVG 21.11km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 marca 2010 | dodano: 20.03.2010

Wycieczka razem z Pawłem
Niestety bardzo pechowa.

Wszystko zaczęło się o godzinie 10, kiedy to spotkałem się z Pawłem w Jaworznie i razem ruszyliśmy w trasę. Przez Imielin, Bieruń i różne małe wsie dojechaliśmy do Pszczyny. Przez całą drogę wiał na mocny wiatr w twarz. Myśleliśmy, że nic gorszego być nie może.
Niestety później było tylko gorzej. Z Pszczyny pojechaliśmy szlakiem rowerowym w stronę Kobióra. Szlak nie dość, że okazał się jedną breją błota i śniegu to w dodatku... przebiłem oponę schwalbe marathon ! Jakiegoż trzeba mieć pecha, żeby przebić oponę po 300 km od nowości, na której inni przejeżdżają 10 - 30 tys km bez flaka ;/
Najgorsze było jednak dopiero przed nami ( a raczej przede mną ). W Tychach na rondzie kobieta wymusiła pierwszeństwo i wjechała mi w tylne koło. Nie chcę mi się tego opisywać, brak słów i tyle. Jak najszybciej chcę o tym zapomnieć i wrócić na rower, w którym i tak muszę wymienić obręcz.
Powrót na ósemce. Nawet dało się jechać...
Ehh...

Pszczyna:










Rower jeszcze z prostym kołem...


W stronę Kobióra:


Pozdrawiam


Kategoria 100-200 km


komentarze
robin
| 10:24 środa, 31 marca 2010 | linkuj Jak zwykle piękne zdjęcia! Porywają do zwiedzania i jazdy na rowerku. Pozdrawiam
siwy-zgr
| 23:01 niedziela, 28 marca 2010 | linkuj Przykro mi, ze miales wypadek. Domyslam sie jak sie czujesz i nie zazdroszcze. Powiem to co inni - nie przejmuj sie. Napraw rower i jezdzij dalej. Pozdrawiam.
mogilniak
| 17:22 środa, 24 marca 2010 | linkuj tak to jest jak "baby" siadają za kierownicą... :( Tym razem "baba" płci żeńskiej, ale to chyba bez różnicy... Dobrze, że sam cało wyszedłeś!!
Aga
| 07:55 wtorek, 23 marca 2010 | linkuj Sebek, podskakują nawet bikestatowiczom za kółkiem! ;) p.s. Łódź to miasto drogowych szaleńców ;P
sebekfireman
| 21:37 poniedziałek, 22 marca 2010 | linkuj No nie... znowu jakiś kierowca wjeżdża w rowerzystę z Bikestats'a? Co to się dzieje ostatnio? Aż strach wyjeżdżać na ulicę. Dobrze że nic się Tobie poważnego nie stało
mavic
| 19:33 niedziela, 21 marca 2010 | linkuj Trzeba zawsze bardzo uważać, w szczególności jak widzi się kobietę za kierownicą. Oczywiście nie wszystkie kobiety "nie umieją jeździć" ale lepiej nie kusić losu. Życzę szybkiego powrotu do pełni sił Twoich i rowerka.
MAMBA
| 18:11 niedziela, 21 marca 2010 | linkuj Dobrze że wszystko ok z tobą. Też coraz częściej mam jakieś dziwne sytuacje z kierowcami.
Platon
| 14:24 niedziela, 21 marca 2010 | linkuj Będzie dobrze, ja po wypadku mając jeszcze rękę w gipsie jeździłem na drugim rowerze :D
vanhelsing
| 14:11 niedziela, 21 marca 2010 | linkuj Schwalbe Marathon podstawowy. Niektórzy na nim przejeżdżają 30 000 km bez przebicia, ja przebiłem oponę po 300 km. Trzeba mieć pecha.
Kajman
| 09:46 niedziela, 21 marca 2010 | linkuj A tak na marginesie, jakie masz te Maratony? Podobno mają być nie przebijalne?
Rafaello
| 07:31 niedziela, 21 marca 2010 | linkuj Piotrek,mam nadzieje że jesteś cały.To się zaczyna w plagę przeradzać,za dużo ostatnio tego typu sytuacji.Do tej pory nigdy się nie bałem jeździć po szosie,ale kurcze zaczynam być bardzooo ostrożny!!!
Napraw rower i pojeździj trochę w terenie,wolniej spokojniej,na łonie natury jest super bez tych pie......blachosmrodów!!
pozdrawiam:)
Kajman
| 19:47 sobota, 20 marca 2010 | linkuj Piotrek, nie daj się!!!! Z tego można kupę kasy wyciągnąć!!! Uraz i fizyczny i psychiczny po jakimś czasie przechodzi:) Mam nadzieję, że nic groźnego Ci się nie stało:)
niradhara
| 19:28 sobota, 20 marca 2010 | linkuj Niestety stłuczenia długo bolą. Mam nadzieję, że wezwałeś policją, bo należy Ci się odszkodowanie. Skontaktuj się ze mną na GG, mogę doradzić jakie papiery są potrzebne. Trzymaj się Van, serdecznie Cię pozdrawiam :)))
vanhelsing
| 19:09 sobota, 20 marca 2010 | linkuj No niestety miałem bliskie spotkanie z samochodem. Kobieta wymusiła pierwszeństwo na rondzie i bach... Mi na szczęście nic nie jest, parę stłuczeń i siniaków. W rowerze do wymiany tylne koło. Gorszy sam fakt, nawet przy małej prędkości wyrzuciło mnie dosyć daleko... Trzeba będzie odpocząć od asfaltów i po części od rowerka..
niradhara
| 19:03 sobota, 20 marca 2010 | linkuj Co się stało? Skoro w komentarzach na moim blogu piszesz o napadach paniki i rowerze do naprawy, to wnioskuję, że i Ciebie spotkało coś bardzo niemiłego :( Napisz, proszę, choć kilka słów, bo bardzo się o Ciebie niepokoję!
wilk
| 17:56 sobota, 20 marca 2010 | linkuj Znowu jakieś problemy z kolanami się odezwały?
k4r3l
| 17:45 sobota, 20 marca 2010 | linkuj no mam nadzieję, że nic poważnego i że się nie zraziłeś do rowerowania...
Kajman
| 17:42 sobota, 20 marca 2010 | linkuj Czyżby i Ciebie coś nieprzyjemnego spotkało:(?
pete
| 17:26 sobota, 20 marca 2010 | linkuj Mam nadzieję, że obejdzie się bez zdrowotnych komplikacji. Ciepłe pozdrowienia!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa miona
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]