Nocnie part 3
-
DST
30.64km
-
Czas
01:20
-
VAVG
22.98km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
I tym razem mega mgliście !
Niesamowite mam te nocne przejażdżki. Za każdym razem dzieje się coś, co sprawia, że jazda sprawia wielką przyjemność. Tym razem rozrywkę zapewniła mi potężna mgła, która powstała po dzisiejszych popołudniowych opadach.
Wyjechałem zaraz po 21. Na polu zrobiło się już ciemno, jednak ostatnie promienie zachodzącego słońca nadal oświetlały ciemnobrunatny kolor nieba gdzieś za horyzontem. Postanowiłem zrobić jakąś prostą trasę, wybór padł na objazd obrzeżnych dzielnic. Podjazd pod Sobieski poszedł mi bardzo sprawnie, nie spodziewałem się średniej ponad 24 km/h na tym może 1 km podjeździe.
W centrum Jelenia czekała już na mnie główna atrakcja, czyli tworząca się z parującego, mokrego asfaltu mgła. Skręciłem na centrum logistyczne, gdzie dopadła mnie już zupełnie. Była tak gęsta, że nie widziałem praktycznie nic przed sobą, cały świat zdawał się być nieskończoną otchłanią pary i ciemności. Włączenie latarki na max tylko pogorszyło sprawę, widziałem bardzo długi snop światła przed sobą, jednak rozpływał się on zaraz w mlecznej poświacie. Wręcz kosmicznie wyglądały w takich warunkach podświetlone białymi reflektorami magazyny, które niczym sieć gwiazd wskazywały jedyny kierunek drogi.
Dalsza droga wyglądała bardzo podobnie, w drodze do Byczyny był spory odcinek polno-leśny, również pochłonięty przez wilgotne powietrze. Było tak wilgotne, że zaraz na całym rowerze i ubraniu pojawiły się małe krople wody, które odbijając światło w latarni, tworzyły wrażenie szronu na każdym elemencie.
Miałem wracać główną drogą 79 na Bory, jednak przy takich warunkach zwątpiłem i postanowiłem dalej zagłębiać się w baśniowych klimatach, ale na spokojnej drodze. Pojechałem zatem na Jeziorki, skąd szybkim tempem odbiłem na Centrum.
Mogłem stamtąd jechać do domu, jednak tak przyjemnie się jeździło, że skręciłem na Azotanie i dalej na OST. Minąłem dwóch rowerzystów oraz Nema, który jechał swoim Vito obok elektrowni ;) Powrót główną drogą.
Klimat dzisiaj trzymał naprawdę wysoki poziom, ciekawe czy jutro też wyjdę o tej porze :D
Nawet zdjęcia zrobiłem telefonem, ahhh, gdyby miał aparat normalny to wyszły by pewnie jedne z lepszych zdjęć jakie kiedykolwiek miałem na blogu. Kolory latarni, mgła, odbijający to wszystko asfalt, ehhh...
Miecz świetlny:
Pozdrawiam ;)
Kategoria 0-50 km
komentarze