Objazdowo z Robertem
-
DST
45.33km
-
Teren
6.50km
-
Czas
02:22
-
VAVG
19.15km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziwy nad dziwami, Robert mnie na rower wyciągnął ! Poczułem się prawie jak w 2008 roku, kiedy to wspólnie prawie 4 tysiące km wykręciliśmy.
Spotkaliśmy się pod szpitalem (dziwne miejsce na spotkanie, jak mieszkamy 1,11 km od siebie :P ) i pojechaliśmy najpierw asfaltem do Ciężkowic. Dalej wybór padł na zalew Sosina, na który dojechaliśmy żółtym szlakiem. Tam rozpoczęła się przygoda z nowymi szlakami, których wytyczono u nas w mieście ponad 200 km. Dlaczego by nie pojechać zgodnie z jakimś szlakiem. Kolory zmienialiśmy co chwilę, ale udało się odkryć sporo ciekawych, nigdy przedtem nie odwiedzonych miejsc. I tak obczailiśmy świetne schody razem z podjazdem dla rowerów w Szczakowej oraz ciekawego singletracka ciągnącego się z dobre 2,5 km po lasach na OST.
Następnie pojechaliśmy ścieżką rowerową na elektrownię, gdzie dalej chcieliśmy pojechać wzdłuż Przemszy aż na Łęg. Niestety pogubiliśmy się w lesie, w którym wszystkie ścieżki kończyły się na skarpie koryta rzeki.
Powrót przez Azotanię, gdzie strąbił nas Nemo, po czym zatrzymał się na parę minut pogaduch o rowerach :)
Parę zdjęć, niestety nie da się w żadnym miejscu zatrzymać na dłużej, bo chmary komarów w sekundę wkuwają się w człowieka :/
Na początek zdjęcie ostatniej burzy, która efektownie przetoczyła się nad Jaworznem:
I z wycieczki, Sosina:
Za Sosiną słońce powoli zaczęło zachodzić:
Na rozstaju:
Jedzie Robert :D :
I zachodzik na koniec:
Pozdrawiam
Kategoria 0-50 km
komentarze
Pozdrawiam
Zdjęcie piękne.
pozdRawiam