Dzień 4 – Dwie stolice
-
DST
134.49km
-
Czas
07:33
-
VAVG
17.81km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstajemy wcześnie rano i pędzimy na zwiedzanie Bratysławy. Spodziewałem się czegoś większego i ciekawszego, tymczasem miasto mnie nie zachwyca. Ot, małe stare miasto i trochę zabytków. Kierujemy się zatem w stronę Austrii. Przez Dunaj przeprawiamy się głównym mostem, pod którym leci droga rowerowa, świetnie zrobiona. Kolejnym celem jest odnalezienie Donauradweg, przepięknej trasy rowerowej poprowadzonej wzdłuż Dunaju.
Udaje się to już na początku Austrii. Sypiemy zatem radośnie w kierunku Wiednia, cały czas wałami Dunaju. Zaczyna grzać ostro, momentami przypomina to zeszłoroczną Grecję.
Do Wiednia dojeżdżamy około 14. Już sam wjazd do miasta robi na nas wrażenie, cudownie poprowadzona sieć dróg rowerowych, wszędzie zieleń i czystość. Wiedeń zwiedzamy około 3 godziny, objeżdżając cały Ring i zagłębiając się w stare miasto. Trafiamy na ćwiczenia policji, jeżdżą jak wariaty po całym centrum blokując co chwilę jakieś drogi i latając z ostrą bronią w kamizelkach. Na koniec do ćwiczeń dołącza się także helikopter ratowniczy dając popis pięknego lądowania w samym centrum pod katedrą.
Wyjazd z Wiednia to sama przyjemność, dobre oznakowanie dróg rowerowych pozwala ponownie trafić na radwega. Zaraz za Wiedniem szukamy noclegu, ale z nim jest ciężko, bo wszędzie są miejscowości turystyczne. W końcu udaje się nam go znaleźć w internacie dla murzynów, na dużym placu obok boiska. Wypaśny klimat, cały budynek zadymiony od różnego rodzaju używek legalno-nielegalnych :D Do tego jeszcze kąpiel pod prysznicem z gorącą wodą. Boss ośrodka, młoda dziewczyna pozwala nam bezproblemowo i oczywiście bezpłatnie rozbić się na ich terenie.
Wieczorem zaczyna wiać przeokrutnie i przeokrutnie zaczynają nas komary zjadać, więc chowamy się do namiotów i szybko zasypiamy.
Poranek na plebani:
Widok na Bratysławę i Dunaj z okolic zamku:
Zwiedzanie stolicy Słowacji:
Zamek w całej okazałości:
Donauradweg:
Upał daje się we znaki:
Drogi rowerowe przed Wiedniem:
Widok na nowe miasto :
Przejazd przez most:
Można się kąpać w Dunaju ? Można ;] :
Zwiedzamy Wiedeń, cudowne miasto:
Lądowanie:
Wszyscy razem:
Taki mały lansik :
Kategoria 100-200 km, Passo dello Stelvio 2010
komentarze
Pozdrowionka
Bratysława jest fajna, tylko trzeba poczuć klimat, takie prowincjonalne miasteczko:)
pisz pisz relacje bo ja tu czekam :)))))