vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Dzień 5 – Wujek Petko

  • DST 107.68km
  • Czas 06:48
  • VAVG 15.84km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 lipca 2010 | dodano: 22.08.2010

Wieczorny wiatr niestety nie przechodzi, w wyniku czego budzi nas głośny szum drzew. Dzisiejszy dzień będzie cały czas pod wiatr, na szczęście jest płasko. Zaczynamy prawdziwą jazdę wzdłuż Dunaju, co chwilę odkrywając małe miasteczka, leżące na świetnie oznakowanej trasie rowerowej. Wąskie uliczki, stare kamienice, otaczające je winnice i tarasowane pola tworzą niepowtarzalną atmosferę. Przejeżdżamy przez między innymi Tulon, Krems, Spitz czy też Emmersdorf. Za Melkiem, gdzie po raz kolejny przejeżdżamy długim mostem przez Dunaj, zaczyna się chmurzyć i grzmieć. Rozpoczynamy szukanie noclegu, niestety do dyspozycji mamy albo gęste, niedostępne krzaczory, albo drogie Campingi. Zjeżdżamy na chwilę z radwegu, w nadziei, że uda się coś znaleźć dalej od drogi. Dudek, który jedzie jako pierwszy, wyczaja spore gospodarstwo otoczone polami. Wjeżdża odważnie, nie bacząc na psa, który gniewnie na niego szczeka. Po chwili wychodzi gospodarz, który, gdy dowiaduje się, że jesteśmy z Polski, to od razu nas przyjmuje.
Okazuje się, że ów mężczyzna jest Bułgarem, ale mieszka w Austrii już 21 lat. Nie cierpi języka niemieckiego ( jak my ), więc rozmawiamy w mixie bułgarsko-polskim, o dziwo rozumiemy praktycznie wszystko. Petko, bo tak ma nasz gospodarz na imię, jest trochę biednym człowiekiem, bo opuściła go żona i od tego czasu nie mają nic innego do roboty spożywa codziennie ogromne ilości piwa i bułgarskiej ракия . Jest za to strasznie otwartym i serdecznym człowiekiem. Cieszy się bardzo, że zawitaliśmy do niego, wszystko przypisując Bogu, bo jest ortodoksem jak sam się przyznaje. Na stole stawia dla nas rakiję nalaną z 60 litrowego karnistra na benzynę ( baniak był pełny wódki ), na szybko przyrządzoną sałatkę z litrem oliwy oraz prawdziwy bułgarski syr. Rozmawiamy do późna na różne tematy przy bułgarskiej muzyce puszczonej z satelity. Piekielnie mocna Rakija szybko wchodzi do głowy, ale przecież jutro trzeba znowu ruszyć w trasę, więc przed 24 idziemy spać ( Dudek już chrapie od dawna ). Wujek Petko udostępnia nam prawie cały dom, mamy prysznic i łóżka do spania. Jutro obiecuje nam na rano ‘jajeczka’. Usypiamy szybko, przy okazji przechodzi mocna burza, potem pada cały czas.

Pomników w Austrii od groma:


Przejeżdżamy przez klimatyczne małe miasteczka:








Podstawa codziennego wyżywienia:




Wkrótce zaczynają się winnice:


Melk:


Ciągnik siodłowy z naczepą:


Kolacja u wujka Petka:


Lodówka ;)


:D



Kategoria 100-200 km, Passo dello Stelvio 2010


komentarze
shem
| 11:47 czwartek, 26 sierpnia 2010 | linkuj Świetny nocleg, wpadliście na niezłego "rozbujnika" :-)
rammzes
| 13:14 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj Jak tak można nie lubieć niemieckiego?! Gościu arsenał przy lodówce ma... ;D
Kajman
| 12:56 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj Co Słowiańska krew, to Słowiańska:)
vanhelsing
| 12:21 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj Niradhara - myśmy spotkali w Austrii samych dobrych ludzi :)
niradhara
| 12:19 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj Jak czytam taki wpis, to odzyskuję wiarę w ludzi :)
azbest87
| 11:48 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj Piękne tereny:) ale wam się udało z tym noclegiem:)
Czekam na resztę:D
Pozdro!
ficus
| 10:17 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj Już zazdroszczę wyprawy, a to dopiero 5-ty dzień... Podziwiam Was, na prawdę. Chciałbym w przyszłości sam w czymś podobnym wziąć udział, masa przygód. :) Czekam na kolejne relacje, pozdrawiam!
donremigio
| 10:09 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj Te klimatyczne uliczki niesamowite. No i ten mesio. Pierwsza klasa.
DaDasik
| 10:00 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj PIĘKNIE!
Z przyjemnością oglądam zdjęcia i czytam każdy wpis :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa pangi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]