vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Dzień 12 –Dolomity

  • DST 95.07km
  • Teren 10.00km
  • Czas 07:05
  • VAVG 13.42km/h
  • VMAX 75.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 lipca 2010 | dodano: 25.08.2010

Wstajemy o 6 i ruszamy na podbój Dolomitów. Na szczęście nie pada, ale nisko zawieszona mgła skutecznie maskuje jakiekolwiek widoki. Wjeżdżamy na szutrową drogę prowadzącą przez przełęcz do Cortiny, głównej miejscowości Dolomitów. Po pewnym czasie jednak chmury zaczynają się podnosić odsłaniając nieziemsko piękne góry, które w mglistej otoczce wyglądały obłędnie. Na ścieżce spotykam parę z Modeny, rozmawiam sobie z nimi całkiem swobodnie po włosku. Przełęcz Cimabanche – 1530 m npm wchodzi praktycznie bez zmęczenia, nawet się dziwimy, że to już przełęcz. Do Cortiny dalej zjeżdżamy szutrówką, przejeżdżamy przez stare tunele kolejowe, bo droga ta jest poprowadzona starym torowiskiem. Na zjeździe kolejne widoki, wszystko zmienia się w przeciągu minut.

Przejeżdżamy przez Cortinę i rozpoczynamy podjazd pod drugą przełęcz w Dolomitach – Passo Falzarego. Droga wije się przyjemnie pomiędzy skałami, czasem pojawi się jakiś tunel. Nachylenie nie jest straszne, więc jedzie się super. Podjazd ma 14 km, cały czas 7-10 %. Widoki nie do opisania, nawet nie próbuję ich opisać, zdjęcia pokażą małą część, tam po prostu trzeba być. Czujemy się cudownie.

Cały czas goni nas burza, jednak udaje się nam jej uciec. Z Falzarego po raz kolejny zjeżdżamy jak ostatnie wariaty. Czujemy oddech burzy za sobą, widzimy nawet ścianę deszczu niedaleko za nami. Czas mamy dobry, więc postanawiamy dziś zrobić trzecią przełęcz – Passo Pordoi. Przed nią robimy zakupy w sklepie, dociążam się między innymi 0,7 wódki Kevlich, którą kupujemy pod nasze cudownie higieniczne i zdrowe jedzenie wyprawowe.

Podjazd pod Pordoi ma 33 serpentyny, które są skrzętnie oznaczone, tak że można sobie odliczać ile jeszcze do końca. Był to zaraz za Stelvio najpiękniejszy podjazd wyprawy, bo był całkowicie odkryty, bez drzew i długich prostych. Wszystko było widać z góry.
Uparta burza zachęca do mocniejszego depnięcia na pedały. 2239 m. npm osiągam w gradzie, jednak szybko się chowam pod daszkiem, gdzie razem z Dudkiem i Markiem czekamy na Kingę. Przy okazji montuję telefon na kasku na zjazd, czego rezultaty poniżej. Mały był ruch, ale serpentyny wchodzą ładnie przy ponad 60 km/h. Po chwili nad podjazdem pojawia się piękna, kolorowa tęcza, a słońce tworzy ciepłe, cudowne barwy. Podziwiamy potężną panoramę z przełęczy i zabieramy się do jazdy w dół.

Zjazdu nie muszę opisywać, bo widać go na filmiku ;) Było trochę pusto, dlatego ciekawe są tylko same zakręty i wyprzedzanie jednego autka. Szkoda, że nie nagrałem filmu z Hochtoru albo Stelvio.
Po zjeździe nocleg znaleźliśmy na placu zabaw dla dzieci. Była nawet tam tyrolka, więc się pobawiliśmy jak za starych lat :D W nocy były 3 C, zmarzliśmy okropnie, ale zmęczenie pozwoliło przespać całą noc.


Dolomity przywitały nas widokiem zapierającym dech w piersiach:








Kierujemy się szutrem do Cortiny d'Ampezzo:


I zdobywamy pierwszą przełęcz:


Sieć tuneli ze zjazdu z przełęczy:






W Cortinie:


Zaczynamy podjazd pod przełęcz Falzarego:


I znowu gallerie:






Na przełęczy:


Autobus zablokowany w tunelu na serpentynie:




Droga pomiędzy przełęczami, goni nas ściana deszczu:


Widoczki:


Kupujemy wódkę...:


... i rozpoczynamy podjazd:






Już prawie na górze:


Wreszcie jest !:


Tęcza, i świat jest piękny ! :


Po dłuższym podziwianiu widoków zjeżdżamy na dół.


A o to i film ze zjazdu. "Pedał", bo przy prawie poziomej pozycji ramienia korby zahaczyłem pedałem o asfalt :D :



Kategoria 50-100 km, Passo dello Stelvio 2010


komentarze
completny
| 11:24 poniedziałek, 31 października 2011 | linkuj prawie jakbyś autem sunął z górki :D
Anja | 16:14 czwartek, 28 lipca 2011 | linkuj O jeny, jakie cudowne widoki. Rozmarzyłam się
ostry7
| 18:06 środa, 23 marca 2011 | linkuj czytam od początku ale jakoś dopiero przyszło mi skomentować ;) Niesamowite widoki. Klimat wyprawy wiadomo nie da się opisać ale wyprawa niesamowita. Martwi mnie tylko pogoda... Tam zawsze tak jest czy pech? I ten śnieg :D
kundello21
| 19:14 czwartek, 26 sierpnia 2010 | linkuj Tak tam pięknie, że ja bym chyba nie wrócił:p
k4r3l
| 17:33 czwartek, 26 sierpnia 2010 | linkuj jeeee, ale piękne foty! momentami wręcz nierealne! mnie także szczęka spadła na podłogę z łomotem! :D
shem
| 12:11 czwartek, 26 sierpnia 2010 | linkuj Piękne zdjęcie z tęczą :-)
vanhelsing
| 07:09 czwartek, 26 sierpnia 2010 | linkuj Poszło ! :)
niradhara
| 07:03 czwartek, 26 sierpnia 2010 | linkuj Piotrek, błagam Cię poślij mi tą pierwszą fotkę w oryginalnych wymiarach na niradhara@gmail.com. Zrobię z niej tapetę i będę miała o czym marzyć przez cały rok, aż do następnych wakacji.
DARIUSZ79
| 02:06 czwartek, 26 sierpnia 2010 | linkuj Jednym słowem bajka fotki :):) no i ten przepiękny tunel, 14 km podjazd masakra jednym słowem...... Pozdr
Djablica | 01:43 czwartek, 26 sierpnia 2010 | linkuj Och jak ja uwielbiam takie serpentynki, cudne fotki...Pozdro
vanhelsing
| 22:07 środa, 25 sierpnia 2010 | linkuj V-ki wszyscy mieli, więc problemu z czerwonymi tarczami nie było ;) Nie sprawdzałem po zjeździe czy się nagrzały, być może coś tam ciepłe były, w końcu tarcie było spore, bo okładziny nikną w oczach ;)
Gucci
| 22:00 środa, 25 sierpnia 2010 | linkuj Hamulce się nie przegrzewają? ;>
azbest87
| 21:21 środa, 25 sierpnia 2010 | linkuj Genialny widok gór w chmurach:D i te serpentyny wyglądają świetnie:) swoją drogą też uwielbiam jazdę serpentynami:D
Pozdro!
Kajman
| 20:36 środa, 25 sierpnia 2010 | linkuj Kiedyś zjeżdżałem z Wajsen see serpentynami, początkowo wyprzedziło mnie auto, później miałem przewagę na serpentynach. Facet w aucie wziął sobie za punkt honoru, że nie wyprzedzi go rower, mało brakowało a przypłaciłby to życiem
mrozin
| 19:25 środa, 25 sierpnia 2010 | linkuj Siedzę ze szczęką na podłodze i nie mogę wyjść z podziwu, co za wyprawa! Kurcze, ależ wam zazdroszczę.
sebekfireman
| 17:22 środa, 25 sierpnia 2010 | linkuj Ale ten wasz film ze zjazdu emocjonujący - cały czas się zastanawiałem czy wyprzedzicie ten samochód czy też nie :)
Zdjęcia bajka... jak byście byli w jakimś raju.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa orach
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]