vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2008

Dystans całkowity:1006.13 km (w terenie 138.00 km; 13.72%)
Czas w ruchu:46:06
Średnia prędkość:21.82 km/h
Maksymalna prędkość:68.50 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:45.73 km i 2h 05m
Więcej statystyk

Zrobił się korek, bo wszyscy

  • DST 7.45km
  • Czas 00:18
  • VAVG 24.83km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 sierpnia 2008 | dodano: 22.08.2008

Zrobił się korek, bo wszyscy się zjechali na dlugi weekend, dlatego urządziłem sobie slalom gigant między samochodami ;)

:D :D :D :D




Kategoria 0-50 km , Pieniny 2008

Zacząłem zabawę w poważniejsze

  • DST 148.34km
  • Czas 06:17
  • VAVG 23.61km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 sierpnia 2008 | dodano: 22.08.2008

Zacząłem zabawę w poważniejsze górki. Moim wyborem padły Wysokie Tatry Słowackie. Wyjechałem po 9 i jako cel obrałem miasteczko Stary Smokoviec. Przez Czerwony Klasztor, Spiską Novą Vieś jechałem na Spiską Belę. Jednak przed tym miałem do pokonania spory podjazd. Kręcąc nawet nieźle pod górkę 13km/h dogonił mnie starszy Słowak jadący jak się okazało w tym samym kierunku co ja. Dogadać się z nim było łatwo, dlatego dowiedziałem się, że kręci sobie z Liptovskiego Mikulasa dookoła Tatr. Zrobił jakieś 250 km przez Vysokie Tatry ;) Pojechaliśmy troszkę zmienioną trasą przez Vyborną, Lendak ( cała wioska należy do cyganów, dziadowskie bachory jak nas zobaczyły obrzuciły nas ziemiakami), Tatranską Kotline, Keźmarskie Źlaby, Tatrańską Łomnicę. Trasa trudna, cały czas podjazdo zjazdy, jednak asfalt jak to na Słowacji bywa, był w wyśmienitym stanie. W Smokovcu podziękowałem za jazdę i po krótkim odpoczynku ruszyłem z powrotem tą samą trasą. Jak w tamtą stronę miałem średnią 20km/h, tak aż do samego Krościenka narzuciłem coś koło 27km/h. Wiatr w plecy i zjeżdżanie z Tatr pozwoliły utrzymywać prędkości rzędu 35-45km/h.
Kocham góry, kocham podjazdy ;)

Foty:

Trzymałem się z tyłu :P :


Po chwili te znaki stały się nudne :D :



Dróżki :



Jadziemy:



W Smokovcu, hulaaajnogi, zapiepszali równo :D :




Vysokie Tatry, szkoda, że słaba widoczność była :



Powrót:




Serpentynki ;) :


Na koniec dnia ;)


Kategoria 100-200 km, Pieniny 2008

Zaszalałem i pojechałem na górskie

  • DST 25.09km
  • Teren 20.50km
  • Czas 02:23
  • VAVG 10.53km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 sierpnia 2008 | dodano: 22.08.2008

Zaszalałem i pojechałem na górskie szlaki ;) Moim celem był Lubań, jedno z wyższych wzniesień w Gorcach. Z Krościenka podjazd był morderczy, cały czas pod stromą górkę, po kamieniach, 50% to było pchanie rowerka. 10 km pokonałem w 1:30 :D Na górze widok lekko zachmurzony, ale jako rekompensatę miałem całe pola jagód i malin. Wjechałem sobie jeszcze wyżej niż 1225 m. npm, więc myślę, że 1240 m. npm stanowi mój nowy rekord wysokości. Powrót wybrałem nieco inny, zielonym szlakiem do grywałdu. Łoo, to była masakra. Zaliczony jeden przelot przez kierownicę. Prędkość, mimo że to zjazd, nie przekraczała 15 km/h, bo szybciej nie dało się jechać po drodze, gdzie środkiem płynie strumyk, a po bokach są same kamienie. Z Grywałdu już asfaltem do Krościenka.
Umęczyłem się bardzo :P

Foty:

Na szlaku:










Na szczycie:






Powrót :


Traktorek :D:




Kategoria 0-50 km , Pieniny 2008

Z racji ładnej pogody pojechałem

  • DST 54.46km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:28
  • VAVG 22.08km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 sierpnia 2008 | dodano: 22.08.2008

Z racji ładnej pogody pojechałem sobie nad Zalew Czorsztyński. Z Krościenka cały czas szosą przez Grywałd i Krośnicę w stronę Niedzicy. Tam spory podjazd i jeszcze większy zjazd, 70 km/h znowu osiągnięte. Ten odcinkek pokonany z gostkiem ze Starego Sącza, jechał troszkę wolniej, ale zawsze lepiej się jedzie w dwóch. Przejrzystość powietrza super, całe pasmo Tatr jak na dłoni. Powrót przez Czerwony Klasztor, złapałem się za dwoma szosowcami słowackimi, prędkości mieli rzędu 45-52km/h :)
A potem jeszcze 2,2 km do źródełka po wodę Stefan :D

Foty:

Przed Niedzicą, fajna droga tam prowadzi :


Nowiutki asfalt na serpentynkach ;) :


Zamek w Niedzicy i zapora :


Panoramka:


Zamek:


Plaża w Niedzicy:


Słowacja ;) :


Trzy Korony i meridka :) Strasznie mi się podoba to zdjęcie :] :


Spływ:





Kategoria 50-100 km, Pieniny 2008

Z Kacprem ;)

  • DST 2.50km
  • Teren 0.50km
  • Czas 00:15
  • VAVG 10.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 sierpnia 2008 | dodano: 22.08.2008

Z Kacprem ;)


Kategoria 0-50 km , Pieniny 2008

Po 23 na Słowację przez las

  • DST 13.91km
  • Czas 00:34
  • VAVG 24.55km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 sierpnia 2008 | dodano: 22.08.2008

Po 23 na Słowację przez las wzdłuż Dunajca. Wrażenia niesamowite ;)


Kategoria 0-50 km , Pieniny 2008

Po piwo i na plażę pokarmić

  • DST 2.10km
  • Czas 00:06
  • VAVG 21.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 sierpnia 2008 | dodano: 22.08.2008

Po piwo i na plażę pokarmić kaczuchy :D


Kategoria 0-50 km , Pieniny 2008

Górska dwusetka

  • DST 235.49km
  • Czas 09:58
  • VAVG 23.63km/h
  • VMAX 68.50km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 sierpnia 2008 | dodano: 22.08.2008

Jeszcze przed wyjazdem zgadałem się z Gralo w celu wybrania się na wspólną wycieczkę. Wybór padł na miasteczko Biecz, znane głównie z zamków i rynku.

Pobudka o 6:05, jajecznica, spakowanie do plecaka jabłek, kromek i picia i w drogę. Miejsce spotkania to Stary Sącz. Z Krościenka mam 37 km, przebyłem tą traskę dosyć szybko, bo ze średnią 28km/h. Do Grala dołączył jeszcze mrsz i w takim składzie ruszyliśmy do Biecza Królewskim Szlakiem Rowerowym. Trasa z początku bardzo trudna, ostre podjazdy podchodzące pod 30 % nie były łatwe do pokonania. Po około 70 km okazało się, że zgubiliśmy szlak, więc dalej już lekko błądząc jechaliśmy na czuja. W Bieczu wybiło 120 km. Półgodzinny postój i powrót, tym razem główną drogą przez Gorlice. W miejscowości Ropa odbiliśmy nad przepiękne jezioro Klimkówka, które przypomina spokojne Bieszczady. Tam krótki odpoczynek i prosto już, szybkim tempem do Nowego Sącza, skąd już samotnie do Krościenka.

Dzięki chłopaki za wspólny wyjazd, bez was na pewno bym tylu km po takim terenie nie zrobił ;)
Radość moja może być tym większa, że po tylu km wcale nie czułem zmęczenia. A to oznacza, że na prostym mogę spokojnie zrobić 300 km ;) A apetyt jest ! :D

Foty:

Pierwsze ostre podjazdy, dajemy radę :D :


Pora na zjazdy ;) :


Ucieszony Gralo, jeszcze tylko 120 km do domu :D :


Zjaździk... niestety zdjęcie robione od tyłu :D :


Dwa wojskowe samoloty...ciekawe skąd leciały, jak w pobliżu nie ma lotniska :


Biecz :






Powrót :


Meridki dwie ;) :


Klimkówka:


Panorama, trochę krzywa :P :


Mrsz na podjeździe :


Jakaś górka; Gralo:


Chwilę po kupieniu, przy prędkości 40km/h butelka eksplodowała mi w koszyczku na bidon, klejąc co popadnie... :D :


Dystansik, taki tam ;] :


Kategoria 200-300 km, Pieniny 2008

Z Kacprem, rosnącym

  • DST 2.50km
  • Teren 0.50km
  • Czas 00:15
  • VAVG 10.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 sierpnia 2008 | dodano: 21.08.2008

Z Kacprem, rosnącym rowerzystą, na koniec naszej ulicy Zdrojowej ;)




Kategoria 0-50 km , Pieniny 2008

Seteczki pora zacząć.

Dystans

  • DST 104.01km
  • Teren 36.00km
  • Czas 04:48
  • VAVG 21.67km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 sierpnia 2008 | dodano: 21.08.2008

Seteczki pora zacząć.

Dystans można powiedzieć, że zrobiony przypadkowo, bo wcale nie miałem zamiaru zawędrować aż tak daleko. Wyjechałem sobie po 10 w stronę rezerwatu Jaworki. Przez Szczawnicę i okoliczne wioski szybko zajechałem na właściwie miejsce. Jednak rezerwat się skończył, a chęci do jazdy zostały. Dlatego znalazłem w lesie drogę wycinki drzew i zacząłem się piąć coraz wyżej. W pewnym momencie ścieżka zrobiła się zbyt stroma i zbyt grzęska, dlatego trzeba było podprowadzać rowerek. Umęczony, prawie na samej górze, zobaczyłem na drzewie... zielony szlak rowerowy. No to super, pojedziemy sobie na ślepo za nim ;) Po chwili wyjechałem na sporą polankę, gdzie ukazał się dość ciekawy widok. Na idealnie wykoszonym polu stało kilka drewnianych, opuszczonych i rozlatujących się domków. Widok niesamowity, zwłaszcza, że w pobliżu ani jednej żywej duszy. Okazało się, że wjechałem na stronę słowacką ;)
Jadąc dalej dojechałem do Przełęczy Obidza - 931 m. n.p.m. Na górze szybki postój i zjazd do Piwnicznej, który dostarczył mi spooro adrenaliny. Wąskim asfaltem na jedno auto z zakrętami 180 stopni rozpędziłem pare razy rower powyżej 70km/h :D Rozjechałbym krowy, dziecko i starą babcię. Poza tym wyprzedziłem sobie auto i wjechałem przy 69km/h na duuże kamory, co "lekko" scentrowało mi tylnie koło :/.
Z Piwnicznej pojechałem do Starego Sącza. Zaraz za nim złapałem pierwszą i jak się później okazało ostatnią gumę podczas pobytu. Zabrzeż i Krościenko. Od Piwnicznej cały czas trasą wrześniowego Tour the Pologne.
87,34 km w czasie 4:05:19 v-max 70,5km/h

A potem dla dobicia 100km do Szczawnicy i z powrotem ;]

Fotki:

Strumyczek:


Chyba wszyscy kochają takie przejazdy :D :


Ciekawa dróżka...:


Gdzieś w trasie:


Na górze:






Co tam pisze, wie ktoś może ? :


Przełęcz Obidza:


W stronę Piwnicznej:


TDP :] :



Kategoria 100-200 km, Pieniny 2008