0-50 km
Dystans całkowity: | 8618.88 km (w terenie 1683.59 km; 19.53%) |
Czas w ruchu: | 433:28 |
Średnia prędkość: | 19.89 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1500 m |
Liczba aktywności: | 378 |
Średnio na aktywność: | 22.86 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
Dom-Szkoła-Dom
Czyli nareszcie
-
DST
5.75km
-
Czas
00:15
-
VAVG
23.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom-Szkoła-Dom
Czyli nareszcie zamiast tłuc się autobusami mogę śmigać na rowerku ;)
Kategoria 0-50 km
Teren :)
Czyli
-
DST
28.40km
-
Teren
21.50km
-
Czas
01:41
-
VAVG
16.87km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Teren :)
Czyli sesja foto rowerków z Robertem :D
Po 16, nauczywszy się oczywiście najpierw lekcji ( :P ) wybraliśmy się na krótką, aczkolwiek ciekawą przejażdżkę po lasach w Jaworznie. Jak się później okazało, odkryliśmy maasę ciekawych i leśnych terenów w naszym mieście, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia:)
Z domu przez centrum wyruszliśmy na Bory, gdzie pokręciliśmy się po lasach przy Byczynie. Stamtąd (objechawszy prawie wszystkie ścieżki) pojechaliśmy na Byczynę, pod podjazd za kościołem w stronę Cezarówki. Wjechaliśmy w pola i naszym oczom ukazał się przepiękny masyw Beskidu Niskiego oraz wieża obserwacyjna na jakimś pagórku. Szybko stała się ona naszym następnym celem. Wjechaliśmy na nieznane drogi. Ahh, fajnie tam, cisza, spokój, pachnie lasem i ogrodem, parę domków i starych babć ( nowy mercedes nie wiem skąd się tam wziął ). Potem był niezły podjazd pod wspomniane wzniesienie. Poczuliśmy się jak w górach :) Las, cisza i spore nachylenie :)
Wyjechaliśmy niedaleko A4, skąd szybkim tempem do domków ;)
Weekend, mimo niewielu km, bardzo udany. Czasem 30 km w ciszy i na łonie natury spokojnym tempem lepsze jest niż 100 km ze średnią >25km/h :P
Foty: ( aa dziś ich dużo było, ze 162 wybrałem poniższe :P )
Ścieżka polna w kierunku Cezarówki :
Zaczęły się wygłupy w lesie :D :
Ha ha, patrzcie jak śmigam ;D :
No ten tego.. powiedzmy :P :
Uuuaha rowery dwaaa... :
....uuuaha na polu stały :D :
Zielonkawo polowo :
Robert, podjazd pod Cezarówkę :
Z czego ja się tak cieszę ? :D :
Budka i nasze maszyny ;) :
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Ciekawy dzionek ;)
-
DST
41.05km
-
Teren
15.50km
-
Czas
01:54
-
VAVG
21.61km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ciekawy dzionek ;)
Rano pobudka o 8:50 ( w sobotę, o zgrozo ! ), krótkie spodenki, lekka bluza i jazda na trasę Wyścigu Kolarskiego Jaworzna. Nie startowałem, bo po chorobie kondycha ni jaka, a dwa, kategoria to jakiś dziwny junior od 83-90' :| Na miejscu spotkałem sporo osób, poznałem także wiele bikerów ze starego jaworznickiego forum. Witek i jego dwaj kumple też się znaleźli :P Nie było co robić, to sobie objechaliśmy trasę wyścigu. Dziurska, trawa, żwir i piach ;P Po co się męczyć, i tak czas przejazdu mieliśmy pewnie lepszy niż roczniku <90 na prawdziwym etapie :P
Ale trzeba pochwalić organizację :) Z roku na rok coraz lepiej, były darmowe Red Bulle, można było pić ile się chce ;P Po zakończonym wyścigu szybki powrót do domu na zupkę i o 14 pod halę MCKiS na losowanie nagród pocieszenia ( było ich 60 na 90 zawodników, między innymi... maszynka do strzyżenia, śmieszne lampki rowerowe i słuchafony firmy SONYI czy jakoś tak ) Właśnie takie słuchawki wylosował kumpel, ale że go nie było, to odebrałem ja :P
Naastępnie do Babci na działkę na grilla, mniam :D Przy okazji umyłem sobie rower, nasmarowałem łańcuch ( nie umiem ściągać spinki :| ) i wyregulowałem przerzutki. A po jedzonku na Ciężkowice zawieść SONYI kumplowi. Powrót przez kamieniołomy, oczywiście świeżo umyty rower pokryty już jest warstwą kurzu...
Foty :
Zgromadzona ludność :D :
Objazd trasy, Witek :
Na starcie ( system dwójka co minutę ) :
I znowu gawiedź :D Tym razem wykombinowali sobie ławeczki. W kadr wleciał Sławek, zdobywca 3 msc w naszej kategorii :
O, i na pudle się lansuje ;P :
Witek pożera aparat ... :
Rowerek po umyciu. Ahh jak ona cudnie wygląda :D Zdjęcie na tapecie ;D :
Tak wiem, robię Wam smaka :D :
Polna droga ;) :
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
:)
Trasa
-
DST
15.45km
-
Teren
9.00km
-
Czas
00:48
-
VAVG
19.31km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
:)
Trasa Dom-Robert-Zalane-Elektrownia- Robert-Dom
Oczywiście... musiałem złapać kapcia :P Ale co tam, radość z jazdy nieoceniona :)
Takie małe dziadostwo... :/
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Na meridce !!! :D Nareszcie
-
DST
3.40km
-
Czas
00:12
-
VAVG
17.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na meridce !!! :D Nareszcie udało mi się wyjść na rower. Na razie nic wielkiego, liczy się samo wyjście i przejażdżka na rowerku. Postanowiłem kupić spinkę do łańcucha, bo dawno już miałem to zrobić. Do sklepu rowerowego i potem, po wymianie na Leopold i... do domku ;P Tak, jechałem w polarku, a na polu jest troszkę ciut za gorąco na takie ubranko, więc nie chciałem się przegrzać. A w samej koszulce jeszcze się nie odważyłem :P
Ale dobrze jest. Wszystko co miało się przez prawie 3 tygodnie we mnie puściło, gardełko nie boli, katarek już się kończy no i temperatura w normnie :) Pojeździmy jakoś regenracyjnie tydzień i wracam do prawdziwego kolarstwa :D
Zdjęć nie było, dlatego dam takie jedno z wczoraj ;P
Pozdro ! :D
Kategoria 0-50 km
Dalsze "próby" chwycenia
-
DST
2.00km
-
Czas
00:10
-
VAVG
12.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dalsze "próby" chwycenia choć trochę z jazdy na rowerze.
Od Roberta do domu przez Podłęże, na starym bajtku, bo Robert kupił sobie nowy rowerek ( kross A4 na LX i RS ) i myśli, że jest fajny :P Z chorobą walczę nadal, lecz 20 C nie można było nie wykorzystać:P
Kategoria 0-50 km
Hahaha :D Tak można w skrócie
-
DST
1.15km
-
Czas
00:04
-
VAVG
17.25km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Hahaha :D Tak można w skrócie "nazwać" dzisiejszy "wyjazd" na "rowerze' :D
Chory jestem nadal :P Rower mam w częściach, bo mi się nudziło, tom go rozebrał na elementy pierwsze.
Ale ruszyć się z domu mogę. Pojechaliśmy na grilla klasowego do Byczyny ( taka wioska Jaworzna :D ) No i tam kupę zabawy, kiełbaski, tańce, wygłupy itp :P No ale skończyło się paliwo, to trzeba było jechać do sklepu najbliższego po towar:P
Poszliśmy z Sebą i Kubą do obory ( czy stodoły ? :D ) i tam odnaleźliśmy nasze maszyny :D Hoho, przedwojenny trupki bez powietrza i nie nadające się do jazdy. Nie ? Dla nas nic trudnego, już po chwili pędziliśmy do Społem :D Tam się dętka zawinęła w maszynie Seby i wplotła w szprychy... tośmy ją urwali :D I droga powrotna na rawce, bo opona też gdzieś wyleciała :P U mnie w składaczku za to kierownica skręcała, a koło już nie :D Jakiś kilometr się potłukliśmy po wiosce :D
Jazda fajna, szkoda tylko, że nie jestem w pełni zdrów i nie mogę ruszyć na prawdziwą wycieczkę na meridce. A tam biedna sobie stoi i czeka, chlip ;(
Foty ;)
To się zaraz będzie nadawało do zjedzenia :D :
Szykujemy się psychicznie przed wyprawą :
Sella Italia, rocznik 1954 :D :
Jadziem :D Kuba się ostro trzyma :D
hahahaha :D
Po co nam dętką ;P
Kuba ;D
Mucha Asi :)
Jeszcze może jakieś foty dam, filmiki też się może zjawią :)
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Oczywiście miałem jeździć spokojnym
-
DST
14.60km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:34
-
VAVG
25.76km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oczywiście miałem jeździć spokojnym tempem, ale tak to zawsze jest, jak się samemu jeździ i widzi jakiegoś rowerzystę przed sobą. Pętelka dookoła elektrowni wraz z wjazdem na zalane, gdzie odbywają się jakieś mistrzostwa wędkarzy :D
Pogoda ładna, bezchmurne niebo, jakieś 18 C i.. wiatr we wszystkie strony:/ Gdzie człowiek nie jedzie, to mu w twarz wieje...
Teraz nauka, wieczorkiem może gdzieś jeszcze wyjdę.
Edit [19:10]
Nie będzie jeżdżenia, wyjeżdżając rano na rower z chrypką miałem nadzieję, że krótka przejażdżka mi pomoże, stało się całkiem na odwrót, rozchorowałem się totalnie :/ Kaaapa, ja chcę jeździć, miałem plan, żeby być na rowerze w każdym dniu kwietnia, a jutrzejszy dzień spędzę w łożku :|
Kategoria 0-50 km
Na luzie ;)
Pojechałem
-
DST
31.90km
-
Teren
4.00km
-
Czas
01:33
-
VAVG
20.58km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na luzie ;)
Pojechałem sobie z Witkiem na krótką przejażdżkę na Groble w Byczynie. Do Jelenia laskiem, a potem już cały czas asfaltem nad zalewik. Tam cisza i spokój ;) Powrót podobny, tylko zrezygnowałem już z lasu i pojechałem przez Sobieski.
Pogoda się zryła totalnie, z wczorajszych 20 C, dziś zrobiło się 6 C ze sporym zachmurzeniem. Dobrze, że nie padało, bo jak widziałem u innych, przeżyli oni spore ulewy :D
Tempo rekreacyjne, w końcu wyjechałem ubrany jak biker, nowa bluza na takie temperatury idealna, nie przepuszcza powietrza do środka i odprowadza z wewnątrz.
Jazda przy takiej muzie :) Only hard :D
Foty:
Wszyscy robią zdjęcia żab.... to i ja zrobiłem :D Paskudstwo :D
Groble i Merida ;) :
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Never ever basen+rower :D Do szkoły,
-
DST
12.20km
-
Czas
00:32
-
VAVG
22.88km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Never ever basen+rower :D Do szkoły, a potem na nóżkach na basen klasowo i z powrotem na nóżkach do szkoły odebrać rower. Wymęczony po pływaniu (ojjj, minuta na 50 metrów to niezbyt dobry wynik :/ ) musiałem jeszcze dokręcić do domu, ble, niezbyt fajna jazda.
Heh, padło 2000 km w tym roku :) W weekend sobie odpczywam, nie planuję nic większego ;)
EDIT tam ktorsa przed polnoca. Własnie wróciłem z rowerka :D takie tam jezzenie po jaworznie ze seba... i z cwiekiem na jego skladaki :D
Miłego dzionka :D
Kategoria 0-50 km