100-200 km
Dystans całkowity: | 21237.93 km (w terenie 713.90 km; 3.36%) |
Czas w ruchu: | 1072:42 |
Średnia prędkość: | 19.80 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.00 km/h |
Suma podjazdów: | 57010 m |
Liczba aktywności: | 169 |
Średnio na aktywność: | 125.67 km i 6h 20m |
Więcej statystyk |
Kaukaz i Bliski Wschód - dzień 20
-
DST
125.63km
-
Czas
06:40
-
VAVG
18.84km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
45.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Odcinki pustynne
Kategoria 100-200 km, Kaukaz i Bliski Wschód 2013
Kaukaz i Bliski Wschód - dzień 11
-
DST
130.22km
-
Czas
07:22
-
VAVG
17.68km/h
-
VMAX
70.00km/h
-
Temperatura
33.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 100-200 km, Kaukaz i Bliski Wschód 2013
Kaukaz i Bliski Wschód - dzień 7
-
DST
133.40km
-
Czas
06:20
-
VAVG
21.06km/h
-
VMAX
76.00km/h
-
Temperatura
29.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 100-200 km, Kaukaz i Bliski Wschód 2013
Kaukaz i Bliski Wschód - dzień 6
-
DST
116.83km
-
Czas
06:10
-
VAVG
18.95km/h
-
VMAX
60.00km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 100-200 km, Kaukaz i Bliski Wschód 2013
Kaukaz i Bliski Wschód - dzień 4
-
DST
123.09km
-
Czas
06:18
-
VAVG
19.54km/h
-
VMAX
70.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 100-200 km, Kaukaz i Bliski Wschód 2013
Kaukaz i Bliski Wschód - dzień 3
-
DST
111.43km
-
Czas
06:25
-
VAVG
17.37km/h
-
VMAX
60.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria 100-200 km, Kaukaz i Bliski Wschód 2013
Goczałkowice
-
DST
103.97km
-
Czas
03:19
-
VAVG
31.35km/h
-
VMAX
61.20km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bardzo energiczny wypad z Januszem i Lamą nad zbiornik wodny w Goczałkowicach. Już sam start zapowiadał dobre tempo, ale chyba nikt nie spodziewał się, że średnia wyjdzie 31 km/h! Dla mnie to jest kosmos, bo generalnie jeszcze nigdy nie miałem vśr> 30 km/h na dystansie >100 km. No ale jak widać można, tylko leń cały czas siedzi ;P
Bardzo dobra współpraca z chłopakami, odliczane zmiany co 2 minuty. Przelotówki na prostych cały czas powyżej 35 km/h. W Pszczynie napchaliśmy się napojami, że aż Januszowi brzuch wywaliło, po czym pojechaliśmy ( a nie, przepraszam - pocisnęliśmy ) nad zaporę. Tam przyszła mała czarna chmurka, z której zaczęło lać niemiłosiernie, jednak w Pszczynie przeszło całkiem. Powrót równie energiczny. Świetny wypad, trzeba robić formę przed wyprawą :)
zdjęcia lamy
Kategoria 100-200 km
40 000 km z Bikestats
-
DST
127.16km
-
Czas
05:25
-
VAVG
23.48km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nawet nie zauważyłem, kiedy stuknęło 40 tys. km, które przejeździłem prowadząc blog na Bikestats. Co prawda zbierałem te km przez ponad 6 lat, no ale jest! :) Równik objechane dookoła :)
A co się tyczy wyjazdu:
Stagnacja po wyprawce na Litwę, spowodowana wyjazdem do Norwegii, zaliczeniami, ciągle trwającą małą budową i różnymi mniej lub bardziej ważnymi sprawami, które powodowały, że zupełnie nie miałem czasu, została nareszcie przerwana. Zdolny van zdał ( ucząc się oczywiście całymi dniami i nocami ciężko okrutnie! - tak ironia... ) ćwiczenia na 5, co spowodowało przepisaniem oceny na egzaminie i wolnym dniem. Inne sprawy też się uspokoiły, także można było wsiąść na rower.
Pogoda idealna, 30 C, więc wymyśliłem trasę do Wielkiej Puszczy w górach. Wyjazd nie zaczął się szczęśliwie, w Chrzanowie przecięła się dętka od wewnętrznej strony, zaraz przy wentylku. Sytuacja taka zdarza mi się już z 4 raz, mam dość tej presty, w końcu się wkurzę i nawiercę otwory pod wentyl samochodowy. Wymieniłem sprawnie w cieniu pod domkiem starszej pani, która poratowała mnie potem wodą do umycia się.
Jechało się przyjemnie, Zator, Wieprz, Andrychów. Wodę brałem od ludzi cały czas, bo schodziła bardzo szybko, poza tym nie miałem gdzie trzymać 1,5 litrowej butelki. Podjazd pod Przełęcz Beskid poszedł sprawnie, pierwszy raz miałem okazję do pokonywać od strony Andrychowa. Z Porąbki już po płaskim, ale niestety pod wiatr, który wiał dosyć mocno, dlatego średnia spadła. Za Oświęcimiem już się nie chciało okropnie jechać, brak roweru zrobił swoje. No ale jakoś zajechałem.
Pozdrawiam
Kategoria 100-200 km
Dzień 7 - Kręcimy dalej
-
DST
160.05km
-
Czas
07:50
-
VAVG
20.43km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z racji wolnego czasu postanawiamy z Januszem jechać dalej, nad morze do Gdańska. Wyjeżdżamy o 10, towarzyszy nam miki150, który jedzie do Wejcherowa. Po drodze, w Kruszynianach spotykamy również Completnego, gdy jedzie trochę bardziej na południe. Wiatr w końcu się odwraca i wieje idealnie ze wschodu, sprawiając, że jazda staje się prawdziwą przyjemnością. Wybieramy boczne drogi, lecz asfalt jest w świetnym stanie. W Bartoszycach robimy przerwę na Kebab i sypiemy w stronę Górowa. Zaraz za nim, w malutkiej wiosce udaje mi się załatwić nocleg u Sołtysa. Rozmawiamy z jego synami, mamy okazję się umyć i podładować telefony. Postanawiamy jutro dotrzeć do Gdańska, co oznacza bardzo wczesną pobudkę i kręcenie cały dzień.
Śniadanie z Kruszynianach:
Zaczęły się mazurskie jeziora
Hipisi z Niemiec :D
Przy granicy z Rosją, wszędzie mnóstwo Rusków, również robią zakupy w Biedronce :P
Kończy się dzień, ciśniemy do najbliższej wioski ( zdj. miki150 )
Kategoria 100-200 km, Mazury 2013
Dzień 5 - Na zlot
-
DST
164.22km
-
Teren
10.00km
-
Czas
08:05
-
VAVG
20.32km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Postanawiamy zrobić małą pętelkę po Litwie. Drogi są spokojne, jedzie się przyjemnie. W Kopciowie odnajdujemy grób Emilii Plater, bardzo miłe zaskoczenie. Granica znowu nie posiada asfaltu, jednak nadrabia widokami. Szukamy jeziorka, ale idzie to marnie, Janusz degraduje mnie z funkcji kierownika i prowadzi w jakieś pola, gdzie jeziorka nie znajduje, więc szybko odzyskuję swoją funkcję :D
Przejeżdżamy przez Suwałki i jedziemy do Oleska, średnia na tym odcinku wyszła na pewno ponad 30 km/h. Do Łękuka Małego, gdzie organizowany jest jest coraz bliżej, końcowy odcinek ciągnie się chyba najbardziej. Po kocich łbach w końcu zajeżdżamy do ośrodka, gdzie zebrało się już sporo osób. Rozstawiamy namioty, w końcu się porządnie myjemy i szykujemy na ognisko. Tam siedzimy do 3:30, po czym padnięci usypiamy natychmiast. Dojechaliśmy na Mazury, ten etap wypadu zakończony, jednak czeka na nas jeszcze morze! :)
Poranek na Litwie przywitał nas piękną pogodą:
Pomnik Emilii Plater, faktyczny grób znajduje się na cmentarzu nieopodal
Z powrotem w Polsce
;)
Club Miami zaprasza :)
Ognisko wieczorem
Lokalne przysmaki :)
Kategoria 100-200 km, Mazury 2013