Chrzanów
-
DST
31.73km
-
Czas
01:16
-
VAVG
25.05km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Specialized Tricross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po chyba dwóch miesiącach przerwy wyciągnąłem Speca. Coś w nim strzela dziwnie, zwłaszcza, gdy się stanie na pedałach i buja rowerem ( ale niekoniecznie pedałuje )
Leniwa trasa do Chrzanowa na rynek, powrót przez Balin. Zahaczyłem też o centrum na dużego gyrosa.
Kategoria 0-50 km
Zalewowo
-
DST
34.33km
-
Czas
02:28
-
VAVG
13.92km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Ewą nad zalew Sosina, a potem rezerwat Żabnika. Miliony ludzi wszędzie, ciężko było znaleźć spokojne miejsce, żeby chwilę posiedzieć na wodą. Pogoda idealna na takie plażowanie, nie za gorąco, nie za duszno i nie za zimno. Główną atrakcją wyjazdu były poziomki i jagody w ciężkowickim lesie. Na objadaniu się trochę czasu zeszło ;P
W końcu padło 3000 km w tym roku. Bieda w czerwcu, oj bieda..
Kategoria 0-50 km
Po Jaworznie
-
DST
26.51km
-
Czas
01:10
-
VAVG
22.72km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótko po Jaworznie, Sosina i Ciężkowice.
Kategoria 0-50 km
Nocne Manewry: Czarny jaworznicki
-
DST
39.64km
-
Teren
32.00km
-
Czas
03:07
-
VAVG
12.72km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak co roku przyszła pora na jaworznickie, nocne manewry. Tym razem, z racji licznie zapowiadającej się ekipy, postanowiliśmy nie jechać daleko, tylko spokojnym tempem dotrzeć czarnym szlakiem nad zalew Dziećkowice, aby tam zrobić ognisko. W sumie podarowaliśmy sobie czarny szlak, za dużo czasu by zeszło, pokręciliśmy zatem wesoło przez Grodzisko na Byczynę, skąd leśnymi chrzanowskimi ścieżkami dotarliśmy na Groble. Potem już była tylko kolejna przeprawa przez las i wymarzone przez wszystkich ognisko i kiełbaski. Tak posiedzieliśmy aż do rana, zebraliśmy się do powrotu o 5. W domu byłem o 6. Dzięki ekipo za tak liczne stawienie się !
Więcej zdjęć TUTAJ
Kategoria 0-50 km
Bez celu
-
DST
25.14km
-
Czas
01:30
-
VAVG
16.76km/h
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pobłąkałem się po lasach na Podłężu i Sobieskim. Wieczorem nocne manewry.
Kategoria 0-50 km
Zalane
-
DST
10.73km
-
Czas
00:31
-
VAVG
20.77km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dosłownie. Pojechałem nad Zalane i zalało mnie zupełnie, wróciłem totalnie mokry.
Kategoria 0-50 km
Kawalerskie Nema - dzień 2
-
DST
49.56km
-
Teren
22.00km
-
Czas
02:55
-
VAVG
16.99km/h
-
VMAX
58.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z łóżek leniwie zwlekliśmy się po 8. Dobre śniadanko z rana i szybkie zebranie się w trasę, planowaliśmy bowiem dotrzeć na pociąg jadący do Katowic po godzinie 13. Czekał nas praktycznie zjazd, z krótkimi podjazdami. Fajna, techniczna trasa, trzeba było sporo manewrować. Raz mi się to nie udało, jadąc trawersem, przednie koło osunęło się ze skarpy, rower został metr poniżej, a ja poturlałem się parę metrów niżej ;D Na szczęście nie było mega stromo, więc zatrzymałem się na jakimś kamieniu obijając sobie przy okazji boleśnie kolano.
Później była już tylko szaleńcza jazda w dół podchodząca pod 60 km/h. W Węgierskiej okazało się że... znowu się spoźniliśmy się na pociąg, więc poratowaliśmy się szybką jazdą do Żywca asfaltem. Zamieniłem się rowerami ze Świerszczem, które ledwo co dychał na fullu i pobujałem się te 10 km. Jedzie się okropnie na asfalcie, wszystko fruwa :P
W pociągu pobawiliśmy się Finlandią i wesoło wróciliśmy do Katowic, skąd na rowerkach do Jaworzna. A za tydzień wesele, to się dopiero wybawimy!
Hyc na dół:
Heeee
Pozdrawiam :D
Kategoria 0-50 km
Kawalerskie Nema - dzień 1
-
DST
54.25km
-
Teren
10.00km
-
Czas
04:45
-
VAVG
11.42km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udany, dwudniowy wypad na wieczór kawalerski Nema. W planach była Rycerzowa, ale przez parę przygód po drodze (Gleba pana młodego na prostym odcinku ) spóźniliśmy się na pociąg i wylądowaliśmy w Żywcu, skąd asfaltem posypaliśmy ( nie no, źle napisane; potoczyliśmy się ) do Węgierskiej Górki. Tam wbiliśmy na szlak, którym przez parę godzin pchaliśmy rowery do schroniska na Hali Lipowskiej. Wieczorem ognicho, musiałem dopilnować, żeby było dużo, no bo jak inaczej <van piroman>
A teraz fotoalkorelacja:
Pociąg nam ucieka, więc udajemy się do parku przy dworcu:
na symboliczne:
wbijamy do pociągu:
zerujemy Krupnik i wpiepszamy najgorszą pizze jaką jadłem w życiu. Przy okazji robimy wstyd w pizzerii:
W końcu jedziemy, radość ze zdobycia 20-metrowego podjazdu nieopisanym zjawiskiem :D
Czasem jest ciężko, łatwiej w tunelu:
Później całą drogę prowadzimy:
Robi się ciepło:
Przyszły Pan Młody:
Śmiejemy się ze znaku:
Po czym się już nie śmiejemy :D
Pchamy cały czas:
pchamy i pchamy:
w międzyczasie wzmacniamy się izotonikiem...
Czasem się udaje coś ujechać:
Przejeżdżamy przez Rysiankę:
Z której super widoki są:
29er vs 26er:
W końcu docieramy do Hali Lipowskiej, gdzie w schronisku kimamy. Rozpalamy ognisko i zaczynamy właściwą część imprezy:
Po czym idziemy spać :D Koniec dnia pierwszego ;)
Kategoria 50-100 km
Kraków wieczorem
-
DST
141.50km
-
Czas
05:56
-
VAVG
23.85km/h
-
VMAX
58.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Normalny człowiek, który chce jechać na jakąś ciut dalszą wycieczkę wstanie rano i od razu zbierze się na rower. No ale ja do takich nie należę, więc wyszedłem o 16:30 z zamiarem jechania przed siebie. To przed siebie okazało się trochę dalsze niż zakładałem, bowiem zawędrowałem przez Bukowno, Olkusz, Ojców i Skałę do Krakowa.
W stolicy Kraka poszwędałem się po starym mieście i Kazimierzu, zjadłem zapiekankę i zabrałem się po 21 za powrót. Robiło się już ciemno, więc założyłem lampkę. Wracałem główną DK79, na szczęście było na niej bardzo spokojnie, od czasu do czasu tylko parę ciężarówek mnie mijało. Zrobiło się zupełnie ciemno, ale jechało się przyjemnie. Przez Krzeszowice, Trzebinię i Chrzanów wróciłem do domu, w którym zameldowałem się równo 4 minuty przed północą. Temperatura spadła z początkowych 22 C do 10 C, dobrze, że zabrałem ciepłe ciuchy. To tyle, pora spać ;)
Spalony las za Bukownem:
Maczuga Herkulesa:
Cudowna droga ze Skały do Krakowa, lekko w dół z wiatrem, do tego idealny, nowy asfalt. Coś pięknego na szosę :)
Jak w górach:
Kraków wita:
Powrót nocą:
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
Dookoła Jaworzna
-
DST
40.56km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:29
-
VAVG
27.34km/h
-
VMAX
44.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szybka pętelka po okolicznych wioskach Jaworzna. Podłęże-Jeleń-Byczyna-Jeziorki-Ciężkowice-Szczakowa-Centrum-Dom
W Byczynie spotkałem gościa na białym Radonie, wyprzedził mnie z prędkością 35 km/h, ale zaraz go złapałem na koło, potem już tylko odstawał na podjeździe na Gwardzistów, bo narzuciłem tempo >33 ( to jak tak potrafię?! )
W centrum wpadłem do restauracji greckiej na rabunek żarła ( ma się znajomości :D) i spałaszowałem to pod halą. Powrót po 21.
Kategoria 0-50 km