0-50 km
Dystans całkowity: | 8618.88 km (w terenie 1683.59 km; 19.53%) |
Czas w ruchu: | 433:28 |
Średnia prędkość: | 19.89 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1500 m |
Liczba aktywności: | 378 |
Średnio na aktywność: | 22.86 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
Norco dzień 2
-
DST
23.50km
-
Teren
20.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
15.67km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyjazd w teren razem z Nemem. Wyruszyliśmy o godzinie 9 z zamiarem poszalenia po jaworznickich terenach. Najpierw do lasu na Podłężu na tamtejsze single. Jechało się tam genialnie, ta adrenalina, gdy wchodzi się w ostry zakręt, a po obu stronach ciasno przez drzewa :) Następnie na Sobieski na tamtejszy tor DH, zarósł już całkiem, ale nie przeszkodziło to nam to pojeżdżenia po bandach i hopkach ;) Wrażenia również niesamowite, merida w życiu by nie wybrała wszystkich nierówności, a Norco łapie je jak masełko. Dalej na Pańską Górę na tamtejsze szutry. Pożegnaliśmy się z Nemem na Podłężu, on pojechał do domu, a ja czułem niedosyt, więc ruszyłem jeszcze na skate park pojeździć po tamtejszych urządzeniach ;)
Parę zdjęć:
Pozdrawiam
Kategoria 0-50 km
Norco :)
-
DST
31.20km
-
Teren
28.00km
-
Czas
01:56
-
VAVG
16.14km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś od rana ostateczne przygotowania meridy do wyjazdu. Poza tym zacząłem się już pakować, wszystko ładnie posegregowałem do pojemników i worków, także w sakwach będzie porządek.
A po południu zaczęła się zabawa na fullu :) Mam okazję przez 4 dni ujeżdżać Norco Six :) Sprzęcik całkiem fajny, dwa foxy robią swoje w terenie, jeździ się nieziemsko wygodnie :)
Najpierw pojeździłem po parku na Podłężu obczaić stoosiemdziesiątki na szuterku, trochę pobłąkałem się po lesie i zaliczyłem parę schodów i zjazdów :)
Potem wyciągnąłem Roberta na rower i pognaliśmy dosyć szybkim tempem do Jelenia. Powrót przez Azotkę i dalej na Pszczelnik, oby tylko jak najwięcej terenu było.
Wciąga taki full niesamowicie, potem aż nie chce się wsiąść na sztywniaka.
Zdjęcia ciekawsze będą jutro ( jedziemy dookoła Jaworzna ), dziś tylko jedno rowera i to nie moje, bo kumpla ( on nisko jeździ, ja mam sztycę kosmicznie wysoko, bo to S jest )
Pozdrawiam
Kategoria 0-50 km
Sprawy
-
DST
10.50km
-
Czas
00:27
-
VAVG
23.33km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano na singlu do Lidla kupić okulary rowerowe z Lidla. Niestety ich nie było, ale dzięki pomocy vol7 będę je miał.
Po obiedzie natomiast do babci umyć rower, teraz widać, że trochę już merida ma przejechane i coraz to nowsze ryski się pojawiają. No ale jeździ elegancko.
Możesz gdzieś jeszcze wyjdę.
6 dni do wyjazdu :)
Kategoria 0-50 km
Eletrownia
-
DST
15.82km
-
Czas
00:45
-
VAVG
21.09km/h
-
VMAX
51.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Robertem po 20 na krótką pętlę na ścieżkę na Elektrownię. Powrót przez OST, gdzie pościgałem się ze skuterem, 1:0 dla mnie ;)
Kategoria 0-50 km
Objazdówka
-
DST
33.92km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:28
-
VAVG
23.13km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spotkanie z Rasiem, który przyjechał sobie z Katowic. Najpierw na Azotanię wymienić się bagażnikami, ponieważ bałem się trochę o wytrzymałość mojego starego, więc teraz jest Crosso. Dzięki za pożyczenie ! :) A potem dosyć szybkim tempem nad Sosinę przez Centrum, Skałkę, Wilkoszyn i Ciężkowice. Powrót przez Osiedle Stałe i ścieżkę do Elektrowni. Tam się rozjechaliśmy, Rasiu pojechał na Mysłowice, a ja przez Podłęże wróciłem do domu. Ot, szybka pętelka na rozruszanie :)
Kategoria 0-50 km
Autostradowo
-
DST
32.57km
-
Czas
01:32
-
VAVG
21.24km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak za starych czasów normalnie. W cywilnych ciuchach, w spodniach, w których 2 lata temu zrobiłem pierwszą dwusetkę, z Robertem. Tylko starych rowerów brakowało :)
Trasa banalnie prosta, najpierw na Jeleń, a potem do Byczyny, gdzie skręciliśmy na Groble. Nad stawy jednak nie zajechaliśmy, zatrzymaliśmy się na moście nad A4, gdzie zaczęliśmy podziwianie przejeżdżających samochodów :D Zeszło nam z dobre 45 minut, pogadaliśmy, pomachaliśmy tirowcom, który co chwilę na nas trąbili i wróciliśmy przez Jeziorki i nową DDR do domów.
Nawet wygodnie się jeździ w normalnym ubraniu, myślałem, że będzie o wiele gorzej po przyzwyczajeniu do pampersu :P
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Test sakw przed wyprawą
-
DST
12.03km
-
Czas
00:34
-
VAVG
21.23km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Założyłem dziś lowridera i stelaż na kierownicy, po czym wypchałem wszystkie sakwy czym się dało i postanowiłem przetestować zachowanie roweru. Chodziło mi przede wszystkim o sterowność z sakwami z przodu, bo nigdy jeszcze w nich nie jeździłem i ciekawiło mnie jak się będzie rower zachowywać. A zachowuje się całkiem dobrze, obawiałem się, że będzie mi rzucać kierownicą, a tu miła niespodzianka, skręca się ciężej, ale wszystko pod kontrolą.
Pogoda dzisiaj nie była za dobra, po 10 minutach jazdy dopadł mnie deszcz, który trwał już do końca, więc przy okazji mogłem przetestować wodoodporność sakw. Nic nie przemokło ;)
A teraz może parę słów o zbliżającym się wyjeździe.
19 lipca razem z kumplem Markiem z Gdańska oraz Kingą z Gorlic wyruszamy na ponad 30 dniową wyprawę w Alpy i Dolomity. Głównym celem wyprawy będzie najwyższa przełęcz Włoch - Passo dello Stelvio leżąca na wysokości 2758 m. npm.
W planach jest także parę innych, sporych przełęczy jak Hochtor, Gavia, Costalunga, Falzarego, Pordoi czy Campolongo oraz takie miasta jak Bratysława, Wiedeń, Wenecja, Triest czy Budapeszt a także trasa rowerowa wzdłuż Dunaju.
Trasa ma około 3500 km, dziennie na płaskim planujemy robić po 100-140 km, w górach trochę mniej.
Droga do Triestu jest zaplanowana dokładnie ( ciekawe miejsca, drogi itp. ), później natomiast zobaczymy ile zostanie sił i kasy, może odbijemy na Chorwację, bo czasu mamy pod dostatkiem.
Zapraszam na stronę internetową wyprawy :
KLIK
I na koniec dwa zdjęcia małego potworka:
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Serwis
-
Czas
00:10
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś tylko do serwisu na wymianę sterów. Kupiłem Ritchey Comp, mam nadzieję, że trochę dłużej posłużą niż Cane Creeke ( 15 k km ). Poza tym cały dzień dzisiaj grzebania w aucie, trochę z Robertem pozmienialiśmy podświetlenie.
No i rower mi się sam wymył po wczorajszej pustyni, bo wystawili mi rower po serwisie na pole i przypięli linką, a akurat burza przeszła dosyć obfita...
Dziś wstawiam obiecane zdjęcia z wczoraj od Nema, bo wyszły też ciekawe ;)
Dziś przyszły mi także sakwy Crosso Twist na tył, teraz już mamy komplet wyprawowy :D :
A na koniec zagadka. Która jest Roberta a która moja ? :D
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Operacja Pustynna Burza
-
DST
43.92km
-
Teren
39.00km
-
Czas
02:59
-
VAVG
14.72km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ugadałem się wczoraj z Nemem, Robertem i Kamilem na terenowy wypad do Bukowna z samego rana. Wstałem specjalnie o 6:40, żeby zmienić opony na terenowe, ale tak mi się nie chciało, że postanowiłem jechać na marathonach. Generalnie był to zły pomysł, bo w piachu nie radzą sobie zupełnie.
Spotkanie o 8 pod Halą. Od razu wjechaliśmy w teren i przez pola na Warpiu pojechaliśmy na Sosinę, żeby potem wbić na żółty i niebieski szlak. W lesie dopadły nas komary i piach, a że szybko jechać się nie dało to robactwo miało uciechę. Nemo posmarował się cały jakimś specyfikiem na komary, po czym zadowolony przeczytał : "Po ukąszeniach" :D
W lesie nam trochę zeszło, bo dorwaliśmy się też do jagód i poziomek, które chyba jako jedyne owoce w tym roku obrodziły. Mieliśmy jechać szuterkiem na Bukowno, ale wybraliśmy zjazd na piaskownię, gdzie zaczął się dosyć nieprzyjazny teren i samo pchanie roweru. Robert wpadł na pomysł obczajenia wielkiej zwaływarki, która zaparkowała ( bo to coś wysokie na 25 metrów jeździ :D ) za sporą wydmą. No to pchamy. Poczuć się można było jak na Saharze, piachu wszędzie, buty i rower co chwilę grzęźnie. No ale jakoś dotarliśmy. Na miejscu mała i krótka sesja, bo się okazało, że po drugiej stronie machiny siedzi sobie stróż :D W międzyczasie Kamil przestraszył się owego stróża i pojechał inną drogą i tyle go widzieliśmy :D
Łaskawy pan na szczęście nie zadzwonił po ochronę, tylko zabronił jechać dalej. No to trzeba było pchać znowu rowery po tym piachu. Po 30 minutach w końcu dotarliśmy z powrotem na drogę, którą wróciliśmy tak samo jak jechaliśmy zahaczając drugi raz o Sosinę, na której ludzi od grona oraz o tor 4x4 gdzie Robert przejechał się Nissanem Patrolem :)
Parę zdjęć:
W stronę piaskowni:
Wysoko, wysoko :D
Napis na koparze :
Robert:
Nemo:
Giant Nema ( nowa ksywa to złomiarz, bo w suporcie mu strzela jakby puszki gniótł :D ) :
Zwaływarka w całej okazałości:
Nemo mi później przyśle swoje foty, więc kiedyś i jego wrzucę :)
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Sosina
-
DST
19.19km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
19.19km/h
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótka przejażdżka nad zalew Sosina. Chmary muszek i komarów zniechęcają do jazdy. Może jutro coś więcej km będzie :)
Kategoria 0-50 km