Zlot forum
-
DST
157.51km
-
Czas
07:55
-
VAVG
19.90km/h
-
VMAX
70.50km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zlot forum Podróże rowerowe
Czyli w końcu jakaś piękna, daleka traska.
Wszystko zaczęło się w piątek o 5 rano, kiedy to półprzytomny zwlekłem się z łóżka. Na polu 0 C i szron na autach. Czyli trzeba wybrać opcję stroju zimowego, kominiara, kurtałka i jazda. Wyjazd równo o 6. Pomimo chłodu jechało się bardzo przyjemnie, nie wiało, a wschodzące słońce ogrzewało coraz bardziej. Zmierzałem do Żor, gdzie miałem spotkać się z grupą katowicką, która zmierzała również na zlot. Przez Bieruń i Pszczynę przejechałem dosyć szybko, średnia z sakwami wyszła coś koło 24 km/h
W Żorach byłem pierwszy, na liczniku pojawiło się 60 km. Po 10 minutach zjechała się jednak cała grupa. Po krótkim postoju i próbie ustalenia trasy, wyruszyliśmy już wspólnie, kręcąc wesoło, bo aż 15 wesołych osób się zebrało.
Pojechaliśmy dosyć zawiłą trasą przez Cieszyn, gdzie wjechaliśmy do Czech. Tam spodziewaliśmy się fajnych dróg, jednak trafiliśmy tylko i wyłącznie na korki i remonty. W jednym korku staliśmy ponad godzinę, nie dało się go ominąć, bo taka wąska droga była, a same tiry praktycznie stały. Zaczęło się więc szaleńcze wyprzedzanie na trzeciego, zabawy i śmiechu nie brakowało.
W końcu jednak wydostaliśmy się z tego korku, by odbić na Jaworzynkę i przejście graniczne. Tam zaczęły się całkiem przyjemne podjazdy, dwa nawet z serpentynami.
Dojechaliśmy do Istebnej, gdzie po zakupie dużej ilości alkoholu i paru kiełbasek pokręciliśmy do naszego miejsca noclegowego, czyli pola namiotowego w schronisku Zaolzianka.
Jako że grupa katowicka była pierwsza, przysługiwało nam prawo wybrania sobie miejscówek na namiot. Dopiero później zaczęły się zjeżdżać inne grupy, biedaki już w mniejszej ilości były :P
Gdy wszyscy się zjechali, zaczęło się oglądanie, komentowanie i ocenianie rowerków, przy okazji oczywiście spożywanie alkoholu. W końcu jednak ktoś się zebrał i rozpalił ognisko, bo zaczęło się robić naprawdę zimno. Tam przy śpiewach i kiełbaskach posiedzieliśmy do prawie 1:30, kiedy to wszyscy zebrali się do schroniska, bo przemroziło całą grupę. Ja jednak musiałem się kłaść spać, bo czekała mnie pobudka o 3:30 i szybka jazda z powrotem do Jaworzna, ale o tym już w następnym wpisie… ;)
Zdjęcia pożyczone od martwej wiewiórki, maćkapaćka91, jedenkg i biketrips.pl ;)
Jedzie pociąg, jedzie...
...czasem jednak w korku sobie stoi...
...a czasem ma pod górkę...
Podpatrzeć można także ciekawe patenty :
...nawet bardzo ciekawe :D
Czasem też pociąg zatrzymuje się na postój:
... ale zaraz rusza dalej:
...rusza, by w końcu dobić do stacji Ogniskowo :D
Szczytem było zabranie ze sobą żeliwnego garnka na pieczone :D
I na koniec dnia garstka forumowiczów:
Pozdrawiam :)
Kategoria 100-200 km
Konkurs !
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Konkurs :)
Każdy odwiedzający mojego bloga może pomóc mi wygrać między innymi gps Garmina lub wiele innych nagród. Wystarczy wejść linkiem i kliknąć w Przejedź ze mną 1 km. Po kliknięciu można się także zarejestrować, dzięki czemu otrzymam 10 punktów :) Wszystkim klikającym będę naprawdę bardzie wdzięczny !
Żeby wpis był ciekawszy dodam, że w piątek i sobotę byłem na zlocie forum Podróży rowerowych. Dokładniejsza relacja będzie, gdy uda mi się zdobyć zdjęcia, bo z mojej komórki się nie nadają :P Udało się przejechać 260 km po górach, w tym miedzy innymi Kubalonka i Salmopol z sakwami.
Pozdrawiam ! :)
Dziećkowice z Robertem
-
DST
18.83km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
18.83km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niemożliwości ;) Robert mnie na rower wyciągnął. Chłopak, który półtora roku nie jeździł, napisał do mnie dzisiaj czy nie chce iść na rower. Zamurowało mnie lekko, no ale się zgodziłem. Zdało się kolosa ze statystyki, to można jechać :D
Pojechaliśmy przez Jeleń nad zalew dziećkowicki. Tam chwilę postoju i powrót, już po zmroku. Jak słońce świeci to ciepło, jak zajdzie to zimno. Ot tak, króciutko.
Rowery nad zalewem:
70 km ma korba a już się napisy wycierają :/
Pozostawiam bez komentarza... :)
Pozdrawiam.
Kategoria 0-50 km
Zalane
-
DST
14.91km
-
Teren
2.00km
-
Czas
00:37
-
VAVG
24.18km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę nauki na jutrzejszego kolosa ze statystyki ( czyt. 10 minut ), po czym na króciutką przejażdżkę nad zalane. Wiatr się uciszył, 15 C, warunki prawie idealne ( dla mnie idealnie jest powyżej 30 C, no ale już przeboleję do lata :P )
Na zalanym kupa błota. Powrót przez ścieżkę i osiedle stałe. Na komunie łapię się za elką, biedna dziewczynka, ledwo co jej główka znad kierownicy wystawała. W końcu jednak mnie nudzi i wykorzystuję lewy pas do wyprzedzenia przeszkody. A jechałem jedyne 45 km/h ...
Zdjęcia jak zwykle tragiczne, ciekawie kiedy będę mieć normalny aparat.
Pozdrawiam
Kategoria 0-50 km
Pętelka po Małopolsce
-
DST
53.40km
-
Czas
02:23
-
VAVG
22.41km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw 7 km do Kerfóra, a potem na przejażdżkę po skraju województwa małopolskiego. Trasa prosta i przyjemna : Jeleń-Dąb-Chełmek-Libiąż-Chrzanów-Byczyna. Na drogach totalne pustki ! I wszechobecna policja - na każdym moście nad autostradą cywilny radiowóz, do tego przy każdym wlocie na autostradę drogówka z suszarką, pełno patroli także na drogach powiatowych ( przyjeżdżałem obok 5 ! ) Nieźle dzisiaj pilnują porządku :)
Tylko trochę wiało, ale do tego trzeba się przyzwyczaić, bo wieje odkąd śnieg znikł :P
Pozdrawiam
Kategoria 50-100 km
Zamek w Tenczynku
-
DST
65.06km
-
Teren
8.00km
-
Czas
02:59
-
VAVG
21.81km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu na rowerze :) Nękało mnie jakieś dziadostwo prawie 3 tygodnie i puścić nie chciało, więc siedziałem i łaziłem po domu wkurzony na wszystko co się rusza.
Przez ten czas zdążyłem jednak doprowadzić rower do stanu prawie jak w chwili zakupu. Merida dostała:
-Korbę deore HII 44
-Przerzutkę przód Alivio Down Swing
-Łańcuch+kasetę HG50
-Obręcz Alexrims DM18 + szprychy DT
Teraz wszystko chodzi idealnie, nic się nie tłucze na dziurach i jakoś jedzie aż szybciej :) Na wymianę czekają jeszcze linki, pancerze i okładziny hamulcowe.
A teraz o wycieczce. Pojechałem razem z Michałem i Łukaszem na zamek do Tenczynka. Ciepło, ale jednak dosyć mocno wiało. Najpierw przez Góry Luszowskie, potem trasą rowerową przez Puszczę Dulowską. Przed Rudnem Łukasz łapie gumę, ale szybko zmieniamy i jedziemy po zamek. Tam chwilę postoju, ubranie cieplejszych rzeczy ( zrobiło się zimno ) i droga powrotna, tym razem przez Bolęcin i Chrzanów. Baliśmy się trochę wiatru, ale się okazało, że drzewa skutecznie nas przed nim chroniły, więc sprawnie zajechaliśmy do Jaworzna.
Mam nadzieję, że taka pogoda będzie cały czas, za tydzień zlot forum podróże rowerowe w Istebnej, oby tylko nie padało.
Zdjęcia z aparatu Michała, mało bo bateria padła:
Balaton:
Michał i Łukasz:
Zamek w Tenczynku:
Oczywiście zamknięty:
Widok na Małopolskę:
I nasze rowery na koniec, zapomniałem napisać wcześniej, że śmignąłem dziś z sakwą :) :
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
Dookoła Jaworzna
-
DST
47.91km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:12
-
VAVG
21.78km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Uff.. W końcu się udało wyjść. Co prawda na pożyczonym, dzięki dobroci Nema, kole, ale zawsze coś :) Miało być więcej km, ale niestety pech nadal mnie nie opuszcza. Zmieniłem rano kasety i założyłem do tylnego koła marathona. Jednak jest to obręcz dwu, albo jedno komorowa i nie ma otworów, w których mogły by się szprychy chować. Opaski też nie ma, bo moja jest za szeroka i nie wchodzi... O 13 wyjechałem z zamiarem dojechania do Tenczynka. Najpierw jednak na statoil, gdzie chciałem dopompować kółko. Ale kompresor zepsuty... No to ręcznie trzeba dymać. Nadymałem może z 4,5 bara z wymaganych 7, odpiąłem pompkę, już ją montuję na uchwyt, a tu nagle.. PFFFFPrr. W pół sekundy znikło powietrze z koła. Dętkę przecięła obręcz... No to na nóżkach do domu. Po godzinie powróciła mi chęć na rower i wymieniłem oponę na maxxisa high roller 2,35. Tu chociaż dętka nie poszła. A że było już późno, to postanowiłem objechać tylko Jaworzno. Dom-Zalane-Jeleń-Byczyna-Jeziorki-Ciężkowice-Szczakowa-Komuna-OST-ścieżka na EJ III ( 3 razy )-Azotania-Dom.
Jechało się nawet przyjemnie, wiatr mocno wiał, ale nawet nie przeszkadzał. I cieplutko, w końcu w krótkich spodenkach i nowej koszulce z adresem do bloga ( jak będzie aparat normalny to będą zdjęcia :P )
Pozdrawiam
Kategoria 0-50 km
Serwis
-
DST
4.20km
-
Czas
00:12
-
VAVG
21.00km/h
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do serwisu na meridzie ocenić stan mojej obręczy. Niestety nie nadaje się do reaktywacji, nawet na złączeniu jest nierówna. Trzeba kupić nową, znowu wydatek :/
Kategoria 0-50 km
Pierwsza setka sezonu i wypadek
-
DST
101.31km
-
Teren
5.00km
-
Czas
04:48
-
VAVG
21.11km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka razem z Pawłem
Niestety bardzo pechowa.
Wszystko zaczęło się o godzinie 10, kiedy to spotkałem się z Pawłem w Jaworznie i razem ruszyliśmy w trasę. Przez Imielin, Bieruń i różne małe wsie dojechaliśmy do Pszczyny. Przez całą drogę wiał na mocny wiatr w twarz. Myśleliśmy, że nic gorszego być nie może.
Niestety później było tylko gorzej. Z Pszczyny pojechaliśmy szlakiem rowerowym w stronę Kobióra. Szlak nie dość, że okazał się jedną breją błota i śniegu to w dodatku... przebiłem oponę schwalbe marathon ! Jakiegoż trzeba mieć pecha, żeby przebić oponę po 300 km od nowości, na której inni przejeżdżają 10 - 30 tys km bez flaka ;/
Najgorsze było jednak dopiero przed nami ( a raczej przede mną ). W Tychach na rondzie kobieta wymusiła pierwszeństwo i wjechała mi w tylne koło. Nie chcę mi się tego opisywać, brak słów i tyle. Jak najszybciej chcę o tym zapomnieć i wrócić na rower, w którym i tak muszę wymienić obręcz.
Powrót na ósemce. Nawet dało się jechać...
Ehh...
Pszczyna:
Rower jeszcze z prostym kołem...
W stronę Kobióra:
Pozdrawiam
Kategoria 100-200 km
Karcher
-
DST
13.21km
-
Czas
00:36
-
VAVG
22.02km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przez zalane i elektrownię na Osiedle stałe na myjnię ręczną. Umyłem rower pod ciśnieniem za 2 zł, ale i tak nie do końca domyty, bo jesienno-zimowy brud przywarł na dobre. Do tego zgromadziło się trochę smaru z napraw i ciut rozmazało się. Ale to się wypucuje kiedy indziej.
A oto.. unikatowa koszulka BS :) Szczegóły jak będzie na tyle ciepło, żeby w krótkim rękawku wyjechać =)
Pozdrawiam
Kategoria 0-50 km