Lipiec, 2008
Dystans całkowity: | 1160.80 km (w terenie 136.85 km; 11.79%) |
Czas w ruchu: | 51:12 |
Średnia prędkość: | 22.67 km/h |
Liczba aktywności: | 24 |
Średnio na aktywność: | 48.37 km i 2h 08m |
Więcej statystyk |
Terenowo w dalszym stopniu
-
DST
26.78km
-
Teren
20.05km
-
Czas
01:36
-
VAVG
16.74km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Terenowo w dalszym stopniu ;)
Pojechałem z Robertem na objazdówkę Kamieniołomów... Ale..
Jakoś mi to pisanie nie idzie, nie wiem co napisać ;D Może powiem tyle, że było fajnie, dużo błotka, dużo ciekawych zjazdów i podjazdów, po drodze spotkaliśmy także Kubę, który też wracał z jakiegoś terenu:P itp itd :P Może więcej wam powiedzą fotki, bo dziś nie mam weny do pisania czegokolwiek. Rany... :P
Kotki ;D :
Komuś przez pole :P :
RRRobert ;D :
Znaleźlismy dziś 2 bunkry. Jeden w skale kamieniołomu, niestety był świeżo zamurowany, więc wejść się nie dało. Drugi to raczej jakieś przejscie przez wały na jakieś górce nieopodal Dobrej :
Meridka, po dwóch dniach błota prosi się o mycie ;D :
Zalane kamieniołomy, obok tego jest baza nurkowa Dolomity ;) :
Ropucha na asfalcie, na środku dosyć ruchliwej drogi ;D Mnie o mało co nie przejechało auto, więc ona raczej szans nie miała ( chciałem ją przenieść, ale mnie strąbili ;D ):
Pozdro ;)
Kategoria 0-50 km
Błotko ! :D
Padało
-
DST
23.23km
-
Teren
15.50km
-
Czas
01:08
-
VAVG
20.50km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Błotko ! :D
Padało od wczoraj. Tzn były co chwilę burze i nijak nie dało się wyjść. Dziś lekko kropiło, dlatego nie zważając na ten drobny deszczyk wyciągnąłem Roberta na jakiś rower. Pojechaliśmy terenowo, przez las na Sobieskim oraz Jeleń na Dziećkowice. Cały czas slalom między kałużami. Powrót przez las na Zalanym w całkowitych ciemnościach i schizowanie się od dzików po psychopatów czyhających w krzakach ;D Pod koniec widziałem w lesie jakiś dziwny obiekt podobny do psa, Robert mi nie wierzył ;D
Upaprani cali od błotka w lekkim deszczyku przed 22 zajechaliśmy do domów.
Rowerek na Dziećkach, słaba jakość, bo ciemnawo już było :/ :
Zdjęcie z wczoraj; chmury burzowe nad moim blokiem, jeszcze nigdy nie widziałem taki dziwnego koloru chmurek...:
(zdjęcie w lepszej jakości po klinięciu w miniaturkę :) )
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Takie byle co po Jaworznie,
-
DST
9.23km
-
Czas
00:28
-
VAVG
19.78km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Takie byle co po Jaworznie, poczym do Stonki po colę i chipsy i do Roberta na posiadówę :D Przyszła burza i sobie troszkę poczekałem aż przestanie padać... Troszkę..Wrociłem do domu przed 23 :P
I takie jedno z działki, jak na tela to nawet złapało ostrość ;) :
Odpoczywam cały czas, trzeba nabrać parę kilo straconych po ostatniej dwusetce...
Kategoria 0-50 km
Do Mysłowic po parę
-
DST
29.90km
-
Czas
01:13
-
VAVG
24.58km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Mysłowic po parę amortyzatorów do samochodu. Waży to dziadostwo z 10 kg, trzeba było tasztać na plecach.
Pozdro dla starszego rowerzysty, który zmierzał do Ojcowa ;) Pociągnął mnie kawałek ze średnią >30km/h ;)
Kolanka bolą :(
Kategoria 0-50 km
Odpoczynkowo pojechałem jaworznickimi
-
DST
11.07km
-
Teren
4.00km
-
Czas
00:29
-
VAVG
22.90km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Odpoczynkowo pojechałem jaworznickimi ścieżkami do kumpla oddać mu pożyczone sakwy. Nawet nie wiedziałem, że mamy takie trasy rowerowe w Jaworznie, bo zawsze łamałem przepisy i jechałem główną drogą :D
:P
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km
Dwusetka ;]
-
DST
220.17km
-
Czas
08:46
-
VAVG
25.11km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dwusetka ;]
Czyli do Krakowa przez centrum Jury Krakowsko-Częstochowskiej ;)
Na początku chciałbym podziękować współtowarzyszowi jazdy, Adamowi, który śmigał na swojej nowo nabytej szosowej meridce road ;) Podziękowania należą się tym bardziej, że przez około 85 % trasy to On prowadził zapewniając mi wygodną jazdę w tunelu.
A teraz po kolei ;)
Pobudka o 6:50, jajecznica z 3 jajek, szklanka herbaty, zrobienie bułek na drogę i jazda :) Najpierw samotnie do Dąbrowy Górniczej pod reala, gdzie umówiłem się z Adamem. Na początku jechało mi się źle, jakoś tak zamulałem z rana. Jednak po dołączeniu współtowarzysza od razu zaczęło się lepiej kręcić. W tunelu za szosówką przy prędkościach 35-40 km/h na prostym jedzie się wyśmienicie. Całą t rasę do Krakowa obmyślił Adam, była zbyt skoplikowana, abym umiał ją odtworzyć :D Ale generalnie jechaliśmy przez Sławków, Bolesław, Olkusz, Rabsztyn, Troks, Michałówkę,Trzyciąż, Skawę :D
Sama trasa była bardzo trudna. W końcu to Jura, podjazdów tam nie brakuje. Praktycznie większość drogi usiana była wzniesieniami. Mimo tego jechało się dobrze, średnia do Krakowa wyszła ponad 26 km/h. Niestety cały czas nad nami wisiały chmury burzowe, które jakimś cudem udawało się omijać, dopóki nie dojechaliśmy do Skały. Kawałek potem ( droga była wymarzona, prawie 30 km zjazdów ) dopadł nas spory deszczyk, który przemoczył nas do suchej nitki.
W Krakowie pojechaliśmy od razu do seminarium, gdzie znaleźliśmy suchy kąt i miejsce do przebrania. Następnie, gdy przestało padać, wyszliśmy na miasto na kebaba ( 11 zł za kawałek mięsa w cieście ;D ), ale muszę przyznać, że był dobry :P
Potem się trochę pokręciłem po rynku pśtrykając fotki gdzie się dało, poczym przyszła pora wracać. Na początku jechało się cieżko, cały czas podjazd ( najpierw trzeba było wyjechać z Krakowa, to jest prawdziwe piekło dla rowerzystów :| ) Później jednak rozkręciliśmy się i cały czas jechało się bardzo fajnie. W Olkuszu postanowiłem zmienić trasę, wybraliśmy opcję przez Bukowno. A zaraz za Bukownem było Jaworzno. Ale zaraz zaraz... Na liczniku miałem tylko 200 km.. Przydało by się trochę więcej ;D Dlatego odprowadziłem kawałek do Kazimierza Górniczego Adama, gdzie się pożegnaliśmy.
Ciekawe kto przeczytał do końca :D
V-max: 74,5km/h :)
A teraz zdjęcia :D
W drodze, Adam :
Zamek Rabsztyn:
Rowerki:
Chmurki, Adam i zjaździk, z którego miałem v-maxik :D:
Nieciekawy to był widok:
Kraków, rynek, specjalnie dla Asi ;) :
Koniki ;D :
Rowerek trochę zarośnięty :D :
Droga powrotna, w końcu zrobiła się ładna pogoda ;) :
Dwa zdjęcia, choć zamazane, to niech będzie, że ja też jechałem :D :
Dane z licznika;] :
Pozdrawiam wszystkich zaglądających :)
Kategoria 200-300 km
Na działkę pozbierać...
-
DST
7.11km
-
Teren
0.50km
-
Czas
00:18
-
VAVG
23.70km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na działkę pozbierać...
...porzeczki :D :
...agrest :
... i wiśnie, którym nie zrobiłem zdjęcia, bo wszystkie zjazdłem :D
Przy okazji wypucowałem rowerek. Akurat zaczęła się burza jak czyściłem, więc pozostało mi myć pod tarasem :D
Potem jeszcze na stację dopompować kółka przed jutrzejszym Krakowem. Będzie dużo km, szybko i extra :D O ile nie będzie padać ;]
Pozdro;)
Kategoria 0-50 km
Tylko do serwisu dowiedzieć
-
DST
2.60km
-
Czas
00:06
-
VAVG
26.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tylko do serwisu dowiedzieć się, co się dzieje z moją przerzutką. Na szczęście wymagała tylko drobnej regulacji, hak jest wyprostowany dobrze ;)
Pada, pada, cały czas pada :(
A to zdjęcie z wczoraj, prawie prostego haka :D :
pozdro ;)
Kategoria 0-50 km
Terenowo.
Dziś była
-
DST
71.74km
-
Teren
61.50km
-
Czas
04:00
-
VAVG
17.93km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Terenowo.
Dziś była ustawka z ludkami ze starego jaworznickiego forum rowerowego. Razem ze mną i Robertem zebrało się 5 osób. Jako iż jeżdżą oni głównie w terenie, pojechaliśmy dziś leśnymi szlakami na zamek do Lipowca. Parę razy się pogubiliśmy w trasie, ale trzeba powiedzieć, że tereny do jazdy znają super ;) Ukształtowanie podobne jak w górach, ostre podjazdy i równie ostre zjazdy ;)
Tutaj nakręciłem jeden filmik ze zjazdu ;)
Właśnie po tym zjaździku zuważyłem, że coś mi przerzutka dziwnie chodzi ;D Okazało się, że wykrzywił się hak, na szczęście dało się jechać dalej :P Parę metrów dalej najechałem na Roberta, bo się zatrzymał na środku drogi, a ja podziwiałem krzywą pracę deorki ;D Skończyło się tylko na siniakach ;D
Na zamku krótka przerwa, poczym powrót do domu cały czas zielonym szlakiem rowerowym. Znowu przygody, znowu się ktoś zgubił, znowu ktoś pojechał nie tam gdzie trzeba :D
Ale generalnie bardzo fajna odskocznia od codziennej szosy ;) Tylko rower się strasznie niszczy przy takiej jeździe ;D
To było 64,39 km w czasie 3:39 ;]
Foty:
Robert ( II :D ) z Kubą :
Przez asfalt... :
...bezdroża... :
...podjazdy...:
po jazdę na jednym kole...:D :
...jedziemy... by się pogubić w terenie :D :
;)
Robert ( I ) :D :
Ile tego dziadostwa do takich kolorów leci... :
I nasze rowery :
A potem jeszcze 7 km do babci naprostować hak. Udało się to zrobić, jednak miałem trochę problemu z wyregulowaniem przerzutek, nie chcą teraz dobrze działać ;/ Jakoś nigdy ta czynność mi dobrze nie wychodziła, trzeba się będzie przejechać do serwisu :P
Pozdro :)
Kategoria 50-100 km
Na Pogorie :)
-
DST
73.44km
-
Teren
3.00km
-
Czas
03:11
-
VAVG
23.07km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na Pogorie :)
III i chyba IV a nawet I. Nie wiem, na pewno byliśmy na III. Około godziny 16 pojechałem z Robertem przez Maczki oraz Sławków właśnie w tym kierunku. Jechało się nie najlepiej, wywiało nas i wychłodziło zdeczka. Ale potem wyszło słońce, zrobiło się ciepło, dlatego mogliśmy sobie objechać zalewik. Jak to zwykle bywa pogubiliśmy się w Dąbrowie, z dobre 10 km nabiliśmy po mieście :P
Wracając ujrzeliśmy niezbyt ciekawe, burzowe chmury, z których po paru minutach zaczęło potężnie lać :/ Zmoczeni znaleźlismy most, gdzie przeczekaliśmy główną nawałnicę i potem już powrót w kałużach do domu :)
A, zapomniałbym dodać, dwa razy się ścigaliśmy ze skuterami, raz na asfalcie, na prostym poszło 58, skuter z ledwością osiągnął 60, a dwa na szutrowej drodze obok Pogorii jakiegoś ogarka wyprzedziłem przy 48km/h, gostek się kurczył ile wlezie, ale nic to nie dało :D
Foty:
Pogoria III :
Świeżo upieczone ciasto z rabarbarem :D PYYYCHAA ! :P :
Z pogorii IV ( chyba ), fajną linię brzegową tam mają :
Chmurki ciekawe... :
Autoportret :D :
I zaczęło padać... :
Robert :D :
Potem wyszło słońce... :
Heh, akurat kładli nowy asfalt, fajnie to wyglądało jak parował w deszczu :D :
No ;) To pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km